Wiele okręgów pojawiało się przy moim nazwisku. Należy się cieszyć, że wiele osób uważa, że wszędzie mogę być wzmocnieniem dla listy, bo polityka to gra drużynowa - podkreślił w "Faktach po Faktach" wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Przyznał, że "będzie duża wewnętrzna rywalizacja" na małopolskiej liście Zjednoczonej Prawicy, z której ma wystartować.
Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w Polsce 26 maja. Startujące ugrupowania ustalają pozycje na listach wyborczych.
Jaki o swojej kandydaturze do europarlamentu
Prawo i Sprawiedliwość o "jedynkach" i "dwójkach" poinformowało w lutym. Z pierwszego miejsca w Małopolsce wystartuje wicepremier Beata Szydło, z drugiego obecny europarlamentarzysta Ryszard Legutko. We wtorek Szydło powiedziała w wywiadzie radiowym, że na trzecim miejscu na tej liście znajdzie się Patryk Jaki.
- Jutro jest konferencja, którą organizuje pani premier Szydło, liderka naszej listy. Uznaliśmy, że lepsza jest konstrukcja taka, gdzie lider listy przedstawia wszystkich kandydatów - powiedział Jaki w "Faktach po Faktach", pytany o swoją kandydaturę.
W jego ocenie, "premier Szydło to wybitna postać w polskiej polityce". - Ma prawo, a nawet powinna ogłosić wszystkich kandydatów - stwierdził. Przyznał, że "już od dłuższego czasu wiedział, że będzie w Małopolsce". - Spekulacje medialne trwały, ale nie miałem na to wpływu. Wiele okręgów pojawiało się przy moim nazwisku - powiedział. - Należy się cieszyć, że wiele osób uważa, że w każdym okręgu mogę być wzmocnieniem dla listy, bo polityka to gra drużynowa - podkreślił wiceminister sprawiedliwości.
"Wewnętrzna rywalizacja rzeczywiście będzie duża"
Na uwagę, że na małopolskiej liście Zjednoczonej Prawicy są mocni kandydaci, a rywalizacja będzie trudna, odparł: - Wewnętrzna rywalizacja rzeczywiście będzie duża, listy mamy naprawdę silne.
- Z drugiej strony doświadczenie polityczne pokazuje, że im silniejsza lista konkretnego ugrupowania, w tym przypadku Zjednoczonej Prawicy, tym (większa) szansa na lepszy wynik w stosunku i do Wiosny, i do Koalicji Europejskiej - zaznaczył Jaki.
"Sprawa w TSUE jest sprawą absolutnie fundamentalną"
Trybunał Sprawiedliwości UE poinformował, że opinia rzecznika generalnego zostanie wydana 23 maja, czyli klika dni przed wyborami do europarlamentu w Polsce.
Patryk Jaki był pytany w "Faktach po Faktach", czy taki termin może rzutować na wynik wyborów. - Może mieć to wpływ. Dokładnie tak samo, zupełnie przypadkowo, kalendarz pracy TSUE zbiegł się z wyborami samorządowymi, gdzie również bardzo ważna decyzja byłą podjęta - jeśli mnie pamięć nie myli - 19 października, chwilę przed ciszą wyborczą - powiedział.
Wiceminister dodał, że "są ludzie, którzy wskazują na to, że to może być decyzja stricte polityczna, związana z kalendarzem wyborczym". - Ja nie chciałbym w to wierzyć, ale koincydencja czasowa jest taka, jak każdy widzi - zaznaczył. Jaki ocenił też, że "sprawa w TSUE jest sprawą absolutnie fundamentalną". - To sprawa w mojej ocenie o to, czy Polska jest w Unii Europejskiej podpaństwem czy jest państwem, które funkcjonuje na równych zasadach z innymi - powiedział.
Pytany, czy polski rząd zaakceptuje wyrok TSUE odparł: - Zobaczymy, jaki będzie wyrok, jaka będzie treść. Te wszystkie sprawy prawne są skomplikowane.
"Czym innym jest tolerancja, czym innym nachalne wchodzenie w sferę wolności"
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisał dokument "Warszawska polityka miejska na rzecz społeczności LGBT+", czyli tak zwaną deklarację LGBT. Tę decyzję wielokrotnie krytykowali politycy partii rządzącej, w tym jej prezes Jarosław Kaczyński, który mówił, że przeciwnicy polityczni PiS "atakują naszą politykę społeczną i co gorsza atakują rodziny, atakują nawet dzieci".
- Czym innym jest tolerancja, czym innym promocja, nachalne wchodzenie w sferę wolności osób, które wyznają inny pogląd - powiedział Jaki w "Faktach po Faktach".
Wskazywał też, że "rzekomo dyskryminowani homoseksualiści jako grupa w Warszawie mają swojego przedstawiciela, zadeklarowanego homoseksualistę wiceprezydenta Warszawy" Pawła Rabieja.
- My - rodzice, którzy wyznają chrześcijański światopogląd - nie chcemy, żeby nasze dzieci podlegały wczesnej seksualizacji - stwierdził.
Autor: ads//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24