Prokuratura szuka zarówno bezpośrednich świadków tragicznego wypadku, jak i osób, którzy jechali drogą bezpośrednio przez zderzeniem dwóch samochodów, jak i zaraz po nim oraz tych, które udzielały na miejscu pierwszej pomocy poszkodowanym.
- Zdajemy sobie sprawę, że mogą to być osoby także spoza Podkarpacia, dlatego zapewniam, że w ramach pomocy prawnej możemy zorganizować przesłuchanie tych osób w ich miejscu zamieszkania - powiedział w rozmowie z tvn24.pl prokurator Piotr Walkowicz, szef Prokuratury Rejonowej w Nisku.
Każda informacja przekazana przez świadków tragicznego wypadku może być pomocna w ustaleniu jego okoliczności i dokładnego przebiegu.
Kontakt to Prokuratury Rejonowej w Nisku to 15 8668 260, do dyżurnego Komendy Powiatowej w Nisku to 47 8263 310.
Jeden z kierowców opuścił szpital i został przesłuchany
Jak przekazał nam prokurator Walkowicz, 29-letni kierujący czarną skodą octavia, którą jako pasażerka jechała Katarzyna Stoparczyk, wyszedł już ze szpitala i został przesłuchany, ale ze względu na dobro śledztwa prokurator nie udziela szczegółowych informacji na temat złożonych przez niego wyjaśnień.
Stan drugiego z kierowców - 61-letniego mężczyzny kierującego białą skodą scala, nadal jest bardzo ciężki i nie można go przesłuchać.
Do wypadku doszło 5. września na drodze ekspresowej S19 w Jeżowem na Podkarpaciu. Kilka minut przed godziną 15 na jezdni w stronę Rzeszowa zderzyły się dwa samochody osobowe. Jak podała wówczas policja, do zdarzenia doszło przed zjazdem na Miejsce Obsługi Podróżnych. W wypadku zginęły dwie osoby, a trzy zostały ranne.
Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że w tył białej skody scala, której 61-letni kierowca z powodu usterki technicznej jechał z prędkością kilku kilometrów na godzinę, wjechał 29-letni kierujący czarną skodą octavia.
29-latek został na miejscu przebadany alkomatem - był trzeźwy. Od 61-latka - ze względu na obrażenia - została pobrana krew do badań.
Kluczowa opinia biegłych
Śledztwo w tej sprawie toczy się z artykułu 177 par. 2 Kodeksu karnego, który dotyczy spowodowania wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym. To przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat.
Jak wstępnie orzekli biegli z Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie, którzy 9. września przeprowadzili sekcję zwłok obu ofiar wypadku, przyczyną śmierci kobiety był uraz wielonarządowy wewnętrzny, natomiast mężczyzna zmarł z powodu urazu czaszkowo-mózgowego. Biegli ustalili też, że kobieta w trakcie wypadku miała zapięte pasy.
Jak powiedział w rozmowie z portalem tvn24.pl prokurator Walkowicz, obie ofiary siedziały na tylnych siedzeniach.
Samochody biorące udział w wypadku zostały zabezpieczone. Biegły sprawdzi ich stan techniczny oraz określi prędkość, z jaką w chwili wypadku jechały. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że biała skoda miała awarię silnika, dlatego jej kierowca poruszał się bardzo wolno.
- Czynności cały czas trwają. Przesłuchiwani są świadkowie, gromadzony jest materiał dowodowy. Zbieramy wszystkie informacje i dowody, które umożliwią nam wyjaśnienie przyczyn, okoliczności i przebiegu tego tragicznego zdarzenia. Kluczowe będą opinie biegłych - z zakresu medycyny sądowej o z rekonstrukcji wypadków drogowych - powiedział nam prokurator Piotr Walkowicz.
Jak dodał, dopiero ocena całego zebranego materiału dowodowego pozwoli na ewentualne postawienie komuś zarzutów.
Autorka/Autor: Martyna Sokołowska/PKoz
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP w Nisku