Jedyny Polak w finale mundialu. "Rozgrzewka w slipkach, skopane drzwi szatni. Wielka wojna"

Jedyny Polak w finale mundialu. "Rozgrzewka w slipkach, skopane drzwi szatni. Wielka wojna"
Jedyny Polak w finale mundialu. "Rozgrzewka w slipkach, skopane drzwi szatni. Wielka wojna"
tvn24
Argentyna grała z Niemcami w finale MŚ w 1990 rokutvn24

Finał brazylijskiego mundialu to wielki rewanż za mistrzostwa we Włoszech. 24 lata temu jednym z tych, który uczestniczył w niemiecko-argentyńskiej wojnie futbolowej był Michał Listkiewicz. - To była wielka wojna, partia szachów, ale jednocześnie też partia zapasów czy boksu - wspomina w rozmowie ze sport.tvn24.pl dramaturgię tamtego wieczoru Michał Listkiewicz.

24 lata temu na trybunach Stadio Olimpico w Rzymie zasiadło 73 tys. widzów, a na boisku pojawiła się konstelacja gwiazd. Maradona, Goycochea, Sensini, Burruchaga z jednej strony, z drugiej - Matthaeus, Augenthaler, Voeller i Klinsmann. Emocji nie brakowało, były czerwone kartki Argentyńczyków, rzut karny i zwycięski gol Niemców na pięć minut przed końcem meczu. Nad wszystkim próbował zapanować 37-letni wówczas Michał Listkiewicz, który był sędzią liniowym. Z byłym arbitrem, a później prezesem PZPN spotkaliśmy na warszawskiej Ochocie, niedaleko jego domu. Przyniósł ze sobą pamiątki z tamtego meczu: koszulkę, której od tamtej pory nie wyprał, i parę zdjęć. Dla Listkiewicza są jak relikwie. To jedyny polski sędzia, który uczestniczył w finale mundialu.

ŁUKASZ LASIA, SPORT.TVN24.PL: Już dziś wielki finał. Zestaw drużyn dokładnie taki sam jak ten 24 lata temu we Włoszech, tak bliski pana sercu. Jakie pierwsze skojarzenie przychodzi panu na myśl z finałem Italia '90?

MICHAŁ LISTKIEWICZ: Odżywają wspomnienia. Człowiek przypomina sobie dawne dobre czasy, ale też czuje żal, że ten czas upływa, bo teraz będą zupełnie inni bohaterowie, zarówno zawodnicy, jak i sędziowie. Wierzę, a nawet wiem, że spiszą się doskonale. Kiedyś Franz Beckenbauer powiedział mi, że zawsze jak jest w pobliżu boiska, to ciągnie go na murawę, ale lata i zdrowie już nie to. I ja mam to samo.

We Włoszech przeszedł pan do historii MŚ, sędziując na linii aż osiem spotkań. To największy sukces w pana karierze?

Rzeczywiście był to dla mnie sukces ogromny i trochę niespodziewany, ponieważ jechałem na ten mundial z nadziejami, że posędziuję z gwizdkiem. To się akurat nie udało, ale było osiem spotkań z chorągiewką.

Dlaczego niespodziewany?

Bo sędziowałem też w półfinale mecz Włochy-Argentyna, a nigdy wcześniej w historii ani chyba nawet i później nie zdarzyło się, że arbiter półfinału sędziował potem finał. To trochę wbrew zasadom sztuki obsady sędziowskiej. Oczywiście byłem szczęśliwy i dumny, ale przez wiele lat się zastanawiałem z jakiej racji. Ktoś powiedział mi, że mógł mieć na to wpływ sam Ojciec święty, który na audiencji przed MŚ powiedział, że skoro nie ma polskiej drużyny, to będzie modlił się za powodzenie polskiego sędziego. Może panowie z FIFA to zapamiętali?

Kiedy dowiedział się pan, że w tym meczu będzie sędzią liniowym?

Na basenie w Rzymie. Opalałem się wtedy obok hotelu, w którym mieszkaliśmy, i członek komisji sędziowskiej pan Alex Ponnett, kiedyś wybitny sędzia, podszedł do mnie i powiedział: zmykaj stąd do pokoju, bo jutro sędziujesz mecz. Pomyślałem, że żartuje. Mówię więc do niego: Alex, dobry dowcip, ale chodź razem się poopalamy. On wtedy pobiegł do pokoju, przyniósł oficjalny dokument z obsadą sędziowską. Do tego stopnia byłem przekonany, że mistrzostwa się dla mnie skończyły, że nawet nie uprałem koszulki sędziowskiej. Musiałem szybko wrócić do hotelu wyprać ją szamponem hotelowym, żeby była gotowa na mecz.

To prawda, że do tego szczególnego występu szczególnie się też pan motywował?

Motywował nas sędzia główny Edgardo Codesal. Meksykanin, który w szatni na maksa puścił muzykę meksykańską i kazał do niej jeszcze tańczyć. O ile Kolumbijczyk, drugi sędzia liniowy, nie miał z tym problemu, o tyle ja i Peter Mikkelsen, sędzia techniczny z Danii, już tak. Sporo czasu minęło zanim złapaliśmy rytm, ale Edgardo powiedział, że u niego jest taki zwyczaj, w taki sposób zawsze przygotowuje do meczu. Trzeba przyznać, że taniec czterech facetów w slipkach natchnął nas pozytywnie, bo byliśmy dobrym teamem.

To w jaki sposób motywował się pan do poprzednich meczów?

Na tamtym mundialu sędziowało się z różnymi arbitrami, dziś już te trójki są narodowe. A ja wówczas pracowałem z siedmioma różnymi sędziami. Z niektórymi było wspaniale, jak chociażby z moim przyjacielem, Francuzem Michelem Vaultrotem. Czarujący człowiek, który potrafił rozluźnić atmosferę, ale i jednocześnie zmobilizować. Żarty i dowcipy - jak np. łapanie za nos, czy naigrywanie się z kogoś - pomagały. Ale byli też sędziowie niekontaktowi. Pamiętam sędziego brazylijskiego, który w ogóle nie mówił po angielsku, przez co nie bardzo nam szła ta współpraca, bo nie rozumiał moich sygnałów, a ja nie wiedziałem za bardzo o co mu chodzi.

Sam mecz nie był łatwy do prowadzenia. Najpierw czerwona kartka dla Pedro Monzona, a na pięć minut przed końcem rzut karny za faul na Rudim Voellerze. Była jedenastka czy nie? Bo spory o nią trwają do dzisiaj.

Do dzisiaj oglądam zdjęcia z tego meczu, ale karny był. Oczywiście nie był to faul z gatunku tych, po których urwano komuś nogę, ale przewinienie było.

Do karnego przymierzał się Lothar Matthaeus, ale kapitanowi RFN pękł but.

Widziałem, że Matthaeus coś majstruje przy bucie od jakiegoś czasu, myślałem że poszło sznurowadło, ale okazało się, że but był pęknięty. Kto wie, może losy futbolu inaczej by się potoczyły, może by nie strzelił? (ostatecznie strzelał Andreas Brehme, skutecznie - red.) Z Matthaeusem zresztą kilkakrotnie widzieliśmy się później, wspominałem ten mecz, ale najbardziej wzruszył mnie Beckenbauer, ówczesny trener Niemców, który przed mundialem był w Polsce na promowaniu turnieju. Pokazał na nim filmik, na którym również widniałem. Stwierdził, że wygrał wszystkie mecze, bo miał przy sobie bardzo dobrego sędziego. Przyzna pan, że kryterium dosyć dyskusyjne.

Argentyńczycy długo nie mogli pogodzić się z porażką?

No właśnie w tym był większy problem. Mecz był napięty. To była wielka wojna, partia szachów, ale jednocześnie też partia zapasów czy boksu. Nie było tam za wiele pięknej piłki. Po meczu Argentyńczycy byli agresywni, atakowali, kopali drzwi szatni. Musieliśmy tam czekać ponad godzinę, aż odjadą ze stadionu. Także przyjemnie długo nie było. Podczas poprzednich mistrzostw świata, cztery lata temu w RPA, spotkałem nawet Diego Maradonę, z którym powspominaliśmy tamten turniej. Diego zażartował nawet, mówiąc do mnie: ty jesteś pięć kilo starszy, a ja pięćdziesiąt.

Kiedy ponownie zobaczymy polskiego sędziego na MŚ? Ostatnim był Ryszard Wójcik w 1998 r.

- W historii mundialu mieliśmy dwóch sędziów głównych z Polski, bo oprócz Rysia był jeszcze Alojzy Jarguz, byli także trzej asystenci, w tym ja. Mam wrażenie, że kibice i dziennikarze nie pamiętają o tym. Faktem jest, że rzeczywiście za wiele tych występów nie było. Jest pewna luka spowodowana też przyczynami pozasportowymi, część musiała odejść z powodów dyscyplinarnych, ale obecnie dobrą pracę wykonuje Zbigniew Przesmycki, który co kilka tygodni organizuje szkolenia, egzaminy, kursy. Wydaje mi się, że od dwóch lat jest pod tym względem zdecydowanie lepiej, mamy grono pięciu, sześciu młodych sędziów. Mam nadzieję że najpierw na Euro we Francji, a potem na MŚ w Rosji polska trójka już się tam wybierze. Liczę, że tak jak została przełamana klątwa Bońka (po 16 latach Polska zagrała w 2002 roku na MŚ - red.), zostanie przełamana też klątwa Listkiewicza i kolejny Polak wystąpi w finale. W jakiejkolwiek roli. Ktoś może mówić o mnie, że biegałem tylko z chorągiewką, ale ja czułem że reprezentuję polski futbol. Stawiam dobry trunek, jeśli dowolny Polak powtórzy ten wyczyn, nawet w dowolnej roli. Niech zawiesza siatki na bramkach lub rysuje linię. Marzy mi się, że jeśli nie polska drużyna, to przynajmniej polscy sędziowie kiedyś się tam znaleźli.

Tegoroczny mundial jest już dla pana siódmym w karierze. Po raz drugi pełni pan rolę obserwatora. Przyzna pan, że - zwłaszcza w fazie grupowej - wielu sędziów zawiodło.

- No tak, na początku było trochę błędów, niektóre były też histerycznie nagłaśniane, jak chociażby błąd w meczu otwarcia. Myślę, że jakby się to zdarzyło gdzieś w środku turnieju, nie byłoby takiego szumu. Później sędziowanie było coraz lepsze, ćwierćfinały i półfinały były już perfekcyjnie prowadzone. Było też kilka objawień, jak choćby Nestor Pitana z Argentyny, który niestety musiał już wyjechać, bo jego drużyna awansowała. Oczywiście najlepsi sędziowie są z Europy, tak jak najlepsza piłka.

Nie uważa pan, że to trochę nie w porządku, że w finale gwizdnie sędzia z Europy? W końcu gra w nim drużyna ze Starego Kontynentu. To pierwszy taki przypadek w historii.

- No tak, ale na tych mistrzostwach już wcześniej było kilka takich przypadków. Po prostu zmieniła się polityka obsady arbitrów przez FIFA, obsadza się najlepszych, a nie pod kątem geopolitycznym czy geograficznym. Jest to prawidłowe, bo dzisiaj wielu zawodników argentyńskich czy brazylijskich gra w Europie, więc wielu sędziów także im sędziuje.

Tegoroczny mundial to także nowinki technologiczne. Zgadza się pan, że zarówno technika goal-line, jak i spray stosowany przy rzutach wolnych sprawdził się bez zarzutów.

- Wiem, bo sędziowie mi się przyznali, że w wielu przypadkach nie bramki by nie uznali, bo jej nie widzieli, jak chociażby w meczu Kostaryki z Grecją, na którym byłem. Również spray się sprawdził, przyspiesza grę, dyscyplinę zawodników, nie ma tzw. tańca pingwinów, czyli przesuwania na paluszkach. Prosta rzecz, a przez tyle lat nikt nie wpadł na to, żeby ją zastosować. I bardzo optymistyczna według mnie prognostyka Seppa Blattera, który zapowiedział, że będzie dążył do wprowadzenia powtórek wideo, tzw. challenge na życzenie trenerów. Mam nadzieję, że będzie już na mundialu w Rosji.

Kto według Michała Listkiewicza zostanie mistrzem świata?

- Faworytem wszystkich są Niemcy i myślę, że wygrają, ale nie będzie to 7:1 czy 4:0, a różnica jednej bramki. Marzy mi się, żebyśmy doczekali się finału bez Niemców, Brazylii, Argentyny, Holandii, Francji, a np. z Kostaryką i Algierią. To byłby przełom w światowej piłce, a najlepiej już by było, żeby Polska w nim zagrała. Trzeba wierzyć.

Autor: Łukasz Lasia / Źródło: sport.tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Prezydent elekt Donald Trump ogłosił, że powoła "departament wydajności państwa" (DOGE) pod przewodnictwem Elona Muska i swojego byłego rywala, biznesmena Viveka Ramaswamy'ego. Zadaniem nowego ciała doradczego ma być "demontaż biurokracji" i cięcia wydatków. "Będziemy mieć ranking najbardziej głupich wydatków z pieniędzy z waszych podatków. Będzie to zarówno niezwykle tragiczne, jak i niezwykle zabawne" - napisał Musk.

Elon Musk stanie na czele nowego departamentu. "Będzie to niezwykle tragiczne, jak i niezwykle zabawne"

Elon Musk stanie na czele nowego departamentu. "Będzie to niezwykle tragiczne, jak i niezwykle zabawne"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Nie żyje trzyletnia dziewczynka z okolic Grodziska Wielkopolskiego i dwulatek z okolic Tomaszowa Lubelskiego, a dziewięcioletnie bliźniaczki spod Płońska są w szpitalu. Śledczy sprawdzają, czy powodem tragedii był środek do zwalczania gryzoni. W "Uwadze!" TVN o tym, jak trutki na myszy albo szczury mogą być śmiertelnie niebezpieczne dla człowieka.

Środki na gryzonie i śmiertelne zagrożenie dla człowieka. "To broń chemiczna"

Środki na gryzonie i śmiertelne zagrożenie dla człowieka. "To broń chemiczna"

Źródło:
TVN

Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski odnosząc się w "Kropce nad i" w TVN24 do sytuacji w Ukrainie, powiedział, że "wiszą w powietrzu rozstrzygnięcia na miarę poczdamskich". Dodał, że w tej sprawie szykuje się w przyszłym tygodniu "być może dramatyczna" Rada do Spraw Zagranicznych Unii Europejskiej.

Sikorski: w powietrzu wiszą rozstrzygnięcia na miarę poczdamskich

Sikorski: w powietrzu wiszą rozstrzygnięcia na miarę poczdamskich

Źródło:
TVN24

Donald Trump wskazał Johna Ratcliffe'a na stanowisko nowego szefa CIA, a Steve'a Witkoffa na wysłannika do spraw Bliskiego Wschodu. Były weteran wojen w Afganistanie i Iraku, znany z programów telewizji Fox News prezenter Pete Hegseth, ma być przyszłym szefem Pentagonu.

Donald Trump ogłosił swoje kolejne nominacje. Jedna zaskoczyła nawet republikanów

Donald Trump ogłosił swoje kolejne nominacje. Jedna zaskoczyła nawet republikanów

Źródło:
PAP

Prokuratura odmówiła śledztwa w sprawie członków sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa. Wiadomo, kiedy Łukasz Ż., sprawca tragicznego wypadku na trasie łazienkowskiego, trafi do Polski. Komisja Europejska zatwierdziła wstępnie wnioski Polski o płatność 40 miliardów złotych. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w środę 13 listopada.

Ruch sądu w sprawie Trumpa, odrzucony wniosek PiS, arcybiskup rezygnuje

Ruch sądu w sprawie Trumpa, odrzucony wniosek PiS, arcybiskup rezygnuje

Źródło:
PAP, TVN24

Prezydent Litwy zapowiedział, że nie zatwierdzi kandydatów na stanowiska ministrów z partii Świt Niemna. Ugrupowanie Remigijusa Żemaitaitisa oskarżane jest o antysemityzm. Zdaniem Gitanasa Nausedy włączenie tego stronnictwa do nowej koalicji rządzącej było "błędem".

"Nawet niech nie próbują zgłaszać". Prezydent nie zaakceptuje ministrów

"Nawet niech nie próbują zgłaszać". Prezydent nie zaakceptuje ministrów

Źródło:
PAP

- Rafał Trzaskowski był naszym dobrym kandydatem w 2020 roku, gdy rządził PiS i szło o praworządność. Ale dzisiaj sytuacja się zmieniła. Dzisiaj chodzi o bezpieczeństwo. A tu ja mam mocne papiery - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych. Odniósł się do swojej rywalizacji z prezydentem Warszawy o nominację z ramienia Koalicji Obywatelskiej do startu w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.

Sikorski: Trzaskowski jest młody, może w przyszłości być dobrym kandydatem

Sikorski: Trzaskowski jest młody, może w przyszłości być dobrym kandydatem

Źródło:
TVN24

- Prezes Prawa i Sprawiedliwości nie jest trenerem Barcelony, który może na nasz wariant przygotować jakieś trzy swoje. Raczej ma już w głowie kandydata w wyborach prezydenckich. Sądzę, że tak naprawdę zaczął się liczyć tylko jeden - powiedział w TVN24 minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak.

Siemoniak: W PiS zaczął się liczyć tylko jeden kandydat. Zakon wokół prezesa nie jest jego entuzjastą

Siemoniak: W PiS zaczął się liczyć tylko jeden kandydat. Zakon wokół prezesa nie jest jego entuzjastą

Źródło:
TVN24

We wtorkowym losowaniu Eurojackpot nie padła główna wygrana, co oznacza, że kumulacja rośnie do 520 milionów złotych. W Polsce odnotowano dwie wygrane trzeciego stopnia w wysokości ponad miliona złotych. Oto liczby, które wylosowano 12 listopada 2024 roku.

Dwie milionowe wygrane w Eurojackpot w Polsce

Dwie milionowe wygrane w Eurojackpot w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Donald Trump potwierdził, że jego doradcą do spraw bezpieczeństwa narodowego zostanie Mike Waltz. "Będzie niesamowitym orędownikiem naszego dążenia do pokoju poprzez siłę!" - napisał o nim w oświadczeniu.

Trump potwierdził wybór doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego

Trump potwierdził wybór doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Na drogach na przeważającym obszarze Polski w nocy i o poranku będzie ślisko. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia przed marznącymi opadami, które mogą powodować gołoledź. W części kraju IMGW ostrzega też przed gęstymi mgłami.

Ostrzeżenia IMGW dla 14 województw

Ostrzeżenia IMGW dla 14 województw

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Sąd przedłużył areszt kierowcy, który w sierpniu na Mokotowie potrącił pieszą i wjechał w ludzi stojących na przystanku. W wypadku zginęły dwie kobiety, kilka kolejnych osób odniosło obrażenia. Śledztwo – jak przekazuje prokuratura – znajduje się w fazie końcowej.

Zginęły dwie osoby, cztery trafiły do szpitala. Nowe informacje w sprawie tragicznego wypadku na Woronicza

Zginęły dwie osoby, cztery trafiły do szpitala. Nowe informacje w sprawie tragicznego wypadku na Woronicza

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Więziona białoruska opozycjonistka Maryja Kalesnikawa pierwszy raz od niemal dwóch lat spotkała się z ojcem. Władze przetrzymywały ją w pełnej izolacji od lutego 2023 roku. "Czuję ogromną ulgę" - napisała liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska, która pokazała ich wspólne zdjęcie. Ta fotografia jest pierwszą od ponad roku, na której widać Kalesnikawą.

Więziona Maryja Kalesnikawa na pierwszym zdjęciu od ponad roku

Więziona Maryja Kalesnikawa na pierwszym zdjęciu od ponad roku

Źródło:
PAP, Reuters

Mieszkańcy Lizbony domagają się od władz miasta przeprowadzenia referendum w sprawie ograniczenia najmu krótkoterminowego dla turystów. Autorzy stworzonej w tym celu petycji podkreślają, że z powodu nadmiernej turystyki wiele osób musiało się wyprowadzić ze stolicy Portugalii.

Kolejne europejskie miasto ma dość turystów. Mieszkańcy chcą referendum

Kolejne europejskie miasto ma dość turystów. Mieszkańcy chcą referendum

Źródło:
CNN, tvn24 pl

42 pasażerów nie poleciało z Katowic do niemieckiego Dortmundu. Wszystko przez to, że samolot nie poczekał na osoby, które utknęły w kolejce do kontroli bezpieczeństwa. Lotnisko przeprasza za zaistniałą sytuację i zapowiada wyciągnięcie "wniosków na przyszłość".

Utknęli w kolejce do kontroli bezpieczeństwa, samolot odleciał bez 42 pasażerów

Utknęli w kolejce do kontroli bezpieczeństwa, samolot odleciał bez 42 pasażerów

Źródło:
tvn24.pl

62-letni mężczyzna wjechał w tłum ludzi ćwiczących na terenie kompleksu sportowego w Zhuhai w Chinach. Policja podała, że zginęło 35 osób, a 43 zostały ranne.

Samochód wjechał w tłum. 35 osób zginęło, kilkadziesiąt rannych

Samochód wjechał w tłum. 35 osób zginęło, kilkadziesiąt rannych

Źródło:
BBC, Reuters, CNN

Trwają zmiany we władzach lokalnych struktur PiS, ale centrala ma problem. Nie wszędzie wybór liderów poszedł gładko i nie wszędzie zgodnie ze wskazaniami z Nowogrodzkiej. W Poznaniu działacze odrzucili posła Szymona Szynkowskiego vel Sęka, a w Płocku - Macieja Małeckiego. Problemy są też w Gdańsku i w Kielcach.

Narasta bunt w lokalnych strukturach PiS. "Jarosław Kaczyński wskazuje, a partia mówi: nie, dziękuję"

Narasta bunt w lokalnych strukturach PiS. "Jarosław Kaczyński wskazuje, a partia mówi: nie, dziękuję"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

W trzecim kwartale bieżącego roku wzrost cen mieszkań był wyższy niż dynamika wynagrodzeń, ale w ujęciu rocznym spowolnił po raz pierwszy od 2023 roku - wskazał w najnowszym raporcie Polski Instytut Ekonomiczny. Analitycy podkreślają, że stabilizację widać w większości miast wojewódzkich, gdzie w porównaniu kwartał do kwartału ceny utrzymały się na niezmienionym poziomie.

Co się dzieje z cenami mieszkań? Dawno nie było takiej sytuacji

Co się dzieje z cenami mieszkań? Dawno nie było takiej sytuacji

Źródło:
PAP

W piątek, 15 listopada, ma zapaść wyrok w sprawie śmierci poznanianki Ewy Tylman. Od tragedii minęło dziewięć lat. Ciało kobiety wyłowiono z Warty po kilku miesiącach od zaginięcia. O zabójstwo prokuratura oskarżała Adama Z. Sąd już dwa razy go uniewinnił, ale oba wyroki zostały uchylone. We wtorek zostały wygłoszone mowy końcowe w trzecim procesie. Prokuratura nie chce już kary za zabójstwo, a za nieudzielenie pomocy.

Trzeci proces w sprawie śmierci Ewy Tylman dobiega końca. Prokuratura zmienia stanowisko

Trzeci proces w sprawie śmierci Ewy Tylman dobiega końca. Prokuratura zmienia stanowisko

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

Joanna Kryńska i Grzegorz "Gabor" Jędrzejewski są już po ślubie. Dziennikarka TVN24 poinformowała o nim za pośrednictwem mediów społecznościowych. Wraz z mężem, bramkarzem i dziennikarzem, znanym fanom piłki z "Turbokozaka", zamieścili tam serię zdjęć z ceremonii.  

Dziennikarka TVN24 Joanna Kryńska wzięła ślub. "Było dokładnie tak, jak chcieliśmy"

Dziennikarka TVN24 Joanna Kryńska wzięła ślub. "Było dokładnie tak, jak chcieliśmy"

Źródło:
tvn24.pl

Niemal pół miliona widzów przyciągnęła do kin w ostatni weekend najnowsza odsłona "Listów do M.". W świąteczny poniedziałek komedię obejrzało kolejne ponad 120 tysięcy widzów. Tym samym "Listy do M. Pożegnania i powroty" notują najlepsze otwarcie tego roku.

"Listy do M. Pożegnania i powroty" z najlepszym otwarciem tego roku

"Listy do M. Pożegnania i powroty" z najlepszym otwarciem tego roku

Źródło:
tvn24.pl
Wciskali listy w szparę gabinetu psychologa. "Ten sekret zjadał mnie od środka"

Wciskali listy w szparę gabinetu psychologa. "Ten sekret zjadał mnie od środka"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Kto z paralimpijczyków zdobędzie w tym roku tytuł sportowca roku w plebiscycie Polskiego Komitetu Paralimpijskiego? Do wygrania jest statuetka imienia sir Ludwiga Guttmanna. Są juz nominowani. Głosowanie trwa w internecie. 

Trwa głosowanie na tytuł sportowca roku. Wśród nominowanych walczący z nowotworem szermierz Michał Dąbrowski

Trwa głosowanie na tytuł sportowca roku. Wśród nominowanych walczący z nowotworem szermierz Michał Dąbrowski

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Opowieść o nastolatce z Polski, która postanawia odnaleźć rodziców, historia współpracy, która zrewolucjonizowała świat sportu i kultury, do tego kultowy, obsypany nagrodami obraz Ridleya Scotta. W tym tygodniu w serwisie Max nie zabraknie filmowych nowości oraz kinowych hitów.

Premiery na platformie Max. Wśród nich kultowy film Ridleya Scotta

Premiery na platformie Max. Wśród nich kultowy film Ridleya Scotta

Źródło:
tvn24.pl