- Ta afera jest tak wielka, iż nawet ta władza nie mogła jej dłużej ukrywać, musiała zareagować - mówił w "Tak jest" Zbigniew Ziobro. Ocenił, że do tej pory sprawa prowadzona była "mozolnie i długo" i dopiero "wewnętrzna wojna w Platformie dała asumpt do tego, żeby z większą odwagą do tej sprawy podejść". Elżbieta Radziszewska (PO) przekonywała z kolei, że mechanizmy państwowe zadziałały w tej sytuacji prawidłowo.
Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest od 2011 r. Jak powiedział rzecznik CBA, Jacek Dobrzyński, możemy mieć do czynienia z "największą aferą korupcyjną w historii Polski".
O sprawie dyskutowali w specjalnym wydaniu programu "Tak jest" Elżbieta Radziszewska i Zbigniew Ziobro.
Elżbieta Radziszewska (PO) przyznała, że "być może będzie to największa afera związana z urzędnikami państwowymi". - Ale jak widać, mechanizmy państwa zadziałały. Przecież nikt niczego nie zamiata pod dywan - przekonywała. - Proszę sobie wyobrazić, co by było, gdyby mechanizmy nie zadziałały. Ci ludzie nadal by pracowali, firmy nadal by sprzedawały komputery, pewno przekupując kolejnych urzędników. I wtedy by trzeba było powołać komisję śledczą - oceniła posłanka PO, odnosząc się do postulatu Solidarnej Polski, by do zbadania afery powołana została komisja śledcza.
Ziobro: W PO afera ściga aferę
Nie zgodził się z nią Zbigniew Ziobro. W jego ocenie, komisja śledcza jest potrzebna, a najlepszym wyjściem byłoby rozpisanie wcześniejszych wyborów. Przewodniczący Solidarnej Polski ocenił, że afera jest "zbyt wielka", by władzy udało się ją ukryć, a śledztwo prowadzone było do tej pory "mozolnie i długo".
- W Platformie afera ściga aferę, w Platformie doszło już do czegoś więcej, bo posłowie Platformy zawiadamiają o korupcji opinię publiczną i prokuraturę, składając zawiadomienia. Jednym słowem, tam stworzył się mechanizm korupcyjny, który stał się już czymś nieodłącznie związanym z tą władzą - stwierdził Ziobro.
Autor: kg//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24