Wypędzić szatana, złamać głowę
W tym tekście słowo "przerażony" - odmienione przez przypadki - padnie dziewięć razy. Za każdym razem z ust ludzi, których Kościół próbował swoimi sposobami wyleczyć z homoseksualizmu, wbrew stanowisku autorytetów medycznych, które już w ubiegłym stuleciu skreśliły homoseksualizm z listy chorób. A próby "leczenia" nazywają nie tylko nieskutecznymi, ale przede wszystkim szkodliwymi.
Kościół w Gdańsku ma dziś na dachu strzelistą konstrukcję, na czubku której zatknięty jest krzyż. Poniżej, pod dachem - ławy, ołtarz i zakrystia, którą Rafał Karolak, dziś dorosły mężczyzna, ale pod koniec lat 80. zaledwie trzynastoletni chłopiec, zapamiętał jako zaciemnione pomieszczenie, z jedną zapaloną świecą na stole, która rzucała cienie na pooraną twarz siostry Jadwigi. - Nie łudźcie się! Ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą Królestwa Bożego! - czytała Rafałowi z leżącego przed nią Pisma Świętego, a on z kolei próbował w ciemności rozczytać się w literkach, wyhaftowanych na jej habicie. AMDG, skrót od łacińskiej sentencji: "dla większej chwały Boga".
- Byłem przerażony. Zresztą, jak inaczej mogłem się poczuć, jak zaraz po twardych cytatach z Biblii, po historii Sodomy i Gomory, usłyszałem, że opętał mnie demon i szatan. Że powinienem się leczyć. Że to, co się ze mną dzieje, to zło w czystej postaci - mówi Rafał. Dziś jest świadomy swojej homoseksualności, wtedy był po prostu zauroczony w swoim koledze, z którym spędzał każdą wolną chwilę. A to nie umknęło uwadze siostry Jadwigi, która tego listopadowego wieczora po mszy, przy której Rafał służył jako ministrant, po raz pierwszy zaprowadziła go do zakrystii. - Przez następne tygodnie nie spałem, nie jadłem, zamknąłem się w sobie i przestałem chodzić do kościoła. Cały czas myślałem z przerażeniem: czy ktoś się o mnie dowiedział? Czy oni już wiedzą, że ja jestem gejem?
Jak wygląda demon?
Rafał wychowywał się bez ojca. Pieniędzy w domu było mało, więc rodzina korzystała w pomocy parafii - dostawali z kościoła dary: produkty spożywcze, słodycze. Potem Rafał pomagał księdzu przy ceremoniach i wpadało dodatkowo kilkadziesiąt złotych do budżetu - stówka za ślub, pięćdziesiąt za pogrzeb. - Parafia była dla mnie po prostu jak drugi dom, więc po kilku tygodniach od próby uleczenia mnie przez siostrę, wróciłem. Ale przy tym ciągle czułem strach. W każdej chwili mogłem przecież znowu ją spotkać, a jak już spotykałem, ona znowu prowadziła mnie na zakrystię. I czytała: "jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją, lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je, lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do Królestwa Bożego - Rafał wciąż zna te fragmenty na pamięć. - Lęk mnie paraliżował, wyobrażałem sobie tego demona, który we mnie siedzi. Nie wytrzymałem i poszedłem do babci, bo bardzo jej ufałem. Powiedziałem: babciu, skoro Pismo Święte każe obciąć część ciała, która prowadzi do grzechu, może byłoby lepiej, jakbyś obcięła mi siusiaka? Proszę, obetniesz mi go?
Czytaj dalej po zalogowaniu
![premium](/images/premium-illustration-3.webp)
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam