Będziemy mieli sytuację narastającego chaosu prawnego, ponieważ ten wyrok jest niezgodny z konstytucją – powiedziała w TVN24 konstytucjonalistka doktor Bogna Baczyńska z Uniwersytetu Szczecińskiego. Mówiła o tym, co nastąpi po publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego prawo aborcyjne. Ma on się ukazać w Dzienniku Ustaw jeszcze w środę. Doktor Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego ocenił, że "to jest bezprecedensowe, skandaliczne robienie polityki na tak istotnym problemie, jakim jest problem aborcji".
Trybunał Konstytucyjny opublikował w środę po południu uzasadnienie wyroku z 22 października 2020 roku zaostrzającego przepisy aborcyjne. Centrum Informacyjne Rządu poinformowało, że "zgodnie z wymogami konstytucyjnymi wyrok zostanie opublikowany dzisiaj w Dzienniku Ustaw". W środę przed północą do tego doszło. Orzeczenie, które wywołało ogromną falę protestów w całej Polsce, zaczęło obowiązywać. Opozycja i wielu konstytucjonalistów twierdzi, że skład TK pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej został obsadzony nieprawidłowo - zasiadali w nim m.in. tak zwani sędziowie dublerzy.
"Ten wyrok jest niezgodny z konstytucją"
O tym, co stanie się, kiedy wyrok zostanie opublikowany, mówiła w TVN24 konstytucjonalistka dr Bogna Baczyńska z Uniwersytetu Szczecińskiego. Jej zdaniem będzie to skutkowało "chaosem prawnym".
- Będziemy mieli sytuację szalenie niekomfortową, takiego narastającego chaosu prawnego, ponieważ ten wyrok jest niezgodny z konstytucją – oceniła.
Jak mówiła, "tutaj właściwie stworzono zupełnie nową koncepcję, a mianowicie prawa do życia przysługującego od momentu poczęcia". - Czegoś takiego nie ma w systemie prawnym. Są normy religijne, normy obyczajowe czy normy moralne, które mówią o tym, że embrion, płód czy życie poczęte ma prawo do życia, do istnienia od momentu poczęcia. Natomiast nasza konstytucja, podobnie jak najrozmaitsze międzynarodowe akty prawne, a także te, które dały początek ochronie praw człowieka, mówią o prawie do życia od momentu urodzenia – zwróciła uwagę konstytucjonalistka.
Jak oceniła, "sędziowie Trybunału Konstytucyjnego nie skorzystali z konstytucji, nie skorzystali z normy prawnej czy z zasady prawnej". - Sięgnęli po normy wynikające z zupełnie innego systemu normatywnego, czyli na przykład właśnie religijnego – powiedziała.
- Trzeba naprawdę zaprzeczyć swojej wiedzy prawniczej, żeby wydać taki wyrok z takim uzasadnieniem – oceniła dr Baczyńska.
"Skandaliczne robienie polityki"
Doktor Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego w TVN24 ocenił, że "to jest bezprecedensowe, skandaliczne robienie polityki na tak istotnym problemie, jakim jest problem aborcji".
- Te dramatyczne sytuacje dotyczą matki, która dowiaduje się o tym, że jej płód jest nieuleczalnie chory, jest obciążony wadą, która powoduje, że będzie całe życie niepełnosprawny – mówił.
Zauważył, że ta decyzja przez tak zwany Trybunał Konstytucyjny została podjęta pod koniec października, ale "nie opublikowano tego, co uważano za wyrok Trybunału w Dzienniku Ustaw". - Więc ze strony władzy politycznej (to jest) cyniczna gra całą tą sytuacją w środku epidemii. Odmawia się publikacji tego wyroku, co oznacza, że tak naprawdę te wydarzenia związane z przesłankami aborcyjnymi nie mają znaczenia prawnego – skomentował.
- To jest robienie polityki, wyciąganie cyniczne ludzi na ulicę po to, żeby w tym trudnym czasie epidemii, gdy wszyscy mierzymy się z niebezpieczeństwami wynikającymi z koronawirusa, podgrzewać jeszcze dyskusję, dzielić Polaków w tak ważnej, drażliwej sprawie, jaką są te dramaty – powiedział dr Małecki.
Pytany, w jakiej sytuacji prawnej są w tej chwili kobiety, odpowiedział: - Tak skrupulatnie patrząc na sytuację, mamy na razie opublikowane uzasadnienie na stronie internetowej Trybunału Konstytucyjnego, więc w tym momencie, w którym o tym rozmawiamy, to nie jest jeszcze żaden wiążący akt normatywny. To nie jest jeszcze opublikowane w Dzienniku Ustaw. Na chwilę obecną nic się dalej nie zmieniło, to znaczy przesłanki aborcyjne są dalej takie, jakie są.
Jednak Centrum Informacyjne Rządu poinformowało, że "zgodnie z wymogami konstytucyjnymi wyrok zostanie opublikowany dzisiaj w Dzienniku Ustaw".
"To jest pierwsza rzecz, którą trzeba podkreślić"
Konstytucjonalistka doktor Monika Haczkowska z Polskiego Towarzystwa Prawa Konstytucyjnego zauważyła, że ogłoszenie wyroku "powinno nastąpić już dawno temu, bo konstytucja stanowi, że ogłoszenie musi nastąpić niezwłocznie" po jego wydaniu.
Zwróciła uwagę, że wymóg ten nie dotyczy uzasadnienia. - Nie jest to jedno z drugim powiązane, że coś jest od czegoś uzależnione, że nie można ogłosić wyroku w Dzienniku Ustaw, dopóki nie będzie gotowe uzasadnienie. To jest pierwsza rzecz, którą trzeba bardzo wyraźnie podkreślić – mówiła.
Dodała, iż skutkiem prawnym publikacji będzie to, że przepis uprawniający do aborcji w przypadku ciężkich wad płodu zostanie usunięty z systemu źródeł prawa.
Fala protestów w całym kraju
22 października ubiegłego roku Trybunał Konstytucyjny kierowany przez Julię Przyłębską orzekł, że przepis tak zwanej ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku (określanej jako kompromis aborcyjny) zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z ustawą zasadniczą.
Orzeczenie TK wywołało falę protestów w całym kraju. Demonstracje trwają od 22 października. Ostatni protest Strajku Kobiet odbył się w środę 20 stycznia w Warszawie między innymi w okolicy ronda de Gaulle'a, placu Trzech Krzyży, Sejmu, a także ronda Dmowskiego. Kilkanaście osób zostało zatrzymanych, o czym informowała stołeczna policja.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka