W ostatniej kolejce grupy F niegrająca już o nic Bośnia i Hercegowina odebrała Iranowi szanse awansu. Piłkarze Safeta Susicia po skandalicznym sędziowaniu meczu z Nigerią nie podłamali się i w środę pewnie wygrali z Persami 3:1.
Początek meczu nie był specjalnie porywający, ale wydarzenia, które miały miejsce między 23. a 25. minutą z nawiązką nadrobiły oczekiwanie.
Tym razem uznali Dżeko gola
Najpierw pięknym płaskim strzałem popisał się Edin Dżeko i Alireza Haghighi był kompletnie bez szans, bo piłka wpadła do bramki przy samym słupku. Chwilę później Iran odpowiedział szybkim atakiem, po którym Masoud Shojaei znalazł się z piłką w polu karnym. Uderzył potężnie, ale na szczęście dla Asmira Begovicia trafił tylko w poprzeczkę.
Przez kolejne kilkadziesiąt minut działo się niewiele aż do momentu, w którym jeden z irańskich obrońców niepotrzebnie zaczął kiwać na własnej połowie. Skończyło się oczywiście stratą, po której Dżeko wyprowadził kontratak, który wykończył Miralem Pjanić. Dodajmy, że po minimalnym spalonym.
Chwila nadziei Iranu
Mimo to Irańczycy się nie poddali i na dziesięć minut przed końcem zdobyli wyrównującą bramkę. Bośniacy wybili piłkę po wrzutce z rożnego i wyszli z kontrą. Za szybko, bo futbolówka wróciła w ich pole karne i Begovicia pokonał Reza Ghoochannejhad.
Nadzieje Persów trwały tylko minutę, bo podopieczni Susucia szybko odpowiedzieli ciosem. Prawą stroną pomknął Avdija Vrsajević i uderzył tak precyzyjnie, że piłka odbiła się od słupka i zatrzepotała w siatce. Więcej goli żadna z tych ekip na tym mundialu już nie strzeli.
Autor: iwan / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EPA