O drugim incydencie w ostatnich dniach, w którym prywatny samolot niemal zderzył się z wojskową maszyną USA koło Wenezueli, we wtorek wieczorem poinformowała CNN. Piloci biznesowego odrzutowca Falcon 900EX lecącego w sobotę z Aruby do Miami, zgłosili kontrolerom ruchu lotniczego na wieży w karaibskim Curaçao, że o włos uniknęli kolizji z innym samolotem. Jak stwierdzili, niemal zderzyli się z latającą cysterną Sił Powietrznych USA.
Curaçao leży około 65 kilometrów na północ od wybrzeża Wenezueli i jest terytorium autonomicznym Holandii. Z zapisu transmisji radiowych, które przeanalizowała CNN, wynika, że do zdarzenia doszło na wysokości 26 tys. stóp - około ośmiu kilometrów - podczas wznoszenia prywatnego odrzutowca. Jego załoga nagle zauważyła samolot wojskowy. - Byli bardzo blisko - mówili piloci. - Wznosiliśmy się prosto na niego. Był duży, może Boeing 777 lub 767 - stwierdzili. Dwa najpopularniejsze modele latających cystern armii USA powstały w oparciu o cywilne modele boeingów - 707 i 767.
Samoloty niemal zderzyły się koło Wenezueli
To już drugie podobne zdarzenie w pobliżu Wenezueli w ostatnich dniach, kiedy prywatny samolot niemal zderzył się maszyną USAF. Wcześniej pilot samolotu Airbus A320 linii JetBlue przekazał, że w piątek był o włos od zderzenia nad Karaibami z latającą cysterną Sił Powietrznych USA. By uniknąć kolizji, zmuszony był przerwać wznoszenie samolotu. "Nie mieli włączonego transpondera, to skandaliczne" - mówił pilot, nie kryjąc emocji.
Z powodu wyłączonego transpondera także wieża kontroli ruchu lotniczego nie wiedziała, że w jej przestrzeni jest latająca cysterna. Kontroler przyznał, że w ich przestrzeni powietrznej pojawia się "skandalicznie dużo niezidentyfikowanych statków powietrznych".
CNN zwróciło się z prośbą o komentarz do Sił Powietrznych USA i Dowództwa Południowego Stanów Zjednoczonych. W odpowiedzi przekazano, że są "świadomi niedawnych doniesień dotyczących operacji amerykańskich samolotów wojskowych na Karaibach i obecnie analizują tę sprawę". Nie przekazano żadnych szczegółów.
Presja na Wenezuelę
Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) wydała w zeszłym miesiącu ostrzeżenie dla amerykańskich linii lotniczych o wzmożonej aktywności wojskowej na wszystkich wysokościach w pobliżu Wenezueli, co we wtorek powtórzono. Kilka linii międzynarodowych odwołało na pewien czas swoje loty w związku z tym ostrzeżeniem.
Na niebie nad Karaibami jest tłoczno w związku z działaniami amerykańskiego wojska. Z uwagi na napięcie na linii USA - Wenezuela wysłano tam w ostatnich tygodniach więcej samolotów i sprzętu. Według Białego Domu celem wzmożonej obecności wojsk USA ma być walka z handlem narkotykami.
Autorka/Autor: zeb//mm
Źródło: CNN, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Adomas Daunoravicius/Shutterstock