"Trudno przyjąć, że przepychanie na Białoruś, w nocy, w lesie, to działanie w interesie dziecka"
Zgodnie z przepisami Straż Graniczna może nastoletniego uchodźcę umieścić w zamkniętym, strzeżonym ośrodku przypominającym więzienie. Może go też zawieźć do placówki opiekuńczo-wychowawczej i po prostu zostawić pod drzwiami. Zapewnia jednak, że tego nie robi. I zapewnia, że nie stosuje pushbacków wobec dzieci. Maciej Grześkowiak z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich: - Wiemy o sytuacjach, w których zawracane do Białorusi były osoby małoletnie.
CZYTAJ TEŻ WCZEŚNIEJSZE TEKSTY CYKLU:
Do Polski przez granicę z Białorusią napływa coraz więcej uchodźców - dzieci. To kilkunastoletni obywatele państw afrykańskich (najczęściej) i azjatyckich (rzadziej). Swój uchodźczy szlak pokonują samotnie, bez rodziców czy innych opiekunów. Zwykle zajmuje im wiele miesięcy, zanim z kraju pochodzenia, przez Moskwę i Mińsk, dotrą do polsko-białoruskiej granicy.
Jak wynika z danych Straży Granicznej liczba takich dzieci w ciągu roku wzrosła trzykrotnie.
Zatrzymanie
Noc, środek lasu. Polscy strażnicy graniczni lub żołnierze zatrzymują grupę uchodźców. Są wśród nich kobiety i dzieci, całe rodziny, a także pojedyncze osoby w różnym wieku, w tym - nastolatkowie. Ci ostatni próbują przekonać funkcjonariuszy, że nie mają jeszcze ukończonych 18 lat. Jeśli im się uda, wówczas polskie służby mają obowiązek zastosować wobec nich odrębną procedurę, inną niż wobec dorosłych.
Jednak żeby do tego doszło, uchodźca musi zostać uznany za małoletniego. Czasem nie budzi to żadnych wątpliwości, ale bywa też, że do oceny, czy dana osoba ma 17 lat czy może 19, potrzeba specjalistycznej wiedzy.
Podpułkownik Mirosław Lis, naczelnik Wydziału ds. Cudzoziemców Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej, tłumaczy, że zatrzymani często nie mają przy sobie dokumentów, a nawet jeśli je mają, to w krajach pochodzenia zdarza się, że dzieci nie są rejestrowane zaraz po urodzeniu, a na przykład dopiero kiedy mają cztery lata. Wówczas dane w dokumentach wskazujące datę rejestracji jako datę urodzenia nie są prawdziwe.
- Wówczas taką osobą wysyłamy na badania i często okazuje się, że ma powyżej osiemnastu lat - mówi ppłk Lis. - W 2024 roku przebadaliśmy 272 osoby, z czego okazało się, że 46 osób jest małoletnich. Co do pozostałych 13 osób nie było potrzeby wykonywać badania - miały przy sobie dokumenty wskazujące na datę urodzenia lub na pierwszy rzut oka widać było, że są dziećmi.
Zatem w ubiegłym roku na granicy zatrzymano 59 dzieci. To trzykrotnie więcej niż rok wcześniej i dwukrotnie więcej niż w 2021 roku, kiedy wybuchł kryzys migracyjny na granicy.
Do badań wieku jeszcze wrócimy, tymczasem zatrzymajmy się na samej granicy. Bo nie każdy nastolatek ma to szczęście, że trafi pod opiekę polskiego sytemu. Czasem musi wracać na Białoruś.
Pushback
Praktyka pushbacku polega na zawracaniu zatrzymanych po polskiej stronie uchodźców do kraju, z którego przyszli. Czyli do Białorusi.
Czytaj dalej po zalogowaniu

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam