Premier Mateusz Morawiecki, który w czwartek udaje się do Brukseli na szczyt Rady Europejskiej, zaprezentował na konferencji prasowej plan bezpiecznych granic Unii Europejskiej, przygotowany przez polski rząd. - Postawimy weto wobec mechanizmu przymusowej relokacji. Europa bezpiecznych granic to także Europa bez przymusowej relokacji - mówił. Jak wyjaśniał jednak wcześniej korespondent TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski, w projekcie unijnych przepisów żadnego mechanizmu przymusowej relokacji nie ma.
Szef polskiego rządu stwierdził w wygłoszonym w czwartek oświadczeniu, że Polska przez stulecia broniła Europy przed różnymi inwazjami. - Dziś znów jesteśmy krajem frontowym, który dobrze rozumie zagrożenia jakie stoją przed Europą. Skutecznie obroniliśmy Europę przed pierwszymi falami nielegalnych imigrantów - powiedział.
- Dlatego na posiedzeniu Rady Europejskiej zaproponuję konkretny plan. Zaproponuję plan bezpiecznych granic. Ten plan jest jasny. Nie dla przymusowej relokacji imigrantów. Nie dla naruszania prawa weta przez poszczególne państwa i nie dla pogwałcenia zasady wolności, zasad podejmowania decyzji poprzez państwa samodzielnie. Nie dla narzucanych kar ze strony Brukseli na państwa członkowskie. Tak dla bezpieczeństwa, tak dla suwerenności, tak dla najlepiej chronionych granic w Europie - oświadczył Morawiecki, który w czwartek uda się do Brukseli na szczyt Rady Europejskiej.
Pięć punktów w planie Morawieckiego
- Po pierwsze, musimy wspólnie zainwestować w skuteczne strzeżenie wszelkich zewnętrznych granic Unii. Potrzeba jest na to więcej pieniędzy z Unii Europejskiej – powiedział premier Morawiecki, przedstawiając swój plan.
Po drugie – dodał – "należy zreformować Frontex tak, żeby skutecznie walczył z przemytnikami ludzi". - Po trzecie, Komisja powinna przebudować budżet w taki sposób, żeby znalazło się więcej środków na rozwój państw, które graniczą z Unią Europejską. Walczmy skutecznie z przyczynami, a nie ze skutkami zjawisk, z którymi się mierzymy – powiedział.
- Po czwarte, ograniczenie świadczeń socjalnych dla osób spoza Unii. Po piąte, koniec z tolerowaniem współpracy organizacji pozarządowych z przemytnikami ludzi. Unia przy pomocy Europolu i Interpolu musi podjąć skuteczną walkę z handlarzami ludzi – mówił.
- Postawimy weto wobec mechanizmu przymusowej relokacji. Europa bezpiecznych granic to także Europa bez przymusowej relokacji – dodał premier.
Morawiecki: Europa to cywilizacja odrzucająca wojnę
- Europa to cywilizacja odrzucająca wojnę, odrzucająca terroryzm, morderstwa, gwałty, odrzucająca wszelką przemoc. Jeśli ktoś tego nie akceptuje, nie ma dla takiego kogoś miejsca w Europie - powiedział Morawiecki.
Dodał, że nie wszyscy to rozumieją i nie wszyscy zdają sobie sprawę ze skali tego zagrożenia. - Niektórzy liderzy przymykają oczy na zagrożenie, które pojawia się na granicach i na ulicach Europy. Polska mówi jasno: otwieranie granic, brak ich skutecznej ochrony, narażanie Europejczyków na niebezpieczeństwo, to strategiczny błąd, błąd, który zagraża przetrwaniu Unii Europejskiej - powiedział premier.
Premier: Europa to przede wszystkim to sposób życia
Premier podkreślił, że Europa to nie tylko kontynent, ale - jak stwierdził - "przede wszystkim to sposób życia". - Europejczykiem może stać się każdy, bez względu na pochodzenie czy kolor skóry, pod warunkiem jednak, że szanuje europejskie wartości, że odrzuca przemoc i szanuje naszą cywilizację - zaznaczył.
Według niego "państw członkowskich nie można pozbawiać możliwości chronienia swoich obywateli". - Przybysze spoza Europy przez stulecia znajdowali tu nowy dom, bo akceptowali zasady, które obowiązywały w tym domu od wieków. Niestety część polityków z Brukseli chce dziś budowy postnarodowego kontynentu, kontynentu bez zakorzenienia w tradycji - powiedział premier.
Według niego ta koncepcja z jednej strony jest "chętnie popierana przez środowiska lewicowe, liberalne i ich ideologów, a z drugiej - jest popierana przez potężne państwa wrogie nam, przez wrogie nam siły w różnych rejonach świata".
- I ta koncepcja jest ze swej natury antyeuropejska. Już dziś krew mieszkańców Europy jest przelewana przez brak odpowiedzialnej polityki. Co gorsza - zielone światło dla niekontrolowanej migracji nie ma nic wspólnego z ochrona praw człowieka, wręcz przeciwnie, właśnie służy do łamania praw człowieka, powiększa cierpienie, przyczynia się do wzrostu przestępczości w Europie i wspiera pośrednio grupy przestępcze działające na granicach Europy, grupy przemytnicze - dodał szef rządu.
Co zawiera projekt unijnego rozporządzenia?
Wbrew twierdzeniom obecnego rządu projekt unijnego rozporządzenia nie zakłada obowiązkowej relokacji. O tym, jakie zapisy znajdują się w proponowanym pakcie, mówił niedawno korespondent TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski.
Sokołowski wyjaśnił, że projekt paktu przewiduje trzy możliwości pomocy. Jak tłumaczył, "jednym ze sposobów jest przyjmowanie do siebie migrantów", czyli wspomniana już relokacja. - Ale to jeden ze sposobów. Kolejny sposób wsparcia to opłata za utrzymanie migrantów. Jest specjalny przelicznik. Okazuje się, że do Polski mogłoby trafić wtedy mniej niż 2 tysiące osób. Opłata za te osoby to 20 tysięcy euro za osobę, około 40 milionów euro łącznie - powiedział reporter. Dodał, że celem jest wsparcie takich państw jak Włochy i Grecja w obsłudze wniosków azylowych.
Sposób trzeci to pomoc operacyjna. - To na przykład wysłanie służb na granice zewnętrzne Unii Europejskiej, wysłanie sprzętu, czy wsparcie służb z łodzi patrolowych, które działają na Morzu Śródziemnym - tłumaczył Sokołowski.
Sokołowski wskazał, że projekt paktu migracyjnego zawiera punkt, który może całkowicie zwolnić dany kraj z udziału w programie solidarnościowym. Artykuł 44 F a. stwierdza, że państwo "znajdujące się pod presją migracyjną lub które uważa, że znajduje się pod presją migracyjną (...) może w każdej chwili wystąpić o częściowe zmniejszenie lub całkowite zwolnienie z wykonania deklarowanych wkładów określonych w akcie wykonawczym Rady".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24