Do Poznania ściągają powoli tłumy dziennikarzy, którzy będą relacjonować Euro 2012. Niemal wszyscy zgodnie chwalą miasto i zapewniają, że to wcale nie kurtuazja. Jedynie Niemcy byli lekko zaskoczenie tym, ile im zajęła podróż z Warszawy do stolicy Wielkopolski.
Euro 2012 przyciągnęło do Poznania sporą rzeszę zagranicznych dziennikarzy. - Są zachwyceni naszym miastem, spodziewają się egzotyki a trafiają do normalnej europejskiej metropolii - przekonuje Jan Mazurczak z Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej.
W środę od rana na Starym Rynku można było zobaczyć dziennikarzy Al Jazeery. To ich kolejne wizyta w Poznaniu – już w lutym przygotowywali materiały dotyczące przygotowań polskich miast-gospodarzy do Euro 2012.
Ochy i achy
- Odwiedzają nas dziennikarze z różnych krajów, z różnych działów, interesują się zupełnie różnymi sprawami. Mamy pewien "żelazny program" dla wszystkich, na który składa się oprowadzenie po Ostrowie Tumskim, Starym Rynku, Zamku czy stadionie. Wszystkim Poznań się podoba, są nim zachwyceni – mówi Mazurczak.
Jak dodaje, goście dużą uwagę zwracają na architekturę i historię Poznania. - Podkreślamy, że tu zaczęły się dzieje polskiego państwa, tu są groby pierwszych królów, stąd pochodzą łamacze Enigmy - opowiada.
To jak w końcu z tymi drogami?
Niemiecka telewizja ARD oddelegowała na Euro 2012 około 50 dziennikarzy. We wtorek w Poznaniu zameldowała się jej ekipa z Kolonii. Całą środę spędzili w Opalenicy.
- Przylecieliśmy do Warszawy i trochę nas zaskoczyło, że tak długo jechaliśmy samochodem do Poznania. To w końcu nieco ponad 300 km. Poza tym jednak wszystko co do tej pory widzieliśmy bardzo nam się podoba. Wszyscy są mili, dziennikarze z Polski są bardzo pomocni. W Opalenicy spodobała nam się żywiołowa reakcja ludzi na otwartym treningu. Było widać, że naprawdę się cieszą z tych mistrzostw - opowiada Sabine Filser, operatorka kamery.
Inaczej niż Niemcy, nasze drogi ocenia brazylijski dziennikarz z TV Globo.
- Słyszałem, że macie kiepskie drogi. Ja mam zupełnie inne wrażenie. Moim zdaniem są bardzo dobre. Cieszę sie, że tu jestem. Za dwa lata mundial w Brazylii, więc to ostatnia szansa żeby popodglądać dużą imprezę piłkarską - komentuje Enrice Farria.
O kuchnia!
Dziennikarzom przypadła do gustu poznańska kuchnia.
– Włoch napisał kilkanaście artykułów o poznańskich restauracjach, wydał też przewodnik kulinarny na Euro 2012, w którym znalazły się aż cztery restauracje z Poznania. Z innych miast znajdowały się po jednej-dwóch restauracji. Byli także zdziwieni, że w Poznaniu można tak po prostu wejść do restauracji, w których szefami kuchni są Rafał Jelewski i Dominik Brodziak, finaliści Bocuse d’Or, najbardziej prestiżowego konkursu kulinarnego na świecie. Na zachodzie w takich lokalach miejsca zarezerwowane są na pół roku do przodu. Zaskoczyło ich też to że za 20 euro mogą tam zjeść posiłek – mówi Mazurczak.
- Wczoraj byliśmy w barze mlecznym. Jadłam świetne pierogi i zupę warzywną. No i próbowałam tej waszej wódki z trawą w środku. Świetna! Z sokiem jabłkowym i w kieliszku. Rewelacja - zachwala Sabine Filser.
Skuteczniejsze niż reklama
Co jeszcze zwraca uwagę dziennikarzy? – Podoba im się, że Poznań jest kompaktowy, to znaczy, że wszędzie jest blisko. Poza tym zwracają uwagę na takie obiekty jak strzelnica, symulator lotniczy na Ławicy czy Centrum Wycieczkowe Lecha, gdzie mogą zobaczyć jak powstaje piwo. Wielu z nich broniło się przed wizytą w Starym Browarze, tłumacząc, że nie chcą oglądać centrów handlowych. Kiedy jednak tam trafiali byli zachwyceni i pisali o tym obiekcie osobne artykuły. Dużą uwagę skupiają też na kulturze a szczególnie na festiwalach jakie się u nas odbywają – wymienia Mazurczak.
Jak podkreśla, wszelkie publikacje prasowe to doskonała promocja miasta.
- Reklamy są nie tylko drogie, ale też 7-8 razy mniej wiarygodne niż artykuły prasowe. Szacuje się, że sama wizyta pięciu dziennikarzy z Niemiec przyniosła publikacje o wartości 300 tys. euro. Co ważne, każdy dziennikarz trafia do naszej bazy i dostaje newsletter, na podstawie którego powstają kolejne teksty – podkreśla Mazurczak.
Radio z Wietnamu na placu Wolności
Sporym zainteresowaniem ze strony zagranicznych dziennikarzy cieszy się również Strefa Kibica na placu Wolności.
Wnioski akredytacyjne do obsługi strefy przysłało ponad pół tysiąca dziennikarzy, z czego 200 z zagranicy.
- Zainteresowanie ze strony mediów przerosło nasze oczekiwania. Wszystko wskazuje, że i to miejsce będzie tętnić życiem przez cały czas mistrzostw – mówi Rafał Łopka, rzecznik prasowy urzędu miasta.
- Udziałem w wydarzeniach organizowanych w ramach poznańskiej strefy kibica zainteresowani są m.in. dziennikarze ze Szwajcarii, Irlandii, Niemiec, Czech, Chorwacji, Ukrainy, Anglii, USA i Hiszpanii – informuje Joanna Janowicz Strzyżewska, Rzecznik Prasowy EURO Poznań 2012.
Wśród akredytujących się mediów są m.in. arabska telewizja, meksykański portal newsowy, telewizja z Chin oraz komentator radiowy z Wietnamu.
Centrum Medialne zlokalizowano w zabytkowym budynku Arkadii, położonej tuż przy Placu Wolności, gdzie mieści się główna część poznańskiej Fan Zone. Do dyspozycji dziennikarzy będzie 60 stanowisk wyposażonych w niezbędny sprzęt do pracy, a także tzw. silent rooms przeznaczone na potrzeby stacji radiowych i telewizyjnych. Na pięciu 63-calowych telewizorach będzie można obejrzeć mecze Euro 2012.
Autor: Filip Czekała/ Adrianna Baer/par / Źródło: TVN Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | Filip Czekała