"Zamknij ryj, szmato! Jesteś moim kundlem!" - takie słowa wykrzykiwał w kierunku półnagiej, leżącej na ziemi kobiety przedstawiciel grupy rekolekcyjnej, która prowadziła rekolekcje w Toruniu. Nagrania jednej ze scen, przedstawionej uczniom szkół ponadpodstawowych, krążą w sieci i wywołują wzburzenie, w tym przedstawicieli Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który zapowiedział skierowanie sprawy do prokuratury. Prokuraturę zawiadomić chce też posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. Organizator rekolekcji przeprasza.
W poniedziałek w parafii pod wezwaniem świętego Maksymiliana Kolbego w Toruniu zorganizowane zostały rekolekcje, w których udział wzięli uczniowie kilku szkół średnich. Hasło przewodnie zajęć, jak przed ich rozpoczęciem informowała diecezja toruńska - brzmiało "obudź się".
To, w jaki sposób organizatorzy chcieli dotrzeć do młodych odbiorców (wielu z nich to nieletni), budzi duże kontrowersje. Do sieci trafiły nagrania, na których widać, jak agresywnie zachowujący się mężczyzna poniża na scenie kobietę, która ubrana jest tylko w koszulkę i majtki.
Czytaj też: Mieli wiązane ręce na rekolekcjach. "Znęcanie się nad dziećmi" kontra "działanie symboliczne"
"Ty szmato, nie jesteś już człowiekiem! Jesteś kundlem" - wykrzykuje mężczyzna.
Nagrania szybko rozeszły się po sieci. Trafiły między innymi do Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, którego przedstawiciele porównali sceny z toruńskich rekolekcji do "brutalnych filmów BDSM".
"Na nagraniach widać mężczyznę rozbierającego młodą dziewczynę zdejmując jej spodnie, który następnie zakłada na szyję młodej dziewczynie obrożę, potem ciągnie ją przez kościół na smyczy i nazywa +szmatą+" - podkreślają przedstawiciele OMZRiK. We wpisie w mediach społecznościowych Ośrodek podkreśla, że polski Kodeks karny zakazuje pokazywania dzieciom scen z użyciem przemocy, zwłaszcza nacechowanych przemocą seksualną.
"Przygotujemy w tej sprawie zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa" - czytamy we wpisie Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Posłanka o "szoku dla młodzieży i rodziców"
Prokuraturę w sprawie przebiegu rekolekcji zawiadomić ma też posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. Podczas zorganizowanej we wtorek w Sejmie konferencji prasowej podkreśliła, że sceny przedstawione młodzieży były "szokujące".
- Zszokowały zarówno uczestników, którzy nagrali sceny odbywające się w kościele, jak i ich rodziców, którzy widzieli filmy. Takie sceny, które odbyły się w kościele, mogłyby zostać pokazane w teatrze, w trakcie spektaklu teatralnego. Tyle, że na spektakl teatralny kupujemy bilet, patrzymy na opis spektaklu i decydujemy, czy chcemy na ten spektakl iść, czy nie iść. A te skandaliczne sceny odbyły się w ramach mszy rekolekcyjnej - zaznaczała parlamentarzystka.
Nagrania z rekolekcji Scheuring-Wielgus nazwała "pornograficznymi".
- Wysyłam dwa pisma. Jedno jest do pani kurator kujawsko-pomorskiej z wieloma pytaniami. Czy kuratorium wiedziało, że będą takie rekolekcje i będzie taki scenariusz? Czy kuratorium wyraziło zgodę na to, żeby ta grupa, która prezentowała rekolekcje mogła wziąć w nich udział? - wyliczała posłanka.
Drugie pismo skierowane jest do prokuratury.
- Zawiadomienie jest na diecezję toruńską. Nie może być tak, że księża z diecezji doprowadzają do sytuacji, że młodzież, idąc na rekolekcje, bierze udział w czymś takim - podkreśliła Scheuring-Wielgus.
Organizator rekolekcji: poniosły ich emocje
Sprawę jako pierwsi nagłośnili dziennikarze portalu Tylko Toruń. Dziennikarzom udało się porozmawiać z organizatorem zajęć, księdzem Mariuszem Wojnowskim. Przekazał on, że prowadzili je członkowie grupy ewangelizacyjnej spoza diecezji.
"Grupa ELO, którą poprosiliśmy o współpracę, prowadziła już kilka podobnych rekolekcji. Jeśli zaś chodzi o tę scenę, to jest mi przykro, bo trochę poniosły ich emocje i prawdą jest, że były wśród uczestników osoby niepełnoletnie… Dlatego zostaną w tej sprawie wystosowane przeprosiny" - przekazał ksiądz.
Podkreślił, że kontrowersje wzbudza "tylko jedna scenka".
"Zdecydowanie o tę jedną scenkę było za dużo. Czas na reakcję był bardzo krótki. Tym bardziej, że w dalszej części rekolekcji było już o wiele łagodniej" - podkreślił ks. Wojnowski, cytowany przez toruńskich dziennikarzy.
Duchowny poinformował, że odbył już rozmowy z prowadzącymi rekolekcje i zwrócił uwagę, że scenka zaprezentowana uczniom była "zbyt mocna". Zapewnił, że kolejne dni zajęć (kończą się w środę), będą już "o wiele spokojniejsze".
W rozmowie z Polską Agencją Prasową ksiądz Wojnowski dodał: - Organizujemy po raz pierwszy w Toruniu takie wspólne rekolekcje dla toruńskich szkół ponadpodstawowych i zaprosiliśmy grupę spoza diecezji ze Szkoły Nowej Ewangelizacji. Pierwszy dzień rekolekcji miał dotyczyć grzechu, brudu, niebezpiecznych sytuacji, które mogą spotkać młodzież. Podczas jednej ze scenek padły niewłaściwe słowa, a także były zachowania, które mogły urazić wiele osób.
Kuria: grupa ewangelizacyjna została odsunięta
Ksiądz Paweł Borowski, rzecznik toruńskiej kurii, przekazał w rozmowie z tvn24.pl, że grupa ELO została odsunięta od prowadzenia zajęć rekolekcyjnych.
- Od wtorku zajęcia prowadzą nasi księża diecezjalni i katecheci - mówił duchowny, zapowiadając jednocześnie oświadczenie kurii w sprawie rekolekcji. To zostało we wtorek przed południem opublikowane na stronie internetowej kurii.
Czytamy w nim między innymi, że "sceny, do jakich doszło w trakcie wydarzenia, nigdy nie powinny mieć miejsca".
"Młodzi ludzie spotkali się z obrazami, które na wydarzeniu religijnym z ich udziałem są nie do zaakceptowania. Inscenizacja połączona z licznymi wyzwiskami i wulgaryzmami sprowokowała słuszne pytania o to, czego w ten sposób uczymy młodzież i dzieci" - zaznaczyła w komunikacie kuria, która dodała, że "nadużyte zostało zaufanie szkół i nauczycieli, którzy włączyli się w promocję wydarzenia".
Pełna treść komunikatu kurii:
Skontaktowaliśmy się też z parafią pod wezwaniem świętego Maksymiliana Kolbego w Toruniu, gdzie usłyszeliśmy, że film i tam wywołał mnóstwo emocji.
- Zajęcia zorganizowano u nas, bo mamy duży, przestronny kościół, gdzie pomieścić się mogli uczniowie. Z treścią prezentowaną w czasie zajęć nie mieliśmy nic wspólnego - powiedziała nam przedstawicielka administracji parafii.
Dodała, że od rana przyjmuje mnóstwo telefonów od zaniepokojonych opiekunów uczniów, którzy uczestniczą w rekolekcjach.
- Budujące jest to, że opiekunowie zainteresowali się tym, co się wydarzyło. Mam nadzieję, że sprawa będzie szybko wyjaśniona - podkreśliła nasza rozmówczyni.
Interwencji kuratorium nie będzie
W sprawie nie będzie interwencji kuratora oświaty. - Nie widzimy powodów do reakcji w tej sprawie. Filmy, które zamieszczane są w internecie, są wyrwanymi z kontekstu elementami przedstawienia, będącego jednym z elementów rekolekcji. My nie jesteśmy ich organizatorem, a gdybyśmy mieli reagować niejako prewencyjnie, to musielibyśmy zakazać młodzieży wychodzenia do teatrów w Toruniu czy Bydgoszczy, gdzie w czasie spektakli prezentowane są często znacznie mocniejsze sceny - stwierdziła kujawsko-pomorska wicekurator oświaty Maria Mazurkiewicz. I dodała: - Z relacji osób uczestniczących w rekolekcjach wiem, że nie zwróciły nawet szczególnej uwagi na ten moment przedstawienia, bo była to po prostu scena uwikłania kobiety, scena metaforyczna, pokazująca zło świata.
Źródło: tvn24.pl, tylkotorun.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych