Członek RPP: wydaje mi się, że na tym poprzestaniemy

Ludwik Kotecki
Członek RPP Ludwik Kotecki o stopach procentowych
Źródło: TVN24
- Uważam, że następne dwa miesiące to powinien być moment, w którym powinniśmy obserwować, jaki był skutek obniżek stóp procentowych. Ja bym poczekał, żeby zobaczyć, jaki będzie efekt i zastanowił się, kiedy dalej obniżać. Ale to już raczej w przyszłym roku - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej. 

W środę Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe o 25 punktów bazowych. Główna stopa procentowa NBP, stopa referencyjna, spadła z 4,75 proc. do 4,5 proc. Ostatnia obniżka stóp procentowych była czwartą w tym roku. Od początku roku stopy banku centralnego spadły łącznie o 1,25 pkt proc.

"Wydaje mi się, że na tym poprzestaniemy"

- Na ten rok mi wystarczy - powiedział Ludwik Kotecki, pytany o ewentualne kolejne obniżki stóp procentowych. - Mniej więcej rok temu mówiłem o możliwości bezpiecznej obniżki stóp procentowych o 100 punktów bazowych. Jesteśmy po ostatniej decyzji, zakumulowana obniżka w tym roku to jest już 125 punktów bazowych. Wydaje mi się, że na tym poprzestaniemy - dodał.

- Uważam, że następne dwa miesiące to powinien być moment, w którym powinniśmy obserwować, jaki był skutek tych obniżek. Ja bym poczekał, żeby zobaczyć, jaki będzie efekt i zastanowił się, kiedy dalej obniżać. Ale to już raczej w przyszłym roku - zaznaczył.

Pytany o poziom inflacji (2,9 proc. we wrześniu) Kotecki powiedział, że "jesteśmy bardzo blisko". - Już teraz różnica między tym, co mamy, a tym, co powinniśmy mieć, czyli cel 2,5 procent, to tutaj trzeba okularów, żeby zobaczyć, że ciągle jeszcze nie jesteśmy w celu. Ale jesteśmy bardzo blisko. Myślę, że to jest kwestia kilku miesięcy i tam wylądujemy. No i wtedy można powiedzieć, że te stopy będą mogły być dalej obniżane - wyjaśnił ekonomista.

Kotecki powiedział, że "problemem są ceny usług". - One ciągle rosną troszeczkę szybciej, około 5-6 procent - zauważył.

"Nie da się żyć z takim deficytem"

Pytany o stan finansów publicznych, gość Konrada Piaseckiego zwrócił uwagę na poziom deficytu. - W tym roku będziemy mieli prawdopodobnie deficyt na poziomie 7 procent PKB, czyli prawie 300 miliardów złotych. To jest nie do utrzymania. Nie da się żyć z takim deficytem w dłuższym okresie - tłumaczył. Jak dodał, może to doprowadzić do "krachu finansów publicznych".

Kotecki odniósł się także do przyczyn wysokiego deficytu, komentując zarzuty opozycji o złej ściągalności podatków. - To nieprawda, element politycznej gry. Ściągalność jest bardzo wysoka - stwierdził, wskazując, że niższe od planowanych wpływy podatkowe wynikają między innymi z niższej inflacji.

Podkreślił, że obecna sytuacja polityczna utrudnia konsolidację finansów publicznych. - Rząd jest w trybie wyborczym, więc nie możemy się spodziewać odważnych decyzji konsolidujących finanse publiczne - stwierdził. Jak dodał, spowodowane to jest w dużej mierze konfliktem między rządem a prezydentem, który może wetować zmiany ustawowe.

Wyższe podatki i mniejsze wydatki socjalne

Zapytany o możliwe rozwiązania, Kotecki zaproponował m.in. podwyższenie podatku od nieruchomości, który obecnie wynosi jeden złoty za metr kwadratowy. Zwrócił uwagę, że podwyżka zaledwie o dwa złote mogłaby zapewnić kilkanaście miliardów dodatkowych wpływów budżetowych.

Dodał, że warto przyjrzeć się wydatkom socjalnym, które w Polsce pochłaniają 18 proc. PKB, czyli więcej niż w Szwecji. - Wydaje mi się, że jest przestrzeń na to, żeby popatrzeć na niektóre wydatki socjalne, zracjonalizować je, chociażby te 800 plus. Zastanowić się, czy najbogatsi powinni je dostać - mówił.

Kotecki wyraził nadzieję, że Polska uniknie scenariusza, w którym dług publiczny osiągnie konstytucyjny próg 60 proc. PKB, co uruchomiłoby progi ostrożnościowe i konieczność zrównoważenia budżetu. - Oczekuję, że ten scenariusz się nie zrealizuje - podsumował.

OGLĄDAJ: Donald Trump w Knesecie. Oglądaj w TVN24 i TVN24+
Donald Trump

Donald Trump w Knesecie. Oglądaj w TVN24 i TVN24+
NA ŻYWO

Donald Trump
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Zobacz także: