Z 24 piątkowych meczów eliminacji do mundialu w Brazylii tylko z jednego nie będzie transmisji telewizyjnej. Nie doszło do porozumienia w Hiszpanii i kibicom w kraju mistrzów świata i Europy, chcącym śledzić popisy piłkarzy Del Bosque, pozostaje nasłuchiwać relacji radiowych.
Przy okazji meczu w Mińsku z Białorusią pierwszy raz w historii hiszpańskiego futbolu dojdzie do tego, że eliminacyjne spotkanie piłkarzy "La Roja" nie będzie transmitowane w telewizji.
Milion to za dużo
Żaden z największych nadawców w Hiszpanii (telewizja publiczna, Mediaset i Grupa Antena 3) nie zgodził się na żądania Sportfive, potentanta na rynku handlu prawami do transmisji.
Firma z siedzibą w Niemczech, która pośredniczy również przy sprzedaży praw do meczów reprezentacji również w Polsce, przyznaje, że i tak obniżyła cenę - z 3 do 1,1 mln euro za prawa do pokazania jednego meczu Hiszpanów.
Dotknięte kryzysem i szukające oszczędności hiszpańskie stacje nie kwapią się do wykładania tak dużych pieniądzy.
- Cena jest nie do przyjęcia - przyznają zgodnie ich władze.
Hiszpańska federacja piłkarska (EFE) jest zaskoczona zasitniałą sytuacją. Tłumaczy ją "kryzysem i coraz mniejszymi wpływami z reklam".
Wizja z Francją
Kibice liczą, że w ostatniej chwili dojdzie jednak do porozumienia i spotkanie z Białorusią będzie można obejrzeć w telewizji. W przeciwnym razie sympatykom mistrzów świata i Europy pozostanie nasłuchiwanie sygnału radiowego z Mińska.
Na pewno Hiszpanie obejrzą za to kolejny mecz swojej reprezentacji w eliminacjach do MŚ. We wtorek piłkarze Del Bosque zagrają w Madrycie z Francją. Prawa do tego spotkania ma telewizja publiczna (TVE).
Autor: twis/k / Źródło: "AS"