Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii, mówiąc w "Tak jest" w TVN24 o sytuacji związanej z napływem zboża z Ukrainy, przekonywał, że "dobrym rozwiązaniem byłoby tylko i wyłącznie wprowadzenie cła". - PiS działa jak klasyczny podpalacz. Najpierw podpalili, teraz udają, że gaszą i rozwiązują problem - dodał. - Dziś załatwiliśmy przede wszystkim to, że mamy porozumienia polityczne na poziomie rządu Warszawy i Kijowa, czekamy również na Komisję Europejską, żeby również dołączyła do tych rozwiązań, żeby zboże, żadne ziarno nie wychodziło poza ten tranzyt - mówił z kolei wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztof Ciecióra.
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus poinformował, że "transporty zboża z Ukrainy przejeżdżające przez Polskę będą konwojowane i monitorowane systemem SENT".
Kołodziejczak: PiS działa jak klasyczny podpalacz
Tę decyzję komentowali w programie "Tak jest" w TVN24 lider AgroUnii Michał Kołodziejczak oraz Krzysztof Ciecióra, wiceminister rolnictwa.
- PiS działa jak klasyczny podpalacz. Najpierw podpalili, teraz udają, że gaszą i rozwiązują problem - stwierdził Kołodziejczak. Jego zdaniem to rozwiązanie "jest tylko i wyłącznie połowiczne".
- Porty (są - red.) nierozbudowane. Możemy eksportować około pół miliona ton zbóż na miesiąc. Jeżeli te zboża to będą te zboża z tranzytu, to co z naszymi? Dzisiaj mamy nadwyżki cztery miliony ton - wyjaśnił.
- Pół godziny temu skończyłem spotkanie z polskimi firmami, które kupiły w czasie żniw polską kukurydzę, dziś mają potężny problem, tej kukurydzy nie da się sprzedać. Zapłacili normalną cenę. Kukurydza, która dopłynęła do Polski, zbiła tę cenę bardzo mocno w dół. Dziś na każdej tonie płacą 300 złotych, nie mogą płacić rolnikom, ten łańcuch jest całkowicie przerwany i tutaj jest problem i tego problemu nikt nie rozwiąże - dodał.
- Dzisiaj tak naprawdę zrobiliśmy dobre rozwiązanie, ale dla oligarchów ukraińskich, którzy zainwestowali bardzo dużo w produkcję żywności na Ukrainie. I dziś my im pozwalamy zajmować nasze rynki na zachodzie Europy - mówił dalej lider AgroUnii.
Zdaniem Kołodziejczaka "dobrym rozwiązaniem byłoby tylko i wyłącznie wprowadzenie cła". - Zrównałoby to cenę w całej Unii Europejskiej. Dzisiaj ci, którzy kupowali od nas zboże z Niemiec, z Francji, z Hiszpanii mówią: "ok, my będziemy kupować sobie z Ukrainy, to, co przyjedzie do nas tranzytem".
Wiceminister rolnictwa wskazuje "główny, podstawowy cel"
O sytuacji dotyczącej ukraińskiego zboża mówił także wiceminister Ciecióra.
- Problem polega na tym, że w momencie, kiedy Komisja Europejska zniosła cła na produkty rolno-spożywcze z Ukrainy, produkt, który znalazł się w Polsce, miał dokładnie takie same prawa jak produkt wyprodukowany w Hiszpanii, w Danii, w każdej części Europy, nie miał powodu, żeby być dyskryminowany jakimiś plombami, kaucjami i tak dalej - wskazywał.
- My to zgłaszaliśmy na poziomie Komisji (Europejskiej - red.) od roku, (...), od roku takie działania były podejmowane, wszystkie nasze propozycje były odrzucane przez Komisję - podkreślał wiceminister.
- Mamy swobodę gospodarczą, swobodny obrót towarów i dzisiaj naszym głównym, podstawowym celem jest to, żeby przywrócić cła na te produkty - mówił dalej.
- Dziś załatwiliśmy przede wszystkim to, że mamy porozumienia polityczne na poziomie rządu Warszawy i Kijowa, czekamy również na Komisję Europejską, żeby również dołączyła do tych rozwiązań, żeby zboże, żadne ziarno nie wychodziło poza ten tranzyt - powiedział gość TVN24.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24