Policjanci z żagańskiej drogówki uwolnili niemowlaka, którego główka utkwiła między plastikową poręczą, a siedziskiem domowej huśtawki. Wezwała ich zrozpaczona mama, która podtrzymywała dziecko, by się nie udusiło.
We wtorek przed godziną 19 oficer dyżurny żagańskiej policji odebrał telefon. W słuchawce usłyszał płacz niemowlaka. Po chwili bardzo zdenerwowana kobieta poinformowała, że natychmiast potrzebuje pomocy. Okazało się, że w plastikowej huśtawce utknęło jej 11-miesięczne dziecko. Kobieta powiedziała dyżurnemu, że podtrzymuje je aby się nie udusiło i że w domu jest tylko ona, niemowlę i 5-letnia córka.
- Do wsi pod Żaganiem dyżurny skierował patrol ruchu drogowego, który był najbliżej miejsca zdarzenia. Jednocześnie dyżurny powiadomił o sytuacji zagrażającej życiu dziecka straż pożarną i pogotowie ratunkowe - wyjaśnia Sylwia Woroniec, oficer prasowy Komendy Powiatowej policji w Żaganiu.
Główka między siedziskiem a poręczą
Policjanci z drogówki w ciągu kilku minut dojechali do posesji, gdzie w domu kobieta potrzebowała pomocy. - Furtka na teren posesji była zamknięta, więc policjanci przeskoczyli przez płot i pobiegli do domu. Okazało się, że 11-miesięczne dziecko musiało się zsunąć na stojącej na podłodze huśtawce i główka dziecka utknęła między plastikowym siedziskiem, a poręczą. Mama niemowlaka podtrzymywała je, aby dziecko się nie udusiło. Sama nie była w stanie pomóc dziecku i wyciągnąć je z zacisku - wyjaśnia Woroniec.
Policjanci odgięli plastikowe elementy huśtawki i uwolnili zaklinowane dziecko. Od momentu zgłoszenia do uwolnienia dziecka upłynęło zaledwie kilka minut. Na posesję po chwili dojechali ratownicy medyczni, którzy zbadali dziecko. - Na szczęście niemowlakowi nic się nie stało - mówi Woroniec.
W maju policjanci z Nowego Targu jechali na interwencję, kiedy na poboczu drogi zauważyli kobietę z nieprzytomnym dzieckiem. Funkcjonariusze natychmiast zatrzymali się i udzielili pomocy dziewczynce:
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KPP Żagań