Leśnicy z Krotoszyna pomogli danielowi, który zaplątał się w ogrodzenie sadu w pobliżu Ostatniego Grosza (woj. wielkopolskie). Przecięli drut, uwalniając go z pułapki.
Daniel zaplątał się w ogrodzenie sadu w pobliżu Ostatniego Grosza pod Krotoszynem. Uwięzione zwierzę zauważył Łukasz Jasiak - pracownik nadleśnictwa i niezwłocznie powiadomił najbliższego leśniczego.
- Po szybkiej ocenie sytuacji zorganizowano nożyce niezbędne do przecięcia drutów, w które zaplątany był daniel - wyjaśnia Przemysław Świerblewski z Nadleśnictwa Krotoszyn.
Do akcji przystąpili Krystian Chmielarz, leśniczy leśnictwa Rochy i podleśniczy Tobiasz Ostój. - Ważne było, aby drut przeciąć jak najbliżej poroża, dlatego konieczne było podejście możliwie blisko zestresowanego zwierzęcia. Gdy udało się odpowiednio skrócić dystans, Tobiasz przeciął drut, a oswobodzony daniel salwował się ucieczką - podaje Świerblewski.
Kolejna taka akcja
To nie pierwsza sytuacja, gdy Krystian Chmielarz pomógł wyjść z opałów danielowi. W 2018 roku leśnicy na terenie leśnictwa Lila w okolicach Rudy pod Krotoszynem usłyszeli szamotaninę i dźwięki charakterystyczne dla danieli. Okazało się, że wydaje je daniel zaplątany w sznurki, prawdopodobnie od snopowiązałki. Zwierzę uwolnił wtedy właśnie Chmielarz z leśniczym Marcinem Woźniakiem.
- W takich momentach należy działać szybko, ponieważ uwięzione zwierzęta przeżywają ogromny stres i próbują się uwolnić za wszelką cenę, często odnosząc przy tym obrażenia. Jednak trzeba działać bardzo ostrożnie, ze względu na nieprzewidywalność zachowań przerażonego osobnika - podkreśla Świerblewski.
Źródło: TVN 24 Poznań