"Wyp*****laj stąd! Wynocha!" - w taki sposób kierownik budowy nowej komendy policji w Gnieźnie (Wielkopolska) powitał ekipę programu "Blisko Ludzi" TTV, która, nie wchodząc na teren budowy, chciała zarejestrować postęp prac robotników. Ostatecznie doszło do szarpaniny, przyjechała policja. Mimo że wg prawa nic nie stoi na przeszkodzie, aby budynek filmować, jeden z funkcjonariuszy zagroził reporterowi konsekwencjami "jeśli materiał wypłynie". Komendant wszczął wobec niego postepowanie.
O sprawie budowy nowej komendy policji w Gnieźnie, mimo prawomocnego wyroku sądowego, który cofnął pozwolenie na budowę, informowaliśmy już w czwartek. Problemem zainteresował się Artur Zakrzewski, reporter programu "Blisko Ludzi" TTV, który wybrał się na miejsce, aby sprawdzić aktualny stan prac.
Zimne powitanie
"Wyp*****laj stąd! Wynocha!" - usłyszał operator kamery, próbujący sfilmować pracę budowlańców od kierownika budowy. Temu nie spodobało się, że ktoś próbuje nagrywać ich pracę. Zachowywał się agresywnie, szarpał kamerę i operatora. "Żegnam stąd!" - wykrzykiwał, nie dając dojść do słowa innym, po czym wezwał policję.
Kilka minut później patrol zjawił się na miejscu i od razu uświadomił krewkiego kierownika, że jeśli ekipa telewizyjna nie przekroczyła terenu budowy, to nie łamią prawa i mogą działać dalej. Kiedy wydawało się, że interwencja policjantów dobiega końca, jeden z nich postanowił dorzucić jeszcze swoje pięć groszy.
- Jeżeli będzie opublikowany ten materiał i gdzieś wypłynie, to wie pan jakie mogą być tego konsekwencje? - zapytał reportera funkcjonariusz.
- Co mi pan chce przez to powiedzieć? Bo ja tego nie rozumiem - zapytał zdziwiony dziennikarz.
- Pan dobrze wie co chce powiedzieć - ciągnął dalej policjant.
Sąd swoje, policja swoje
Początek problemu sięga lata 2014 roku, kiedy gnieźnieński starosta zezwolił na rozbudowę komendy. To nie spodobało się Markowi Marcowi, właścicielowi nieruchomości bezpośrednio sąsiadującej z policyjnym budynkiem. Według niego w projektach były błędy naruszające przepisu prawa budowlanego. Postanowił odwołać się najpierw bezpośrednio w starostwie, a później u wojewody. Obie instytucje nie uwzględniły uwag Marca. W listopadzie budowa ruszyła.
- Wtedy decyzję wojewody zaskarżyłem do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Dołączyłem wówczas dodatkowo opinię inżyniera dotyczącą uchybień w projekcie. Jednak zanim wyrok został wydany znalazłem się w centrum kilku skandalicznych wydarzeń - mówi Marek Marzec.
11 lutego w sądzie administracyjnym zapadł wyrok uchylający zarówno postanowienie starosty, jak i wojewody. W praktyce oznaczało to, że pozwolenie na budowę zostało cofnięte, na co zareagować musiał inwestor, czyli KWP w Poznaniu. Kilka dni po ogłoszeniu wyroku, naczelnik policyjnego wydziału inwestycji wezwał firmę budowlaną, która realizuje inwestycję, do natychmiastowego wstrzymania robót. Tak się jednak nie stało. Od czasu wydania wyroku, z jednej kondygnacji zrobiły się trzy. Jak mówi właściciel działki sąsiadującej z komendą, na terenie budowy prace prowadzone były jeszcze szybciej i jeszcze dłużej niż dotychczas.
Robót wówczas nie wstrzymano, bo zarówno urzędnicy w starostwie, a także powiatowy inspektor nadzoru budowlanego zasłaniali się nieprawomocnym wyrokiem z lutego. Tyle, że po miesiącu zdążył się już uprawomocnić.
Inwestycja warta jest 11 milionów złotych. Nie wiadomo ile pieniędzy dotychczas wydano.
Prace wstrzymane
Sprawa zmieniła bieg po materiale "Blisko ludzi".
Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak w przesłanym nam w piątek oświadczeniu poinformował, że w momencie otrzymania wyroku sądu "podjęte zostały przez policję działania związane z analizą sytuacji prawnej wynikającej z prawa budowlanego." Jak oświadczył, po rozmowach z Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego i po otrzymaniu jego decyzji o wstrzymaniu robót poinformowano o takiej konieczności wykonawcę.
"Inspektor nadzoru robót budowlanych z ramienia inwestora tj. Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu na podstawie pisemnego polecenia Powiatowego Inspektora nadzoru Budowlanego w Gnieźnie, w dniu 13.03.2015 r. wstrzymał prowadzenie robót budowlanych" - poinformował rzecznik.
Dodał, że komendant powiatowy policji w Gnieźnie wszczął też postępowanie wyjaśniające "w związku z nieprofesjonalnym sposobem przeprowadzenia przez policjantów interwencji na terenie budowy w Gnieźnie."
Zobacz cały materiał "Blisko Ludzi" TTV:
Autor: ib,db / Źródło: TVN24 Poznań/"Blisko Ludzi" TTV
Źródło zdjęcia głównego: tvn24