Na sześć lat więzienia skazał w środę Sąd Okręgowy w Lublinie 19-letnią Katarzynę O., która w styczniu 2010 r. zabiła swego ojca, zadając mu 10 ciosów nożem. Mężczyzna wcześniej znęcał się nad nią. Katarzyna O. przyznała się do winy.
Sąd uznał Katarzynę O. za winną zabójstwa ojca, ale uwzględniając okoliczności tragedii i sytuację rodzinną zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary. Według kodeksu, minimalna kara za zabójstwo to osiem lat więzienia. - Nie można jednak zapominać o tym, co działo się w tym domu przed tymi wydarzeniami - powiedział sędzia Mirosław Brzozowski uzasadniając wyrok.
Dziesięć ciosów
Do tragedii doszło w styczniu 2010 r. w Poniatowej na Lubelszczyźnie. 17-letnia wówczas Katarzyna O. w czasie kłótni z ojcem, 41-letnim Dariuszem O., zadała mu dziesięć ciosów nożem, w tym osiem w okolice szyi, głowy i karku. Nieprzytomnego Dariusza O. z licznymi ranami na ciele znaleziono na klatce schodowej.
Wezwano karetkę, mężczyzna trafił do szpitala, ale mimo podjętej przez lekarzy reanimacji zmarł. Śmiertelny dla mężczyzny okazał się cios zadany w tchawicę, który doprowadził do niewydolności oddechowo-krążeniowej.
Te wszystkie okoliczności zdecydowały o tym, że sąd uznał, iż Katarzyna O. zasługuje na to, aby wymierzoną karę nadzwyczajnie złagodzić. To co się stało, miało niewątpliwie podłoże w zachowaniu ojca, który na przestrzeni kilku lat znęcał się nad córką Sędzia Mirosław Brzozowski
Według ustaleń sądu, w czasie, gdy doszło do zabójstwa, Katarzyna O. była pijana. Weszła do domu, gdzie Dariusz O. pił alkohol z innym mężczyzną - obywatelem Czech, Peterem P. Oskarżona chciała, aby Peter P. wyszedł, wywiązała się awantura, w czasie której Katarzyna O. zraniła Petera P. nożem w szyję. Mężczyzna wyszedł z mieszkania, zadane mu rany okazały się niegroźne. Potem doszło do kłótni ojca i córki.
Przed sądem Katarzyna O. utrzymywała, że broniła się przed agresją ojca, ale sąd nie dał wiary tym wyjaśnieniom. Przeczyły im zeznania Petera P., który powiedział, że dziewczyna po wejściu do mieszkania zachowywała się agresywnie.
Pił i bił córkę
Rodzice Katarzyny O. rozwiedli się cztery lata wcześniej. Ustalono, że córka zostanie przy ojcu. Dariusz O. nadużywał alkoholu, wielokrotnie urządzał awantury w domu, w czasie których wyzywał i bił córkę. Na kilka dni przed tragedią, Katarzyna O. znalazła ojca pijanego na klatce schodowej. Ojciec pobił ją wtedy - trzymając za włosy uderzał jej głową o schody. Wcześniej Dariusz O. zranił nożem chłopaka córki, który stawał w jej obronie.
- Te wszystkie okoliczności zdecydowały o tym, że sąd uznał, iż Katarzyna O. zasługuje na to, aby wymierzoną karę nadzwyczajnie złagodzić. To, co się stało, miało niewątpliwie podłoże w zachowaniu ojca, który na przestrzeni kilku lat znęcał się nad córką - powiedział sędzia Brzozowski.
Dodał, że do drugiej klasy gimnazjum Katarzyna O. była wzorową uczennicą, otrzymywała świadectwa z wyróżnieniem, a późniejsze zaniedbania wychowawcze rodziców wobec córki niewątpliwie przyczyniły się do tej tragedii.
Sąd przy wymierzaniu kary wziął także pod uwagę aktualną sytuację rodzinną oskarżonej - ma ona małe dziecko, które urodziła w lipcu ub. roku, a obecnie znów jest w ciąży. Katarzyny O. nie było na ogłoszeniu wyroku. Kobieta odpowiada z wolnej stopy, była aresztowana od stycznia 2010 r. do kwietnia 2011 r.
Wyrok jest nieprawomocny.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24