Policja przeszukała komputery Piotra Tymochowicza i - po wstępnych oględzinach - nie znalazła w nich treści pornograficznych. Tymochowicz został więc zwolniony do domu. Śledztwo jednak trwa.
Tymochowicz nie usłyszał żadnych zarzutów. Zabezpieczone komputery zostaną jednak jeszcze szczegółowo przebadane - powiedział w TVN24 rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski. Dodał jednak, że zatrzymanie specjalisty ds. wizerunku było uzasadnione, gdyż o możliwości jego uwikłania w sprawę - polską policję poinformował Interpol.
Wcześniej Sokołowski informował na antenie TVN24: - To na komputer pana Piotra T. jak wynika z naszych ustaleń i informacji przekazywanych nam przez niemiecki Interpol były ściągane materiały, pliki pornograficzne z udziałem osób nieletnich. Ustalamy czy to pan Piotr T. czy jakaś inna osoba korzystała z tego komputera i ściągała te pliki.
U Tymochowicza funkcjonariusze zabezpieczyli, oprócz komputera, kilkanaście płyt CD. Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do sprawy, Tymochowicz tłumaczy się m.in. tym, że te materiały mogły zostać mu podłożone; twierdzi, że jest w konflikcie z żoną.
Zatrzymano 41 osób Policja przeprowadziła ogólnopolską akcję przeciw osobom podejrzanym o ściąganie i zamieszczanie w internecie treści pornograficznych z udziałem nieletnich. W tej samej sprawie zatrzymano 41 osób.
- Wśród zatrzymanych jest też m.in. dwóch żołnierzy - przekazaliśmy ich żandarmerii wojskowej, trzech nauczycieli, jeden nieletni i jeden prezes prywatnej firmy. Na razie nikomu nie zostały przedstawione zarzuty - mówi Zbigniew Urbański z zespołu prasowego KGP.
Zebrane dowody analizują biegli - to od ich opinii zależeć będzie czy i jakie zarzuty będą stawiane. Podczas tej akcji policjanci zabezpieczyli 126 komputerów, 46 wymiennych twardych dysków i kilka tysięcy płyt CD i DVD. W czasie przeszukań znaleźli tabletki ekstazy, amunicję i jedną sztukę broni.
Według policji, to kontynuacja akcji sprzed dwóch tygodni, kiedy to pod zarzutem rozpowszechniania materiałów pedofilskich zatrzymano prawie 50 osób, 5 z nich zostało aresztowanych.
"Szok i nieporozumienie"
- To nieporozumienie i szok dla niego - tak prawnik Piotra Tymochowicza komentuje zatrzymanie swojego klienta. Mec. Henryk Dzido, który miał kontakt z Tymochowiczem około 13.30, powiedział, że zatrzymanemu nie postawiono dotąd żadnych zarzutów. - Mój klient jest przesłuchiwany w charakterze świadka i jestem pewien, że po złożeniu wyjaśnień wyjdzie na wolność - powiedział. - Na policji trwają czynności wyjaśniające z jego udziałem. Pan Piotr uczestniczy w dokonywanym przez biegłego przeglądzie materiałów na nośnikach elektronicznych - dodał. Prawnik nie był jednak w stanie powiedzieć, ile płyt z nielegalną zawartością znalazła w domu Tymochowicza policja. Nie wie też, skąd materiały znalazły się w domu jego klienta. - Pan Tymochowicz nie miał żadnej wiedzy o tych płytach - stwierdził Dzido. - To jest pewna sensacja. Pan Piotr kojarzy się z profesjonalną działalnością związaną z kreowaniem wizerunku. On sam mówi, że to nieporozumienie, prowokacja i szok dla niego. Nie potrafi wytłumaczyć, skąd to wynika - mówił mecenas Dzido.
Nauczyciel polityków
Piotr Tymochowicz jest specjalistą ds. wizerunku, szkoli polityków. Uczy języka ciała, przejmowania inicjatywy, osaczania rozmówcy, manipulowania tłumem. Był doradcą m.in. Mariana Krzaklewskiego, pomagał Michałowi Kamińskiemu (PiS). Jednak największą sławę przyniosło mu stworzenie nowego, nie-chłopskiego wizerunku Andrzeja Leppera.
Reżyser Marcel Łoziński nakręcił z Tymochowiczem telewizyjny film dokumentalny "Jak to się robi", w którym pokazano mechanizmy tworzenia postaci medialnej z tzw. zwykłego człowieka. Zdjęcia do tego filmu trwały ponad trzy lata.
Przed dwoma tygodniami media informowały, że Tymochowicz wszedł w spółkę z detektywem Krzysztofem Rutkowskim. Ma się ona zająć szkoleniem polityków i biznesmenów, jak wygrać wybory, czy osiągnąć sukces w interesach.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24