500 milionów dolarów za dwa i pół roku pracy. W dodatku dla pracownika będącego - jak na realia swojego zawodu - w wieku przedemerytalnym. Tyle właśnie zarobi Cristiano Ronaldo za grę w klubie Al-Nassr w Arabii Saudyjskiej. I chociaż kwota wydaje się absurdalna i irracjonalna, z perspektywy pracodawcy portugalskiego piłkarza to wcale nie jest tak dużo. Nie tylko dlatego, że stać go na wyłożenie takiej kwoty, ale też z dużo ważniejszego powodu - ta inwestycja może się z nawiązką zwrócić. Ale nie chodzi tylko o zarobek. Dziś Cristiano Ronaldo zadebiutuje w meczu Al-Nassr - PSG.
- Chcę skończyć karierę z godnością, w dobrym klubie, a nie grając w USA, Katarze czy Dubaju - mówił Cristiano Ronaldo w telewizyjnym show Jonathana Rossa w 2015 roku.
Latem 2022 wciąż trzymał się swojego postanowienia. To wtedy po raz pierwszy szejkowie z Al-Nassr zaproponowali mu bajeczne pieniądze za grę w Arabii Saudyjskiej. Ofertę odrzucił.
480 tysięcy funtów, tygodniowo inkasowane w Manchesterze United, w połączeniu z szacowanymi przez "Forbesa" na 55 milionów dolarów wpływami od sponsorów i z czynionych szeroko inwestycji - pozwalały ambitnemu Portugalczykowi skupiać się na realizowaniu sportowych celów i marzeń. Na łamaniu kolejnych granic i rekordów, co stało się jego obsesją.
Mógł strzelać w meczu dwie, trzy bramki, ale frustrował się, gdy nie udało się zdobyć kolejnych. Koledzy i kibice wypominali mu boiskowy egoizm, ale on po prostu nie umiał inaczej: chciał być najlepszy.
I był.
Najlepszym strzelcem w historii Ligi Mistrzów - 140 goli.
Najlepszym strzelcem w historii wszystkich reprezentacji świata - 118 bramek.
Najlepszym strzelcem w historii oficjalnych meczów piłkarskich - 819 trafień.
Jako jedyny strzelał gole na pięciu mundialach. Jako jedyny zdobywał co najmniej 50 bramek przez siedem lat z rzędu. Jego korespondencyjna, a w czasach gry w Realu Madryt jak najbardziej bezpośrednia walka z Leo Messim przez ostatnie półtorej dekady nakręcała zainteresowanie piłką na świecie.
Tytan pracy. W dążeniu do perfekcji nie przeszkodziła mu nawet zdiagnozowana w 2014 roku tendinopatia rzepki - schorzenie kolana, przez które musiał porzucić taśmowe dryblowanie obrońców i przestał seryjnie strzelać gole z rzutów wolnych. Po prostu znalazł sobie inne miejsce na boisku i wyspecjalizował w strzelaniu bramek głową. Zmierzono, że w rekordowym wyskoku zgarnął piłkę na wysokości blisko trzech metrów. Pół metra powyżej poprzeczki.
Za nieco ponad dwa tygodnie Cristiano Ronaldo skończy 38 lat. Jak na piłkarza opierającego swoją grę na szybkości, mobilności i skoczności - to całkiem sporo. Do fizycznych obciążeń, którymi latami eksploatował swój organizm, doszły psychiczne - wiosną stracił jednego z dwójki nowo narodzonych bliźniaków.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam