- Zgłoszenie otrzymaliśmy wczoraj o godz. 16.20. W powiecie ostrowskim dwuletni chłopiec uległ poparzeniu - powiedział nam w środę starszy kapitan Tomasz Chmielecki z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ostrowie Wielkopolskim.
Strażacy ochotnicy zabezpieczali miejsce lądowania śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który pojawił się, by szybko przetransportować dziecko do szpitala.
- Ze wstępnych informacji, jakie otrzymaliśmy wynika, że chwila nieuwagi wystarczyła, aby chłopiec ściągnął na siebie kubek z gorącą kawę, która stała na blacie. Zanim po dziecko przyleciał śmigłowiec, ratownicy założyli na oparzenia opatrunki hydrożelowe - zrelacjonował Chmielecki.
Jak poinformował rzecznik szpitala w Ostrowie Wielkopolskim lekarz Adam Stangret, podczas lotu śmigłowcem wstępnie oceniono, że dziecko ma poparzone 40 procent powierzchni ciała. Już w szpitalu okazało się, że chodzi o 25 procent.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Policja sprawdzi, co się stało
- Stan dziecka jest stabilny. Jesteśmy na wczesnym etapie leczenia oparzenia. Na razie trudno wypowiadać się o dalszych rokowaniach. Niestety na późniejszym etapie mogą występować różne powikłania - powiedział lekarz.
Okoliczności wypadku będzie ustalała policja. - Nie otrzymaliśmy zgłoszenia w tej sprawie, ale będziemy kontaktować się ze szpitalem oraz wyjaśniać, co się stało - podkreśliła młodsza aspirant Ewa Golińska-Jurasz z Komendy Powiatowej Policji w Ostrowie Wielkopolskim.
Autorka/Autor: tm/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mariusz Klarowicz/Shutterstock