Pijany prokurator spowodował kolizję. Wcześniej był na komendzie

Kierowca był pijany i miał zakaz prowadzenia pojazdów (zdjęcie ilustracyjne)
Prokuratura Krajowa o nowym wątku w sprawie pijanego prokuratora z Koła
Źródło: TVN24
Prokuratura Krajowa bada wszelkie okoliczności związane ze spowodowaniem kolizji przez pijanego prokuratora z Koła. Śledczy ustalili, że przed zdarzeniem Dariusz K. pojawił się w komendzie policji. Badają, czy już wtedy mógł być w stanie nietrzeźwości.

Nie milkną echa sprawy prokuratora Dariusza K. z Prokuratury Rejonowej w Kole. W czwartek zatrzymano go w związku ze spowodowaniem kolizji. Śledztwo prowadzi Prokuratura Krajowa. Podczas środowej konferencji rzecznik Prokuratury Krajowej poinformował o nowym wątku w sprawie, który sprawdzają śledczy.

- Badamy również to, co się działo przed tą kolizją. Mogę potwierdzić informacje, że był on (Dariusz K. - przyp. red,) na lokalnej komendzie w celach służbowych. Było to po południu, przed tym zdarzeniem. Badamy, w którym momencie wprawił się w ten stan nietrzeźwości i wszelkie okoliczności z tym związane. Nie wykluczamy również pociągnięcia do odpowiedzialności innych osób - poinformował prokurator Przemysław Nowak.

Odpowie za dwa przestępstwa

Prokurator Dariusz K. usłyszał zarzuty prowadzenia auta w stanie nietrzeźwości oraz nakłaniania funkcjonariuszy policji do przekroczenia uprawnień i utrudniania postępowania karnego poprzez proponowanie, by poddali się badaniu trzeźwości zamiast niego. Postawienie zarzutów było możliwe dzięki decyzji Sądu Najwyższego, który na wniosek śledczych, uchylił K. immunitet. - To drugie przestępstwo jest zagrożone wyższą karą niż to pierwsze związane z jazdą w stanie nietrzeźwości - powiedział Nowak.

Za pierwsze przestępstwo mężczyźnie grozi do trzech lat, za drugie do pięciu lat więzienia. Dariusz K. odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Prokurator z Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej zawiesił go w czynnościach służbowych, nakazał powstrzymanie się od prowadzenia pojazdów mechanicznych i zakazał opuszczania kraju. Dariusz K. został następnie zwolniony z aresztu.

Kolizja z udziałem prokuratora. Są zarzuty
Źródło: TVN24

Zapytał policjantów, czy dmuchną za niego w alkomat

Do kolizji doszło w czwartek około godziny 16.30 na drodze krajowej nr 92 w Grzegorzewie (Wielkopolska). Na odcinku z ruchem wahadłowym samochód prowadzony przez Dariusza K. - prokuratora Prokuratury Rejonowej w Kole - uderzył w stojący przed nim inny samochód osobowy, którym jechała czteroosobowa rodzina z dwójką dzieci. Samochód Dariusza K. - jak poinformował prokurator Przemysław Nowak z Prokuratury Krajowej - próbował wyminąć uderzony pojazd i odjechać pasem awaryjnym, ale został zatrzymany przez osobę kierującą ruchem.

Prokurator następnie wysiadł z auta. Według zeznań świadków przytoczonych przez Nowaka wyglądał i zachowywał się w sposób jednoznacznie wskazujący na stan nietrzeźwości. Mężczyzna - jak wynikało z relacji świadków - mówił bełkotliwie, miał chaotyczne ruchy, chwiejny chód i był nadpobudliwy. Na miejsce wezwana została policja.

Funkcjonariusze z komendy w Kole próbowali przeprowadzić badanie alkomatem, ale Dariusz K. złamał pierwszy ustnik, a w kolejny dmuchał jedynie pozornie. - W pewnym momencie Dariusz K. podszedł do okna radiowozu, w którym siedział jeden z policjantów, i zapytał, czy "dmuchnie za niego" - zrelacjonował Nowak. Takie samo pytanie prokurator z Koła miał powtórzyć do drugiego policjanta. Obaj odmówili i poinformowali o zdarzeniu dyżurnego.

O godzinie 17.45 w czwartek Dariusz K. został zatrzymany. Ze względu na zatrzymanie na gorącym uczynku nie była wymagana zgoda przełożonego dyscyplinarnego.

OGLĄDAJ: TVN24
pc

TVN24
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: