Zniknie kolejna porodówka? Położne i mieszkańcy protestują

Kolejna porodówka może zniknąć
Do zdarzenia doszło w Jarocinie
Źródło: Google Earth
"Bez porodówki, bez przyszłości", "Nie likwidacji szpitala. Porodówka to tylko wstęp" - takie hasła pojawiły się na transparentach podczas protestu przed szpitalem powiatowym w Jarocinie. Władze placówki planują od 1 listopada zamknąć oddział ginekologiczno-położniczy i noworodkowy. Zdaniem starosty jarocińskiego Mariusza Stoleckiego decyzja o zamknięciu jest nieunikniona. Według burmistrz Jarocina to początek likwidacji szpitala.

Kilkadziesiąt osób protestowało przeciwko likwidacji oddziału ginekologiczno-położniczego i noworodkowego w szpitalu w Jarocinie (woj. wielkopolskie). Zgodnie z zapowiedzią władz placówki oba oddziały mają zostać zamknięte od 1 listopada. Pracę może stracić 16 położnych i pielęgniarek oraz 9 lekarzy. Na razie nikt nie otrzymał wypowiedzenia.

Zdaniem starosty powiatu jarocińskiego Mariusza Stoleckiego, który jest organem prowadzącym szpital, decyzja o zamknięciu oddziału jest nieunikniona. Starosta przekazał, że rocznie oddział generuje 5 milionów zł strat. Prezes szpitala Beata Walczak-Silińska dodała, że w bieżącym roku oddział wygenerował już straty w wysokości 2,5 mln zł za pierwsze półrocze. - Mimo podjętych starań, jak reorganizacja grafików, zmniejszenie liczby łóżek i liczby godzin pracy niektórych pracowników do trzech czwartych etatu - na oddziale nie ma żadnej poprawy finansowej - oświadczyła.

"Bez porodówki, bez przyszłości"

W poniedziałek przed szpitalem pojawili się pracownicy lecznicy wraz rodzinami oraz mieszkańcy Jarocina i okolic. Jak relacjonował portal jarocińska.pl uczestnicy protestu pojawili się z transparentami, na których pojawiły się takie hasła: "Bez porodówki, bez przyszłości", "Nie likwidacji szpitala. Porodówka to tylko wstęp".

Pracownicy szpitala wskazują, że władze placówki nie konsultowały swojej decyzji ze związkami zawodowymi i dyrektorem medycznym szpitala. Według portalu jarocińska.pl nie przeprowadzono również żadnych rozmów z wojewodą oraz konsultantem wojewódzkim w dziedzinie ginekologii i położnictwa. 

Podczas protestu odczytano stanowisko Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Szpitala Powiatowego w Jarocina. Wynikało z niego, że pracownice oddziału położniczego i noworodkowego nie spodziewały się likwidacji.

"W lutym odbyło się spotkanie z panem starostą, który zapewniał, że za jego kadencji oddział nie zostanie zamknięty. Zrzekłyśmy się części etatu, pracowałyśmy w okrojonym składzie, żeby ratować oddział, który same tworzyłyśmy. Po czym, po kilku miesiącach usłyszałyśmy, że nas zamykają. Szesnaście osób zostaje bez pracy, w tym osoby, które mają małe dzieci, kredyty, są jedynymi żywicielami rodzin" – odczytał przewodniczący związku Sławomir Zieliński.

Po zakończeniu protestu personel udał się na rozmowę z prezeską szpitala.

"Będziemy szukać wsparcia, pomocy i protestować"

W czwartek położne oddziału ginekologiczno-położniczego i pielęgniarki oddziału noworodkowego powiatowego szpitala skierowały do władz Jarocina i wójtów powiatu jarocińskiego pismo z prośbą o pomoc. Poinformowały, że są zaniepokojone planami zamknięcia oddziału porodowego, w wyniku czego stracą pracę. Ich zdaniem ta decyzja zmusi ciężarne kobiety do podróży kilkadziesiąt kilometrów do najbliższych szpitali w Kaliszu (49 km), Pleszewie (31 km) czy Ostrowie Wielkopolskim (55 km), co w części przypadków może zagrażać ich zdrowiu i bezpieczeństwu. Uważają, że obowiązkiem samorządu, władz powiatowych i gminnych jest ochrona dostępu do opieki medycznej i wspólne poszukiwanie rozwiązań, a nie ich unikanie poprzez likwidację oddziałów. - Dlatego będziemy szukać wsparcia, pomocy i protestować - zapowiedziały.

Włodarze okolicznych gmin zaskoczeni planami szpitala

Samorządowcy odnieśli się do sprawy w otwartym liście do starosty jarocińskiego, w którym zaapelowali o wstrzymanie decyzji o zamknięciu oddziałów do czasu przeprowadzenia rzetelnych konsultacji z przedstawicielami personelu szpitala i mieszkańcami oraz reprezentantami gmin.

"Nasze zaskoczenie budzi fakt, że pomimo ścisłej i stałej współpracy pomiędzy powiatem a reprezentowanymi przez nas gminami, nie byliśmy wcześniej informowani o tej sprawę. Wydaje się, że dialog na temat szpitala mógłby przynieść realne efekty. Z uwagi na niedawną zmianę na stanowisku prezesa szpitala należałoby oczekiwać wdrożenia profesjonalnego planu naprawczego i oceny jego efektów, a nie podejmowania drastycznych decyzji o likwidacji oddziałów" - czytamy w liście.

Przedstawiciele okolicznych gmin domagają się również przedstawienia powodów i analiz na podstawie, których podjęto decyzję w sprawie porodówki.

Samorządowcy zwrócili również uwagę, że niewykluczone, że władze placówki pospieszyły się z planem zamknięcia oddziałów. "Państwa decyzje są podejmowanie w chwili, kiedy ustawa o restrukturyzacji szpitali jest procedowana w sejmie. Projekt ustawy zakłada bowiem wsparcie finansowe dla szpitali, które decydują się na zmiany organizacyjne, a Państwo przedwcześnie z nich rezygnujecie. Nie znamy również podejścia i propozycji nowej Minister Zdrowia w takich sprawach" - zwrócono uwagę.

W liście do starosty poruszono jeszcze jedną kwestię. Włodarze gmin Jarocin, Kotlin, Jaraczewo i Żerków stwierdzili, że zamykanie oddziałów ginekologicznych i położniczych to również sygnał dla społeczeństwa, że potrzeby mieszkańców nie są istotne, co może pogłębić problemy demograficzne.

"Musimy chronić resztę szpitala"

Starosta odniósł się do treści tego listu otwartego w komunikacie zamieszczonych w mediach społecznościowych powiatu jarocińskiego. Wskazał, że szpital od 15 lat funkcjonuje w warunkach stałego deficytu a oddziały, których zamknięcie się planuje generują największe straty. "Jeśli nie podejmiemy trudnych decyzji dziś, jutro może zabraknąć środków na funkcjonowanie pozostałych oddziałów. (...) Naszym obowiązkiem jest ochrona reszty szpitala, który codziennie służy setkom mieszkańców" - napisał starosta.

Mariusz Stolecki zwrócił się również bezpośrednio do autorów otwartego listu. "Pojawiło się zainteresowanie ze strony gmin naszego powiatu, które wyrażają troskę o dalsze funkcjonowanie oddziału. W nowym tygodniu zasiądziemy do rozmów z włodarzami gmin, by omówić formy formy wsparcia. W wielu regionach w Polsce gminy aktywnie wspierają finansowo szpitale powiatowe" - zapowiedział.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: