W Przylepie pod Zieloną Górą rozegrano Międzynarodowe Zawody Modeli Szybowców Zdalnie Sterowanych Wyrzucanych z Ręki. W zawodach wzięło udział 71 zawodników, którzy walczyli o Puchar Świata, Puchar Europy oraz o wejście do kadry narodowej.
- Modele rzuca się za końcówkę skrzydła. Tak naprawdę to takie trochę połączenie rzutu dyskiem i rzutu młotem. Chodzi o to, by wykonać jakieś zadania. Zadania polegają na utrzymaniu się w powietrzu przez określony czas - mówi Marek Malinowski, zawodnik i wykonawca modeli.
Modele bez napędu
Szybowce, które brały udział w zawodach sięgają maksymalnie dwóch metrów. Statki są sterowane przez pilotów na ziemi.
- Modele nie mają żadnego napędu. To typowe szybowce, które unosi jedynie ciepły prąd termiczny - wyjaśnia Leszek Małmyga, organizator zawodów.
Liczy się precyzja
Każdy startujący miał za zadanie wykonać 9 zadań. Na każde miał 10 minut. - Zawodnik ma 2 minuty na przygotowanie a potem w 10 minut ma wykonać zadanie. Każde zadanie jest inne - tłumaczy Małmyga.
Jak dodawał, większość zadań oparta jest na precyzji - zawodnik ma np. wypuścić w powietrze samolot i utrzymywać go równo dwie minuty, by ponownie wypuścić go na czas dłuższy niż 15 sekund.
Zawody odbywały się w Przylepie:
Autor: FC/b / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań