Sąd w Pile (Wielkopolskie) skazał Pawła D. na karę 2 lat i 6 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad psem. Wyrok, który zapadł w czwartek, jest nieprawomocny.
- Znęcanie polegało na kopaniu zwierzęcia, biciu smyczą po ciele oraz głowie. Co najmniej jednokrotnym rzuceniu psem o ścianę piwnicy oraz oślepieniu psa przy pomocy ostrego narzędzia - wyliczał prezes Sądu Rejonowego w Pile sędzia Jerzy Paliwoda.
Mówiąc o wymiarze kary, sędzia zwrócił uwagę, iż sposób działania Pawła D. był wyjątkowo okrutny i że działał on w warunkach recydywy.
Nie będzie mógł mieć zwierząt
Sąd orzekł również 10-letni zakaz posiadania zwierząt oraz prowadzenia działalności związanej z opieką i pielęgnacją zwierząt. Paweł D. ma też zapłacić nawiązkę na cel związany z ochroną zwierząt. Oskarżycielem posiłkowym w sprawie była Fundacja na Rzecz Prawnej Ochrony Zwierząt i Kontroli Obywatelskiej „Lex Nova”. Wiceprezes Rafał Maciejewski zauważył, że z wyroku na razie nie można się cieszyć ani nad nim ubolewać, bo jest nieprawomocny. - Jako fundacja wnosiliśmy o wymierzenie oskarżonemu wyższej kary: 4 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności - dodał. Fundacja czeka na pisemne uzasadnienie wyroku i od tego uzależnia ewentualną apelację.
Katował psa przez pół roku
- Ta sprawa jest szczególnie bulwersująca, gdyż mamy przykład szczególnego okrucieństwa. Oskarżony katował psa przez około pół roku. Po raz pierwszy spotkałem się w tym przypadku z zastosowaniem tymczasowego aresztowania - powiedział Maciejewski. Suczka o imieniu Keli nie była własnością Pawła D. - należała do jego byłej konkubiny.
Autor: geb//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: pixabay.com | succo