To był prawdziwy wyścig żółwi - jedna ciężarówka próbowała wyprzedzić drugą przez... sześć kilometrów. - Na autostradzie ustawił się sznur samochodów, ostatecznie kierowca "wyprzedzającej" ciężarówki zrezygnował - mówi autor nagrania, na którym widać kuriozalne zajście.
Do redakcji tvn24.pl trafiło nagranie, na którym widać kuriozalne zajście na autostradzie A2 w pobliżu Poznania.
- Jeden kierowca próbował wyprzedzić drugiego. Zazwyczaj trwa to chwilę, w tym wypadku trwało dobrych kilka minut - mówi autor nagrania, który na co dzień nagrywa niebezpieczne sytuacje na polskich drogach i umieszcza je w internecie.
Na nagraniu przez dłuższy czas widać, jak samochód ciężarowy z czerwoną naczepą (częściowo zasłonięta przez samochód osobowy) jedzie na lewym pasie obok innej ciężarówki. Manewr trwa już w momencie, w którym do obu pojazdów zbliża się autor nagrania. Na jednym ze słupków widać, że rzecz dzieje się na 172 km autostrady.
"Wyprzedzanie" trwa przez kilka minut. Kończy się po tym, jak ciężarówki mijają 177 kilometr A2. Kierowca pojazdu z czerwoną naczepą wraca na prawy pas - tuż za pojazdem, który przez dłuższy czas chciał wyprzedzić.
"Mandat dla obu"
Autor nagrania informuje nas, że za jedną i drugą ciężarówką utworzył się sznur samochodów. Niektórzy nie wytrzymywali oczekiwania na zakończenie manewru i wyprzedzali oba pojazdy pasem awaryjnym - co zresztą opisuje na przesłanym do nas filmie autor, który do filmu dołączył swoje komentarze.
O ocenę tego, co zarejestrowała kamera, poprosiliśmy mł. insp. Marka Konkolewskiego z Komendy Gównej Policji. Zdaniem funkcjonariusza, obydwaj kierowcy powinni zostać ukarani mandatami.
- Jeden i drugi robił wszystko, żeby nie zmieniać swojej prędkości, pewnie korzystali z tempomatów. Wina leży po obu stronach - stwierdza Konkolewski.
I wyjaśnia, że kierowca ciężarówki powinien zrobić wszystko, żeby manewr wyprzedzania przeprowadzić możliwie szybko. Kierowca wyprzedzanej ciężarówki z kolei był zobowiązany do ułatwienia manewru innemu kierowcy.
- Kierowcy mogli dostać mandaty, nawet do 500 złotych. Blokowanie pasa ruchu na autostradzie jest szczególnie uciążliwe dla innych uczestników ruchu - kwituje Konkolewski.
Bałagan tuż przed zjazdem
Co ciekawe, sprawca całego zamieszania opuścił autostradę krótko po tym, jak zrezygnował z wyprzedzenia innej ciężarówki.
- Nie rozumiem, po co utrudnił życie tylu kierowcom, skoro i tak zjeżdżał z autostrady. To chyba była czysta złośliwość - kwituje kierowca, który nagrał całe zajście.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Autostrady Polska