- Do zgonu dziecka doszło wskutek choroby, a nie działania czy nieudzielenia pomocy przez osoby trzecie - podaje Magdalena Mazur-Prus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Taką opinię wydali biegli sądowi na podstawie wyników sekcji zwłok. Prokuratura bada teraz, czy nie doszło do zaniedbań w opiece nad dzieckiem, które mogły przyczynić się do jego złego stanu. Tu także potrzebna będzie opinia biegłych. - Trwają czynności dotyczące ewentualnego narażenia dziecka na utratę zdrowia i życia przez nieodpowiednie sprawowanie opieki nad chłopcem - tłumaczy Mazur-Prus.
W domu zorientowała się, że nie oddycha
5-miesięczny chłopiec zmarł 19 stycznia. O jego śmierci prokuraturę powiadomił lekarz pogotowia ratunkowego. Kobieta podróżowała autobusem ze Złotnik Wielkich do Klęki. Po wyjściu z autobusu poszła do domu i dopiero wtedy zauważyła, że dziecko nie daje znaku życia.
- Pogotowie wezwała matka dziecka. Wyjmując chłopca z nosidełka, zauważyła, że chłopiec nie oddycha. Już nie żył. Na miejscu przeprowadzono oględziny ciała dziecka z udziałem biegłego z dziedziny medycyny sądowej. Nie miało żadnych obrażeń - informowała Magdalena Mazur-Prus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Sekcja zwłok chłopca nie wykazała śladów obrażeń wewnętrznych lub zewnętrznych, wskazujących na działanie osób trzecich.
Drugi syn w rodzinie zastępczej
Pod opieką matki zmarłego chłopca pozostawało jeszcze jedno, półtoraroczne dziecko. Prokuratura miała wątpliwości co do prawidłowego wykonywania opieki przez matkę. - Takie wnioski wyciągnięto na podstawie wywiadu przeprowadzonego w tej sprawie - mówił Grzegorz Gucze z Prokuratury Rejonowej w Środzie Wielkopolskiej.
Jak informuje portal faktykaliskie.pl, sąd rodzinny, "z uwagi na dobro dziecka", podjął decyzję o odebraniu kobiecie jej drugiego synka.
"W dniu 22 stycznia 2015 roku na podstawie art. 109 KRiO Sąd Rejonowy w Środzie Wielkopolskiej zarządził natychmiastowe umieszczenie małoletniego w pieczy zastępczej" komunikat o takiej treści przesłano do redakcji portalu z sądu.
Dziecko trafiło do rodziny zastępczej na terenie gminy Żelazków, co najmniej do czasu zakończenia postępowania w sprawie śmierci jego 5-miesięcznego brata.
- Jeśli okaże się, że matka odpowiednio wywiązywała się z opieki nad 5-miesięcznym chłopcem, nie oznacza to od razu, że starsze dziecko wróci pod jej opiekę. Decyzję w tej sprawie podejmie sąd rodzinny - podkreśla Mazur-Prus.
Rodzina z problemami
22-latka wraz z o rok młodszym partnerem - ojcem jej dwójki dzieci - mieszka w gminie Żelazków. On pracuje, ona nie. Regularnie korzystają ze wsparcia Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Żelazkowie. Problemem w tej rodzinie były - według pracowników socjalnych - bezrobocie i niezaradność życiowa. Była pod stałym nadzorem GOPS. Przyznano im asystenta rodziny.
Po śmierci młodszego dziecka kobieta, a także jej partner są pod stałą opieką psychologiczną.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN 24