Policjanci z Ostrowa zatrzymali sprawcę kilku podpaleń, które miały miejsce w tym i w ubiegłym roku w okolicach miejscowości Wtórek (woj. wielkopolskie). Mężczyzna usłyszał już zarzuty, a prokurator zastosował wobec niego dozór policji. Za popełnione przestępstwa grozi mu do 5 lat więzienia.
W sierpniu ubiegłego roku na polu w okolicach Wtórku, spłonęło 150 balotów słomy. Straty sięgnęły blisko 6 tysięcy złotych.- Wszystko wskazywało na to, że było to podpalenie. Policjanci przypuszczali wówczas, że mogło to mieć związek z dwoma wcześniejszymi pożarami podobnych balotów. Sprawca tych podpaleń nie został jednak wykryty - informuje Artur Kurczaba z ostrowskiej policji.
Nie wie dlaczego
Policjanci cały czas zbierali informacje. W kwietniu i maju tego roku ponownie doszło do kilku podpaleń w tym samym rejonie. Spaleniu uległa m.in. słoma wartości ponad tysiąca złotych. Policjanci podejrzewali, że może to być ten sam podpalacz.
- Okazał się nim 26-letni mieszkaniec gminy Ostrów Wielkopolski. Mężczyzna przyznał się do podpaleń, lecz nie potrafił wyjaśnić policjantom dlaczego to robił. Powiedział, że żałuje - mówi Kurczaba.
Jak mówi rzecznik policji, mężczyzna został zatrzymany w swoim domu i nie stawiał oporu.
- Usłyszał dwa zarzuty dotyczące podpalenia. Kilka innych przypadków było na tyle drobnych, że poszkodowani nie złożyli wniosków o ściganie. Były to pojedyncze baloty. Mężczyzna do wszystkich się przyznał - mówi Kurczaba.
We wtorek prokurator zastosował wobec piromana dozór policyjny. Jego sprawa trafi do sądu, a za popełnione przestępstwa grozi mu do 5 lat więzienia
Autor: kk/kv/kwoj / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: PSP Wągrowiec | R. Skiba