Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie rekolekcji, które pod koniec marca odbyły się w parafii pod wezwaniem świętego Maksymiliana Kolbego w Toruniu. Zgromadzona w kościele młodzież oglądała inscenizację, podczas której mężczyzna zdjął kobiecie spodnie, wyzywał ją i prowadził na smyczy. - Inscenizacja mogła budzić oburzenie opinii publicznej z uwagi na związane z nią kontrowersje, natomiast w jej trakcie nie doszło do popełnienia jakiegokolwiek przestępstwa - uznała prokuratura.
Rekolekcje dla młodzieży z toruńskich szkół średnich odbyły się 27 marca. Na nagraniach, które trafiły do sieci, widać agresywnie zachowującego się mężczyznę, który poniżał na scenie kobietę ubraną tylko w koszulkę i majtki. "Ty szmato, nie jesteś już człowiekiem! Jesteś kundlem" - wykrzykiwał mężczyzna, który ciągnął kobietę na łańcuchu przez kościół.
Czytaj też: Wicekurator oświaty nazwała drastyczne rekolekcje teatrem. Twórcy: to perwersyjna amatorka, nie teatr
Nagranie obiegło sieć i wywołało kontrowersje. W sprawie interweniowała m.in. grupa toruńskich radnych, Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych oraz posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. Złożyli w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez organizatorów wydarzenia.
Szereg zarzutów w sprawie inscenizacji
Prokuratura rejonowa badała kilka wątków w tej sprawie. Dotyczyły artykułów: 196 Kodeksu karnego, który dotyczy obrazy uczuć religijnych, 200 par. 1, który dotyczy seksualnego wykorzystania małoletniego, 202 par. 1, który dotyczy prezentowania treści pornograficznych oraz par. 3, który mówi o prezentowaniu treści pornograficznych z udziałem małoletniego lub wykorzystaniem przemocy, oraz 207 par. 2, który dotyczy znęcania się fizycznego lub psychicznego nad osoba nieporadną ze względu na wiek.
Jak powiedział nam prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu, postępowanie sprawdzające w tej sprawie zakończyło się odmową wszczęcia śledztwa z powodu "braku stwierdzenia znamion ustawowych czynu zabronionego".
Czytaj też: Była przemoc i wulgaryzmy. Przepraszają "wszystkich, których zgorszyli" podczas rekolekcji w Toruniu
Rekolekcje zgodne z przepisami, uczuć religijnych nie obrażają
Jak informuje w rozmowie z tvn24.pl prokurator Kukawski, rekolekcje zostały zorganizowane zgodnie z przepisami, powołał się na rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z 14 kwietnia 1992 roku w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach.
Dodaje, że w trakcie inscenizacji ołtarz był zasłonięty parawanem z kotarą. - Nie można tu więc mówić o znieważeniu jakiegokolwiek miejsca, a dokładnie ołtarza w tej świątyni - wskazuje. I dodaje - powołując się na ustalenia prokuratury - że organizatorzy "nie godzili się na znieważenie miejsca kościoła, nie chcieli również nikogo obrazić ani znieważyć".
- Była to inscenizacja o charakterze religijno-artystycznym - podkreśla Kukawski. I dodaje, że intencją autorów inscenizacji było to, by "wzbudzić pewne refleksje u młodzieży na temat grzechu, niebezpieczeństw współczesnego świata".
- Podejście i forma przekazu była co prawda odbiegająca od standardów zwykłych rekolekcji, ale nie można powiedzieć, że organizatorzy byli osobami, dla których wiara, czy uczucia religijne, nie są w życiu istotne. Ta scena artystyczna, choć kontrowersyjna, zawierała jakieś przesłanie religijne. Kuria diecezjalna toruńska wskazała nam, że chodziło o zwrócenie uwagi na konsekwencje hedonistycznego podejścia do życia oraz funkcjonowania bez religii - wyjaśnia w rozmowie z tvn24.pl prokurator.
I dodaje: - Oczywiście można mówić o tym, że przedstawiona scenka i pokazane zachowania mogły negatywnie wpływać na młodzież. Z drugiej strony nie było nakazu przebywania (w kościele - przyp. red.) i można było wyjść.
- Tak więc przyjęliśmy, że nie doszło tutaj do znieważenia uczuć osób biorących udział w tych rekolekcjach - podsumowuje prokurator.
Prokurator: to nie była pornografia
Prokurator badający sprawę za bezzasadny uznał także zarzut dotyczący szerzenia pornografii. A uznał tak, bo - jak wyjaśnia w rozmowie z nami prokurator Kukawski - podczas inscenizacji "nie było prezentowanych żadnych treści pornograficznych ani pożycia płciowego w sensie jego technicznych aspektów, nie prezentowano narządów płciowych, nie było inscenizacji stosunków płciowych".
- Kobieta została pozbawiona odzieży, ale tylko od pasa w dół, pozostała w bieliźnie - wskazuje prokurator.
- Celem tego przekazu nie było wywołanie podniecenia seksualnego u publiczności, stąd przyjmujemy, że nie doszło do żadnych przestępstw o charakterze pornograficznym. Nie ma też obcowania płciowego z małoletnim poniżej lat 15, czy też znęcania się, bo nie ma tutaj stosunku zależności ani psychicznego, ani fizycznego, więc wszystkie przepisy, które zostały przytoczone w zawiadomieniach, nie są do końca trafne - wyjaśnia Kukawski.
Nauczyciele i katecheci nie nadużyli władzy
Prokuratura sprawdzała też, czy doszło do niedopełnienia obowiązków służbowych przez katechetów i nauczycieli poprzez doprowadzenie do uczestnictwa przez nieletnich w rekolekcjach, a więc czy doszło do tzw. przestępstwa nadużycia władzy. - Tutaj również przyjęliśmy, że brak jest znamion ustawowych czynu zabronionego. Nauczyciele i katecheci nie są funkcjonariuszami publicznymi, więc nie można i zarzucać przekroczenia uprawnień bądź nadużycia obowiązków - tłumaczy.
- Nauczyciele nie byli organizatorami rekolekcji i nie mieli świadomości, jaki będzie przebieg i co będzie prezentowane - mówi.
I podsumowuje: - Ta inscenizacja mogła budzić oburzenie opinii publicznej, z uwagi na związane z nią kontrowersje, natomiast uznajemy, że w jej trakcie nie doszło do popełnienia jakiegokolwiek przestępstwa.
Postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa nie jest prawomocne, strony mają siedem dni na złożenie zażalenia na decyzję prokuratury.
Organizator przeprasza, RPD komentuje
Organizator rekolekcji - Ewangelizacyjny Licheński Ośrodek "Kecharitomene" - w skrócie grupa ELO - opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym odniósł się do kontrowersyjnych rekolekcji, zorganizowanych w parafii pw. św. Maksymiliana Kolbego w Toruniu. Młodzież przeprosiła w komunikacie "wszystkich, których zgorszyli", tłumacząc jednocześnie intencje, jakie stały za organizacją kontrowersyjnego przedstawienia.
Do tematu toruńskich rekolekcji wielkopostnych odniósł się w mediach społecznościowych Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak. "Przemoc jest zawsze zła. Nie można jej promować, epatować nią, tylko trzeba ją zwalczać. Nie może być wyrazem 'artystycznej ekspresji', jeśli odbiorcami są dzieci. Proszę i apeluję do wszystkich - chrońmy najmłodszych przed przemocą w każdej jej postaci - to nasz obowiązek!" - napisał.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych