Metoda in vitro to nie tylko nadzieja, emocje i lęk. W ostatnich dniach przekonaliśmy się, że to także bunt. W tym przypadku bunt pierwszej Polki urodzonej dzięki tej metodzie. Chce odejść z Kościoła. Zamierza dokonać aktu apostazji, bo to, co kościelni hierarchowie mówią o zabiegu, który dał jej życie, w godność tego życia, jej zdaniem, za bardzo godzi.