Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze zajmuje się sprawą masowego zatrzymywania przeciwników politycznych Prawa i Sprawiedliwości - donosi w czwartek "Gazeta Wyborcza". Przygotowywane zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa ma dotyczyć ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry i prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego, których w tym postępowaniu nie chroni immunitet. Według dziennika gdyby odmówili lub nie odpowiedzieli na wezwanie, prokurator MTK może wydać nakaz ich zatrzymania i doprowadzenia.
"Gazeta Wyborcza" donosi w czwartek, że zawiadomieniem do Międzynarodowego Trybunału Karnego o popełnieniu przestępstwa przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę oraz jego zastępcę, prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego, a także "nieustalonych na razie osób współodpowiedzialnych" zajmują się adwokaci Jacek Dubois, Roman Giertych i Mikołaj Pietrzak.
Według dziennika Trybunał dostał informację o rozpoczęciu sprawy 21 października i "już się nią zajmuje w ramach tak zwanej sygnalizacji". "GW" dodaje, że to wstępna część procedury, ale wyznaczony przez MTK urzędnik może podejmować pierwsze czynności sprawdzające.
Jak czytamy, Trybunał podejmie decyzję o wszczęciu bądź odmowie wszczęcia śledztwa po otrzymaniu głównego zawiadomienia. Ale - jak zaznacza - "Gazeta Wyborcza" - już w tej wstępnej fazie może wezwać Ziobrę i Święczkowskiego do złożenia wyjaśnień, nawet w formie przesłuchania. "Muszą się wtedy stawić, nie chroni ich bowiem żaden immunitet. A gdyby odmówili lub nie odpowiedzieli na wezwanie, prokurator MTK może wydać nakaz ich zatrzymania i doprowadzenia" - pisze dziennik.
Mecenas Dubois o zawiadomieniu do Trybunału w Hadze
Cytowany przez "GW" mecenas Jacek Dubois powiedział: "chcemy pokazać, że społeczeństwo nie jest bezradne i że jest instytucja, która może powstrzymać bezprawne działania władzy". "Nieuzasadnione zatrzymania, wywożenie ludzi w nieznane miejsca, pozbawianie ich kontaktu z prawnikiem, zastraszanie – to od 2015 roku stała praktyka. Chcemy położyć temu tamę".
Jak mówił, "od 2016 roku był świadkiem wielu bezprawnych interwencji policji, zatrzymań, prób aresztowania, wymuszania określonych zeznań, których celem było obciążenie przeciwników politycznych władzy". "Oczywiście zawsze jako prawnicy mogliśmy składać zażalenia na postanowienia o zatrzymaniu oraz skargi na nadużywanie władzy przez funkcjonariuszy. Najczęściej sądy przyznawały rację pokrzywdzonym, stwierdzając, że doszło do przekroczenia uprawnień. Tylko co z tego, kiedy nie wiązało się to z żadnymi konsekwencjami dla sprawców, ich szefów ani z zakończeniem takich praktyk oraz ukaraniem winnych" - zaznaczył.
Według cytowanego przez dziennik mecenasa Giertycha "to jest system, który instytucję zatrzymania, służącą przecież do konkretnych celów procesowych, zamienił w formę represji wobec przeciwników władzy". "Zatrzymanie, siłowe doprowadzenie, nagłośnienie tego w mediach to filary systemu, który opiera się na zasadzie '3 zet': zatrzymać, zastraszyć, zniszczyć" - mówi.
"Wyborcza" przypomina, że rok temu Giertych został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne i mimo że stracił przytomność w trakcie rewizji, próbowano mu postawić zarzuty. Dodaje, że sądy w kilku instancjach orzekły, że działania służb były "bezprawne i nielegalne", a zarzuty przestępstw gospodarczych sprzed lat, jakie miano przedstawić Giertychowi, nie mają żadnych podstaw.
Organizatorzy protestów wśród pokrzywdzonych
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", we wniosku do MTK znajdzie się sprawa nadużyć wobec Giertycha. Dodaje, że Dubois, Giertych i Pietrzak mają pełnomocnictwa kilku pokrzywdzonych. Wśród nich są: Paweł Olechnowicz, były prezes Lotosu, zatrzymany w 2019 roku, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego generał Piotr Pytel, zatrzymany w 2017 roku, i Jakub Banaś, syn prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia.
Według "GW" prawnicy liczą, że zgłoszą się do nich kolejni pokrzywdzeni. Z informacji dziennika wynika, że mogą to być szefowie Komisji Nadzoru Finansowego z czasów rządów PO-PSL.
"Wyborcza" zaznacza, że największą grupą, w której imieniu prawnicy kierują sprawę do Trybunału w Hadze, są organizatorzy ulicznych protestów w obronie sądownictwa, Trybunału Konstytucyjnego, praw kobiet i praw mniejszości. "To oni są najczęściej ofiarami nadużywania przez władzę prawa do zatrzymywania, wywożeni w nieznane miejsca i pozbawiani kontaktu z rodziną oraz prawnikami" - dodaje dziennik.
Mecenas Dubois: wstępny wniosek do Trybunału w Hadze do końca tego roku
Mecenas Dubois przekazał w czwartek w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że "zasygnowaliśmy tę sprawę Trybunałowi w Hadze i ustaliliśmy, że do końca roku zostanie złożony wstępny wniosek". - Wniosek uzupełniony zostanie złożony w ciągu następnych dwóch miesięcy - dodał. Podkreślił, że z punktu widzenia prawnego sprawa jest już "opracowana", natomiast warunkami spełnienia przesłanek zawartych w statucie MTK jest udowodnienie, że działania, których wniosek dotyczy, były zorganizowane i podejmowane systemowo i masowo.
- Żeby to zrobić, musimy uzyskać jak najszerszą dokumentację. Podejrzewamy, że pokrzywdzonych może być tutaj ponad 1000 osób - mówił Dubois. Podkreślił, że adwokaci współpracują z organizacjami, których członkowie lub sympatycy w największym stopniu doznali prześladowań. - Chcemy wykazać, że było to systemowe działanie państwa - podkreślił.
Źródło: Gazeta Wyborcza, PAP