Prokurator Elżbieta Edyta Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce poinformowała, że prokuratura w Przasnyszu prowadzi śledztwo w sprawie wytwarzania i wprowadzania do obrotu znacznej ilości amfetaminy. Śledczy ustalili, że działo się to w okresie od 2 października do 13 grudnia tego roku.
Dwie osoby: obywatelka Ukrainy Ksenia U. oraz obywatel Uzbekistanu Umid H. usłyszały zarzuty wytwarzania amfetaminy o łącznej wadze ponad 64 kilogramów.
Worki z białą substancją
"W sprawie ustalono, iż na posesji w miejscowości Karwacz zorganizowana została nielegalna fabryka substancji psychotropowej w postaci znacznych ilości siarczanu amfetaminy. Obserwacją objęto teren przedmiotowej posesji. 13 grudnia około godziny 19:25 przed wskazaną posesję podjechał pojazd marki Toyota prowadzony przez Umida H. Przy bramie posesji stała Kseniia U., która chciała otworzyć bramę mężczyźnie. Podczas wykonywanych czynności procesowych na terenie posesji wyczuwalna była silna woń charakterystyczna dla siarczanu amfetaminy" - opisała prokurator Łukasiewicz.
Jak podała dalej, przed wejściem do domu znajdowały się dwa kartonowe opakowania z białą substancją. Natomiast w budynku policjanci natknęli się na kilka worków foliowych ze zbryloną białą substancją oraz pieniądze w kwocie 850 euro, telefon komórkowy z kartą SIM oraz dwie dodatkowe karty SIM.
"Na terenie posesji były beczki z widocznymi śladami poprodukcyjnymi, co świadczyło o prowadzonym procesie wytwarzania amfetaminy metodą nitrostyrenową. Ponadto w pomieszczeniach gospodarczych znaleziono kwasy i inne substancje chemiczne służące do produkcji. Za budynkiem gospodarczym na tyle posesji były również taczka budowlana oraz beczka koloru pomarańczowego wypełnione białą substancją" - wyliczyła prokurator Łukasiewicz.
Ta sama substancja znajdowała się również w dole wykopanym przy ogrodzeniu. W trakcie całego przeszukania posesji policjanci zabezpieczyli łącznie 14 kilogramów narkotyku.
W poniedziałek sąd podjął decyzję o tymczasowym areszcie wobec dwójki podejrzanych. Grozi im od 3 do 20 lat więzienia.
Autorka/Autor: dg/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja