Komendant Straży Marszałkowskiej postanowił o zawieszeniu możliwości wstępu na teren parlamentu dziennikarzowi "Gazety Wyborczej" Wojciechowi Czuchnowskiemu na dwa miesiące. Decyzja ma związek z incydentem, w którym uczestniczył poseł Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Matecki. Czuchnowski odniósł się do postanowienia. "Szkoda, że nie wysłuchano moich racji" - napisał dziennikarz.
W piątek, 31 stycznia, poseł PiS Zbigniew Ziobro miał zostać doprowadzony przez policję przed komisję ds. Pegasusa na godzinę 10.30. Przed salę, w której odbywało się posiedzenie komisji, były minister sprawiedliwości został doprowadzony po tej godzinie. Komisja uchwaliła wniosek o 30-dniowy areszt dla Zbigniewa Ziobry i zamknęła posiedzenie.
Poseł PiS Dariusz Matecki rejestrował telefonem komórkowym przebieg piątkowych wydarzeń w Sejmie. W oczekiwaniu na przybycie Ziobry poseł nagrywał m.in. dziennikarza "Gazety Wyborczej" Wojciecha Czuchnowskiego, który stanowczo się temu sprzeciwiał. Poseł nie chciał jednak wyłączyć telefonu i doszło między nimi do ostrej wymiany zdań. W pewnym momencie dziennikarz wytrącił Mateckiemu telefon. Po tym zdarzeniu Matecki zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury przeciwko Czuchnowskiemu.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia pytany w czwartek przez dziennikarzy o sprawę, poinformował, że Prezydium Sejmu zapoznało się już z decyzją komendanta Straży Marszałkowskiej. - Po analizie materiału wideo, po rozmowach ze strażnikiem, który był przy tym zajściu obecny, (...) komendant podjął decyzję o zawieszeniu przepustki prawa wstępu na teren parlamentu panu redaktorowi Czuchnowskiemu na okres dwóch miesięcy, ze względu na używane przez niego sformułowania i na zachowania, które w tym momencie prezentował - tłumaczył Hołownia.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sprawa Mateckiego skierowana do komisji etyki
Czuchnowski: przyjmuję to do wiadomości
Wojciech Czuchnowski odniósł się do sprawy w serwisie X. "Słyszę, że moja przepustka jest zawieszona na dwa miesiące. Przyjmuję to do wiadomości, nie będę się odwoływał" - napisał. "Szkoda, że nie wysłuchano moich racji. Rozumiem, że kanalia z legitymacją poselską nadal ma zgodę na prowokowanie ludzi" - dodał.
Portal tvn24.pl zwrócił się z pytaniami do Kancelarii Sejmu o powód takiej decyzji wobec Wojciecha Czuchnowskiego. Do momentu publikacji nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Dyrektor Biura Obsługi Medialnej Sejmu (BOM) Katarzyna Karpa-Świderek odniosła się jednak do sprawy w serwisie X. Zareagowała na wpis posła KO Romana Giertycha, który wyraził "stanowczy sprzeciw wobec decyzji Marszałka Sejmu o zawieszeniu przepustki w stosunku do W. Czuchnowskiego".
"Panie Pośle Straż Marszałkowska nie jest sądem, jest po to aby dbać o bezpieczeństwo i przestrzeganie przepisów porządkowych. Tyle" - odpisała Giertychowi dyrektor BOM.
Karpa-Świderek wcześniej przekazała, że w środę odbyło się spotkanie z udziałem osób odpowiedzialnych za obecność dziennikarzy w Sejmie, m.in. komendanta Straży Marszałkowskiej i Michała Deskura z Kancelarii Sejmu. Jak poinformowała, uczestnicy spotkania dokładnie przyjrzeli się incydentowi, do którego doszło w ostatni piątek.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Czuchnowski/X