"Tam są jeszcze rezerwy". O te głosy będzie toczyć się walka

Połowa głosów Nawrockiego ze wsi
Połowa głosów Nawrockiego ze wsi
Źródło: Shutterstock
Wieś pokazała moc i to głównie dzięki jej głosom Karol Nawrocki znalazł się w drugiej turze. Miasta z kolei zagłosowały na Rafała Trzaskowskiego. - W największych aglomeracjach można zmobilizować mniejszą grupę wyborców. Na wsi pula jest zdecydowanie większa - podkreśla w rozmowie z TVN24+ profesor Mikołaj Cześnik, politolog z Uniwersytetu SWPS.
Artykuł dostępny w subskrypcji

W pierwszej turze wyborów prezydenckich wystartowało 13 kandydatów. Z badania late poll przeprowadzonego przez ośrodek Ipsos na zlecenie TVN24, Polsat News i TVP wynika, że w drugiej turze zmierzą się Rafał Trzaskowski, który uzyskał 31,2 procent głosów, oraz Karol Nawrocki z 29,7 procent głosów.

Wybory prezydenckie 2025
Wyniki exit poll wyborów prezydenckich. Będzie druga tura
Źródło: TVN24

Wieś głosowała inaczej niż miasta

Z wyników late poll wynika, że kandydatem, który otrzymał najwięcej głosów na wsi, był Karol Nawrocki - miał 38,1 procent. Na drugim miejscu był Rafał Trzaskowski - 21,7 procent. Na najniższym stopniu podium znalazł się Sławomir Mentzem z niewielką stratą do Trzaskowskiego - otrzymał 17,4 procent głosów.

Jeśli chodzi o miasta, to zarówno w małych, jak i dużych na pierwszym miejscu był Trzaskowski. W miejscowościach: - do 50 tysięcy ludzi zebrał 33,9 procent głosów, - od 51 do 200 tysięcy - 38 procent, - od 201 do 500 tysięcy - 42,9 procent, - powyżej 500 tysięcy - 40,7 procent.

Na drugim miejscu w miastach był Nawrocki. W miejscowościach: - do 50 tysięcy ludzi otrzymał 29,5 procent głosów, - od 51 do 200 tysięcy - 23,9 procent, - od 201 do 500 tysięcy - 18,7 procent, - powyżej 500 tysięcy - 17,6 procent.

Zarówno Trzaskowski, jak i Nawrocki będą chcieli przekonać do głosowania na siebie w drugiej turze wyborców trzeciego najpopularniejszego kandydata - Mentzena.

Nie tylko na wsi, ale również w miastach był on na trzecim miejscu. W miejscowościach: - do 50 tysięcy ludzi dostał 13,6 procent głosów, - od 51 do 200 tysięcy - 13,2 procent, - od 201 do 500 tysięcy - 11,3 procent, - powyżej 500 tysięcy - 10,8 procent.

"Walka o największe miasta jest już właściwie rozstrzygnięta"

- To jest bardzo ciekawe. Tutaj walka o największe miasta jest już właściwie rozstrzygnięta, bo zupełnie odwrotną tendencję ma Nawrocki. Na wsi wygrywa bez problemu, a na wsi mieszka 40 procent elektoratu i ta wieś nie odbiega bardzo od tego, co widzimy na poziomie całej Polski - stwierdził prof. Mikołaj Cześnik, politolog z Uniwersytetu SWPS.

Dodał jednak: - Tu nie ma jakiejś dramatycznej, ziejącej dziury, nie ma rozdźwięku. Więc to, co jest ciekawe, to to, że Nawrocki wygrywa i na wsi, a w miastach do 50 tysięcy już nie.

Pod względem frekwencji najbardziej zmobilizowani byli mieszkańcy dużych miast - powyżej 500 tysięcy - 76,1 procent. Najmniej licznie głosowali mieszkańcy wsi - do urn poszło 64 procent.

Zdaniem prof. Cześnika "Trzaskowski musi walczyć o wieś, bo tam są jeszcze rezerwy, natomiast Nawrocki, gdyby próbował walczyć o miasta, to tam już jest mało tych rezerw". 

Według eksperta "w dużych miastach możliwości mobilizacyjne nie są już duże". - Każdy, kto chce przed drugą turą mobilizować wyborców, musi się raczej skupić tam, gdzie są jeszcze rezerwy, czyli w miejscowościach do 200 tysięcy - podkreślił.

W miastach powyżej 201 tysięcy mieszkańców do urn poszło 73,5 procent wyborców, powyżej 51 tysięcy mieszkańców - 67,6 procent, w miastach do 50 tysięcy mieszkańców - 64,6 proc.

- W największych miastach można zmobilizować mniejszą grupę wyborców, która nie poszła dzisiaj głosować. Więc z tego powodu kandydatom będzie trudniej. Na wsi pula jest zdecydowanie większa - wyjaśnił ekspert.

Walka o głosy ze wsi

Dodał, że "wieś będzie trudniejsza do zdobycia" dla Trzaskowskiego. - Problem polega na tym, że wieś i miasta znacznie się różnią. Innymi słowami trzeba zwracać się do różnych grup wyborców. To są zupełnie inne style życia, poglądy, a co ważniejsze wyborcy na wsi mają zupełnie inne potrzeby niż mieszkańcy miast, więc nie można tych grup przekonywać tymi samymi słowami - wytłumaczył prof. Cześnik.

Przypomniał, że z reguły wieś historycznie popierała PiS i prezydenta Andrzeja Dudę, więc z tego względu może być łatwiej Nawrockiemu.

- Mentzen to są trzy miliony wyborców, Braun to jest milion. No i teraz jest pytanie, czy ci, którzy głosowali na Brauna, pójdą za Nawrockim, czy nie, bo to nie jest takie oczywiste - zastanawiał się ekspert.

Zaznaczył, że wynik Brauna "jest największa niespodzianką". Dodał, że o te około cztery miliony głosów będą w drugiej turze walczyć kandydaci. Jego zdaniem wzrost poparcia dla Mentzena i Brauna "nie jest na rękę PiS-owi, który chciałby pozostać hegemonem na prawicy".

- Czwórka z koalicji (plus Zandberg) zdobyła około 8,5 miliona głosów. Do tego dodajmy około 600 tysięcy wyborców Joanny Senyszyn, to około 9 milionów. Nawrocki, Mentzen i Braun mieli natomiast 9,5 miliona. To nie są duże różnice - podkreślił.

Walka o wyborców w drugiej turze może być zażarta, bo jak przypomniał prof. Cześnik, w 2020 roku o zwycięstwie Andrzeja Dudy zadecydowało zaledwie około 400 tysięcy głosów.

Połowa głosów Nawrockiego ze wsi

Rafał Trzaskowski najwięcej głosów dostał z miast do 50 tys. mieszkańców - 27,6 proc. Tyle samo zdobył ze wsi. Dalej były miasta 51-200 tys. - 17,7 proc., miasta pow. 500 tys. - 16,9 proc. i miasta 201-500 - 10,2 proc.

Z kolei Karol Nawrocki otrzymał 50,7 procent ze wsi, a z miejscowości do 50 tys. mieszkańców pochodziło 25,3 proc. Z miast 51-200 tys. dostał 11,7 proc., w największych miastach pow. 500 tys. - 7,7 proc., a w miastach 201-500 tys. - 4,6 proc.

Czytaj także: