Ich egzamin dojrzałości przejdzie do historii. Około 260 tysięcy tegorocznych maturzystów poznało wyniki matur. Co czwarty z nich będzie musiał podejść do poprawki.
Matura 2020 była szczególna. Przeprowadzano ją w reżimie sanitarnym, w czerwcu, a nie jak zwykle w maju. Do tego przygotowania też wyglądały inaczej niż zazwyczaj, bo maturzyści do szkoły poszli po raz ostatni 12 marca, więc do końca edukacji w liceach i technikach uczyli się zdalnie. Wirtualnie zakończyli też rok szkolny - 24 kwietnia większość z nich nie miała okazji spotkać się na żywo z kolegami i koleżankami z klasy. A kilka ostatnich tygodni przed maturą, aż do 8 czerwca, musieli poświęcić na samodzielne przygotowania. Formalnie byli już absolwentami liceów i techników.
Wyniki można sprawdzić w internecie
Pandemia wywróciła też do góry nogami harmonogram maturalny. Zwykle w połowie sierpnia maturzyści pisali egzaminy poprawkowe, w tym roku - dopiero poznają wyniki. Mogli je sprawdzać od rana na stronach okręgowych komisji egzaminacyjnych. Wystarczyło zalogować się, używając do tego loginu i hasła, które maturzyści dostali już wcześniej w szkołach. Do logowania potrzebny był też numer pesel.
Zaświadczenia z wynikami matur będą uczniom wydawać również szkoły - o tym, jak to wygląda w praktyce, placówki decydują indywidualnie. Część wyznaczyła maturzystom dyżury, by zachować reżim sanitarny.
- W zeszłym roku maturzyści przygotowywali się do egzaminu w sytuacji strajkowej, w tym roku w sytuacji nauki zdalnej i nie ukrywamy, że to budziło nasze obawy, jak maturzyści sobie poradzą - mówił Marcin Smolik, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. I zaraz dodał: - Na szczęście obawy okazały się zbyteczne. Maturzyści poradzili sobie dobrze, mimo wszystkich przeciwności, które los przed nimi stawiał.
Maturę zdało 74 proc. zdających. - Były wyniki niższe, wyższe, nie zadziało się nic niepokojącego - zapewniał Smolik. I dodawał: - Różnica między liceami i technikami jest stała, średnie też są podobne jak przed laty.
Z języka polskiego uczniowie uzyskali średnio 52 proc. punktów (oblało go 8 proc.) z matematyki - 52 (oblało 21 proc.), z najpopularniejszego języka obcego, czyli angielskiego - 71 proc. punktów (oblało 8 proc.).
Rekrutacja dopiero się zaczyna
Przesunięcie egzaminów wymusiło również przesunięcie rekrutacji na studia. Matury poprawiano, podobnie jak pisano, w reżimie sanitarnym. Do sprawdzania matur i egzaminu ósmoklasisty (uczniowie dostali już wyniki 1 sierpnia) zatrudniono około 35 tysięcy egzaminatorów.
We wtorek na konferencji prasowej minister edukacji Dariusz Piontkowski dziękował za przeprowadzenie egzaminów w pandemii. Stwierdził też, że to była dobra decyzja. - Przeprowadzenie egzaminów zewnętrznych ułatwia rekrutację - przypominał. I poinformował, że tegoroczne doświadczenia sprawiły, iż w przyszłym roku egzamin ósmoklasisty zostanie przesunięty z kwietnia na końcówkę maja. - Już wcześniej dyrektorzy zgłaszali, że kwietniowy termin deprymuje do dalszej nauki - przyznawał minister.
Kto dostanie świadectwo dojrzałości?
W tym roku aby zdać maturę, trzeba było uzyskać co najmniej 30 procent punktów z przedmiotów obowiązkowych na poziomie podstawowym, czyli języka polskiego, matematyki i języka obcego. Maturzyści musieli też podejść do jednego przedmiotu na poziomie rozszerzonym, ale tutaj nie ma progu zdawalności (tej matury nie można oblać). W tym roku z powodu pandemii zrezygnowano z egzaminów ustnych.
Ci, którym nie powiodło się w czerwcu, jeśli oblali tylko jeden przedmiot, maturę będą mogli poprawiać we wrześniu - termin poprawek wyznaczono na 8 września. O tym, czy się udało, dowiedzą się 30 września. Absolwenci, którzy oblali więcej egzaminów, maturę będą mogli poprawiać dopiero za rok.
- Część uczniów zlekceważyła egzamin maturalny i nie odniosła sukcesu - stwierdził Piontkowski. Do wrześniowej poprawki może podejść 17,2 proc. tegorocznych maturzystów. - Był ponad miesiąc, żeby uczniowie przygotowali się dodatkowo do egzaminów. Jest grupa uczniów, która nie wykorzystała tej szansy - komentował Piontkowski.
Smolik przypomniał z kolei, że spora grupa maturzystów była zwolniona z egzaminu dojrzałości. - Takich osób było prawie 1300, najwięcej z historii i języka polskiego - poinformował dyrektor CKE. - 98 osób uzyskało ze wszystkich matur, obowiązkowych i dodatkowych, od 90 do 100 proc. punktów - chwalił najlepszych maturzystów.
Niezadowolony z wyniku? Idź do arbitra
Mimo pandemii Centralna Komisja Egzaminacyjna nie zmienia zasad dla absolwentów, którzy mają wątpliwości czy ich prace zostały sprawdzone poprawnie. W siedzibach OKE będą mogli zobaczyć swoje prace, czyli skorzystać z tak zwanego wglądu. A jeśli będą mieli wątpliwości, poprosić o ponowne sprawdzenie egzaminów.
Od 2017 roku osoby przystępujące do egzaminu maturalnego mają możliwość odwołania się od ustalonego przez dyrektora okręgowej komisji egzaminacyjnej wyniku weryfikacji sumy punktów z części pisemnej egzaminu maturalnego. Odwołanie jest rozpatrywane przez Kolegium Arbitrażu Egzaminacyjnego składającego się z arbitrów - doświadczonych egzaminatorów oraz ekspertów, specjalizujących się w danej dziedzinie nauki - wpisanych na listę arbitrów, prowadzoną przez Ministra Edukacji Narodowej.
W ubiegłym roku matury nie zdało 19,5 proc. maturzystów. Najwięcej z nich poległo na matematyce - w liceach oblał ją co dziesiąty, a w technikach - co piąty absolwent.
Powtórki jesienią
We wtorek minister edukacji przyznał też, że w czasie nauki zdalnej nie wszędzie udało się w pełni przerobić materiał. - Będziemy zachęcali nauczycieli do tego, aby na początku roku szkolnemu przyjrzeli się okresowi kształcenia na odległość i postarali się powtórzyć przynajmniej część materiału, wytłumaczyć najtrudniejsze zagadnienia - powiedział Piontkowski. Zapowiedział też, że zwróci się do premiera Mateusza Morawieckiego i ministerstwa finansów z prośbą o dodatkowe środki finansowe dla szkół, by te jesienią mogły zorganizować zajęcia, które pomogłyby wypełnić luki wynikające ze zdalnego nauczania.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lech Muszyński/PAP