Wigilijny przemysł cierpienia. Nagrania ze śledztwa w hodowlach karpi

To "okrucieństwo wobec karpi" - piszą aktywiści
Cierpienie karpi w czeskich hodowlach. Wyniki śledztwa aktywistów
Źródło: Compassion in World Farming Polska
Stłoczone w przepełnionych basenach, pozbawiane wody, przerzucane jak w sortowni odpadów - tak traktowane są karpie w czeskich hodowlach, co ujawniła organizacja Compassion in World Farming. Fundacja przedstawiła wyniki śledztwa przeprowadzonego w trzech fermach. To "szokujące okrucieństwo" - piszą działacze. - W Polsce jest dokładnie tak samo - uważa Anna Plaszczyk z fundacji Viva!.
Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Śledztwo w czeskich hodowlach ujawniło "ryby stłoczone w przepełnionych basenach, niedbale przerzucane przez pracowników, ranne i wyjmowane żywcem z wody".
  • Unijne instytucje wskazują na poważne zagrożenia dla dobrostanu ryb w hodowlach, takie jak długotrwała ekspozycja na powietrze, nieskuteczne ogłuszanie czy zła jakość wody.
  • Cierpienie ryb wydłuża się przez fakt, że można je sprzedawać w sklepach i na straganach. Według nowego sondażu większość Polaków chce wprowadzenia u nas takiego zakazu. Propozycją zmian zajmuje się Sejm.
  • Mimo że pozbawianie ryb dostępu do wody jest znęcaniem się nad nimi, za które grozi nawet więzienie, publiczne instytucje wprowadzają w tej sprawie w błąd. Ostatnio nieprawidłowe zalecenia opublikował warszawski ratusz, a wcześniej sanepid i policja.

Czechy i Polska są jednymi z największych eksporterów karpi w Unii Europejskiej - wspólnie oba kraje odpowiadają za około połowę całej produkcji w UE. Szacuje się, że w Polsce rocznie hoduje się niespełna dziewięć milionów ryb tego gatunku, a w Czechach - co najmniej pięć milionów. U naszych południowych sąsiadów aż 85 procent całej produkcji rybnej kraju opiera się na karpiach, podczas gdy w Polsce jest to około 39 procent. Jednocześnie z polskich stawów pochodzi aż 28 procent karpi w całej Unii Europejskiej.

Czytaj także: