Bulion z kości. Jak tygrysy idą na części

Hodowla egzotycznych zwierząt i handel nimi nie są niczym nowym

Tygrys na czarnym rynku kosztuje nawet kilkadziesiąt tysięcy euro. A jeśli sprzedajesz go na części, zysk może być jeszcze większy. Tylko gram kości jest wart nawet 60 euro. Handel egzotycznymi zwierzętami to bardzo intratny biznes - obok handlu bronią, narkotykami i ludźmi.

Tygrysy zatrzymane na polsko-białoruskiej granicy dochodzą powoli do siebie. Wiadomo jedynie, że jechały z Włoch do Dagestanu. Być może miały być przeznaczone na części.

Wyniszczone, wygłodzone

- Tu wszystko nie zagrało - mówi o sprawie zatrzymanych tygrysów Anna Plaszczyk z Fundacji Viva! - Te zwierzęta w ogóle nie powinny wyjechać z Włoch, bo już sama organizacja transportu w taki sposób jest niedopuszczalna.

Tygrysy jechały samochodem do przewozu koni. Nie było do nich swobodnego dostępu - co jest niezgodne z restrykcyjnymi przepisami dotyczącymi takich transportów. Były głodne i odwodnione. Do granicy białoruskiej dotarły w czwartek 24 października. I tu zaczął się kłopot, bo Białorusini nie wpuścili zwierząt do swojego kraju.

- Jak to możliwe, że polski weterynarz nie widział przeszkód, aby wypuścić zwierzęta z terenu Unii Europejskiej? Jak to możliwe, że Główny Inspektor Weterynarii przekonuje, że były w dobrym stanie? Żeby móc ocenić stan zwierząt, trzeba je zobaczyć. A to było niemożliwe. Żeby sprawdzić, czy dokumenty należą do tych konkretnych zwierząt, należy sprawdzić chipy. To też było niemożliwe - komentuje Anna Plaszczyk.

[object Object]
Cała rozmowa z Katarzyną Górniak o tygrysach, które jechały z Włoch do Rosjitvn24
wideo 2/26

Tygrysy utknęły na granicy. Spędziły tam w sumie pięć dni. - W poniedziałek zacząłem dzwonić do wszystkich ogrodów zoologicznych w Polsce, nie było chętnych na ich przyjęcie. Decyzja o tym, że dzikie koty będą mogły odpocząć w Poznaniu, zapadła we wtorek - informował w rozmowie w tvn24.pl Jarosław Nestorowicz, graniczny lekarz weterynarii z Koroszczyna. Jeden z dziesięciu przewożonych tygrysów nie przeżył. Ekipa z poznańskiego zoo pojawiła się na miejscu 29 października. Jej ocena była jednoznaczna. "Tygrysy oblepione własnymi odchodami, wyniszczone, wygłodzone, nasz lekarz weterynarii określa ich stan jako tragiczny" - informowało zoo na swoim Facebooku. Ewa Zgrabczyńska, dyrektorka poznańskiego zoo określiła to dosadniej: "do nas przyjechały prawie zwłoki".

Sprawa wywołała wielkie emocje. Za nimi poszły pieniądze na pomoc zwierzętom i budowę azylu dla dużych drapieżników, bo takiego miejsca w Polsce nie ma. Prozwierzęcy aktywiści przekonują, że azyl jest niezbędny, bo takie transporty nie są wyjątkiem.

Tygrysy dotarły do poznańskiego zoo
Tygrysy dotarły do poznańskiego zooZoo Poznań

Bulion z kości tygrysa

Hodowla egzotycznych zwierząt i handel nimi nie są niczym nowym. Służą za to różnym celom. W Afryce na przykład działają farmy zwierząt hodowanych tylko po to, aby organizować płatne polowania na nie. Interesy hodowców i handlarzy mają jeden wspólny mianownik: gigantyczne pieniądze. Anna Plaszczyk z Fundacji Viva!, która zajmuje się m.in. kampanią "Cyrk bez zwierząt", komentuje: - Jeśli wiemy, że na przykład takie lamparty perskie na czarnym rynku mogą osiągać zawrotną sumę pół miliona złotych, to wizja ich rozmnożenia jest czystym zyskiem. Cena żywego tygrysa to nawet kilkadziesiąt tysięcy euro. Bogaci posiadają tygrysy dla kaprysu. W Rosji posiadanie w domu dzikiego kota jest wyznacznikiem wysokiego statusu społecznego. Ale to nie kapryśni bogacze są głównymi odbiorcami takiego "towaru". Bo o wiele cenniejszy może okazać się... martwy dziki kot. - Tygrysy na części, tak to nazywamy - tłumaczy Plaszczyk.

Tygrysy były nagrywane podczas postoju na granicy
Tygrysy były nagrywane podczas postoju na granicyLAV

Wtedy osobno można sprzedać każdą część zwierzęcia. Skórę, kości, pazury, mięso. Są wykorzystywane w tradycyjnej medycynie chińskiej - wino i buliony na tygrysich kościach są oferowane jako preparaty wzmacniające potencję. Wiara w niezwykłe właściwości "wyciągów z tygrysa" jest w Azji głęboko zakorzeniona. Gram tygrysich kości kosztuje na czarnym rynku 60 euro.

Koszmarny cyrk w Czechach

Europa przekonała się rok temu o tym, jak wygląda masowa produkcja zwierząt na rynek azjatycki. Martwe tygrysy, zdarte skóry i buliony z kości zwierząt - to wszystko znaleźli latem ub.r. śledczy w jednej z posiadłości w Czechach. Pavla Rihova, czeska inspektor ochrony środowiska informowała m.in. o potwornym zapachu, jaki uderzył wszystkich po wejściu na teren posesji. Znaleziono tam m.in. odłączoną od prądu zamrażarkę. Była wypełniona mięsem i szczątkami zwierząt. Tygrysy były zabijane strzałem w oczy lub szyję - wszystko po to, aby nie uszkodzić cennej skóry.

W nielegalny proceder był zamieszany znany hodowca i treser dzikich kotów Ludvik Berousek. Berouskovie to znana rodzina cyrkowa w Czechach. Ich zwierzęcy podopieczni występowali na arenach cyrków w całej Europie, także w Polsce. Urocze tygrysiątka czy lwiątka były wynajmowane do sesji zdjęciowych i reklam. Białe lwiątko od Berouska wypożyczyła do spotu promocyjnego Lechia Gdańsk. Klub piłkarski zadeklarował wówczas wsparcie fundacji zajmującej się ratowaniem zagrożonych wyginięciem białych lwów. Na filmie dziki kot biega po PGE Arenie i bawi się z klubową maskotką.

Prawdziwym biznesem dla hodowców takich jak Berousek były jednak nie pokazy i występy, ale przetwarzanie tygrysów na produkty wykorzystywane w medycynie chińskiej. Media okrzyknęły posiadłość tresera "rzeźnią tygrysów". Międzynarodowa organizacja Four Paws miesiąc wcześniej udokumentowała spotkanie Ludvika Berouska z "kontrahentami". Berousek pokazał azjatyckim nabywcom swoją hodowlę tygrysów pod Pragą i zaoferował im sprzedaż zwierząt oraz pomoc w załatwieniu dokumentów.

Organizacja Four Paws alarmuje, że makabryczne odkrycie w Czechach to tylko wierzchołek góry lodowej. Przekonuje, że zarówno legalny, jak i nielegalny handel tygrysami, w tym na części, kwitnie w Europie. Jej aktywiści informują, że w latach 1999-2016 wywieziono legalnie z Unii Europejskiej do Azji 161 tygrysów. Co się z nimi stało? Raporty Four Paws nie pozostawiają złudzeń: "duże koty znikają w sieci przemytników dzikiej przyrody". Nikt nie potrafi oszacować, ile takich nielegalnych transportów wyjeżdża ze Starego Kontynentu. Kieran Harkin, dyrektor kampanii Wildlife w Four Paws przy okazji czeskiej afery podkreślał, że w Azji powszechne jest przekonanie, iż tygrysy z Europy są większe i silniejsze. To tak jak z samochodami - europejskie pochodzenie oznacza jakość. Azjatyccy handlarze przyznają wprost, że oni i ich klienci wolą "eurotygrysy". Problem polega na tym, że nikt tak naprawdę nie wie, ile dzikich kotów, w tym tygrysów, jest hodowanych i przetrzymywanych na terenie Europy w różnych celach. Również w Polsce nikt tego nie wie. Trudno mówić o kontroli, gdy nie ma żadnych statystyk. Główny Inspektor Weterynarii odsyła nas z pytaniem o liczbę tygrysów do Ministra Środowiska. Ministerstwo Środowiska nie umie na nie odpowiedzieć. Resort w ubiegłym roku roku wydał 864 świadectwa unijne CITES, a więc specjalne dokumenty pozwalające m.in. na przewóz okazów fauny i flory gatunków zagrożonych wyginięciem. Rejestry zwierząt niebezpiecznych i zagrożonych wyginięciem (takimi są tygrysy) prowadzą starostwa powiatowe, ale to sam właściciel musi zgłosić się do urzędu.

Zrób sobie cyrk

Tygrysy i lwy to nie tylko zwierzęta zagrożone wyginięciem, ale i niebezpieczne. W Polsce mogą je posiadać ogrody zoologiczne, placówki naukowo-badawcze oraz cyrki. Przepis na posiadanie tygrysa jest zatem prosty: wystarczy zarejestrować... działalność cyrkową. Taka właśnie postępują osoby, które marzą o dzikim kocie we własnym domu. W zeszłym roku policja weszła do domu w Rybniku po tym, jak otrzymała zgłoszenie, że mieszkająca tu kobieta ma lwiątko, którym chętnie chwali się w mediach społecznościowych. Zwierzę miał jej podarować znajomy, który okazyjnie kupił "kociaka" w Czechach. Ten sam mężczyzna podarował innej kobiecie - mieszkance Tarnowskich Gór - kilkumiesięcznego lygrysa. To hybryda lwa i tygrysa. Oprócz tego w domu kobiety były jeszcze trzy krokodyle, zaś dziki kot mieszkał w jednym pokoju z... małym dzieckiem.

Dwa lwiątka trafiło do poznańskiego zoo
Dwa lwiątka trafiło do poznańskiego zooTVN24 Poznań

Najgłośniejsza tego typu afera w Polsce dotyczy hodowli dzikich zwierząt w Pyszącej pod Śremem w Wielkopolsce. Oficjalnie to także był cyrk. Nie było tam jednak ani cyrkowych namiotów, ani artystów. Na terenie hodowli przebywało blisko 300 zwierząt, w tym sześć tygrysów, pumy i wyjątkowo cenne lamparty perskie. Plaszczyk zwracała wtedy dziennikarzom uwagę na rażące zaniedbania właściciela, chociażby na to, że tygrysy były umieszczone obok... antylop, na które w naturalnych warunkach polują. - Psychiczna udręka - skomentowała ekspertka.

300 zwierząt w nielegalnej hodowli pod Śremem. Małpki walczą o życie
300 zwierząt w nielegalnej hodowli pod Śremem. Małpki walczą o życieTVN 24 Poznań

Aktywiści określili wartość zwierząt z Pyszącej na 4 miliony złotych. Ich właściciel przyznał, że sprzedawał "nadwyżki" hodowcom i ogrodom zoologicznym z Czech, Holandii, Belgii i Niemiec.

Obecnie przeciwko właścicielowi toczy się proces karny przed sądem w Poznaniu m.in. za znęcanie się nad zwierzętami oraz sprawa o wykroczenie przed sądem w Śremie za nielegalne posiadanie niebezpiecznych zwierząt. – Bo w Polsce to jest tylko wykroczenie - zaznacza Anna Plaszczyk.

Tygrysy jak ludzie

Janusz Rak opiekuje się dzikimi kotami w warszawskim zoo od 24 lat, w tym także tygrysicą sumatrzańską Ratu, dumą ogrodu. Rozmawiamy przez telefon, dochodzi 15.30. - Zaraz się odezwie, bo właśnie idę ją karmić - śmieje się. Na chwilę rozmowę zagłusza donośny ryk. Rak nie chce komentować sprawy transportu tygrysów. - Ja mogę mówić o zwierzętach, którymi sam się opiekuję. Nie oceniam niczego po zdjęciach - tłumaczy. O "swoich" dzikich kotach mógłby rozmawiać godzinami. - Brzydzę się słowem "tresura". Ja trenuję z moimi podopiecznymi. To trening medyczny. Nie uczymy się sztuczek. Pracujemy nad tym, aby taki dziki kot w razie potrzeby dał sobie zrobić zastrzyk czy osłuchać serce. Tu nie ma mowy o metodach "kija i marchewki". Jest tylko marchewka, a raczej kawałek mięsa. Wystraszone i zestresowane zwierzę może nie wytrzymać i zareagować agresją. Stąd biorą się wypadki - przekonuje.

Janusz Rak podkreśla, że dzikie koty mają różne charaktery, tak samo jak ludzie. Ratu lubi bawić się piłkami futbolowymi i plastikowymi beczkami. Lubi też towarzystwo swojego opiekuna. Po skończonym treningu pan Janusz musi usiąść na krześle obok klatki i poczekać, aż tygrysica zaśnie. Kiedy próbuje wyjść wcześniej - awanturuje się. Nigdy nie podchodzi do Ratu bez żadnego zabezpieczenia. - Takie bezpośrednie obcowanie z dzikim zwierzęciem w zasadzie kończy się, kiedy ono ma rok. Potem wszystko jest już z odpowiednim zabezpieczeniem. Nie ma odstępstw od tej zasady. Dzięki temu ja i moi współpracownicy jesteśmy w jednym kawałku - zaznacza.

Jak zatem złamać psychikę takiego zwierzęcia jak tygrys? Lekarz weterynarii Dorota Sumińska odpowiada wprost: - Tak samo jak człowieka. Tak samo jak łamie się ludzką psychikę w najcięższych więzieniach czy jak robiono to w obozach koncentracyjnych. My tu mówimy o tygrysach, które urodziły się w niewoli. One nie wiedzą, jak być prawdziwymi tygrysami. Są bardzo wcześnie zabierane od matek. Jeśli mają być przeznaczone do cyrku, tresuje się je od małego. Oczywiście zwierzęta mają różne charaktery. Tu w cenie będą te uległe. Jeśli tygrysiątko już na początku jest agresywne, pozbywają się go. To jest brutalny rynek, nie ma tu miejsca na skrupuły.

Tygrysy z Człuchowa wyszły na pierwszy spacer
Tygrysy z Człuchowa wyszły na pierwszy spacerPaula Przetakowska | Fakty po południu

Tygrysy na arenie

Organizacje prozwierzęce w Polsce prowadzą liczne kampanie przeciwko występom zwierząt w cyrkach. Aktywistka Vivy! Magdalena Matulka odwiedziła razem ze swą 12-letnią wówczas córką kilkanaście takich placówek. Nagrały m.in. niedźwiedzia karmionego popcornem czy dzieci fotografujące się za 10 zł ze słoniem, uznawanym przecież za jedno z najbardziej niebezpiecznych zwierząt. To m.in. zdjęcia i spostrzeżenia ich autorstwa znalazły się w głośnym raporcie fundacji z 2016 roku, który pokazuje, jak wygląda cyrkowa rzeczywistość zwierząt. - Widziałam też występy tygrysów. To były bardzo smutne widowiska. Bardzo prymitywne - podkreśla Matulka.

W raporcie czytamy: "Aktywiści Vivy podczas przedstawień zaobserwowali wystraszone duże koty, które uciekały przed treserem i przed batem. Treser nerwowo poruszał się po arenie, całemu występowi towarzyszyła atmosfera napięcia i strachu. Na arenie występowały razem tygrysy i lew. Cały występ trwał około 10 minut, to jedyny czas kiedy zwierzęta mogą opuścić naczepę, na której spędzają niemal całe życie. Przed pojawieniem się tresera na arenie koty korzystały z chwili i tarzały się po arenie". Jest też zacytowana relacja obserwatora: "Nie trzeba być ekspertem, żeby zauważyć, jak bardzo się go bały. Treser w jednym ręku trzymał bat, a w drugim metalowy pręt. Podesty, po których skakały koty, ruszały się, stały na nierównym podłożu i doprowadziły do dwóch upadków zwierząt".

W tym sezonie żaden z największych polskich cyrków nie miał w programie występów dzikich kotów. Cyrk Zalewski odmówił nam odpowiedzi na pytanie o przyczynę tej sytuacji. - Widzę, że cyrki od tego odchodzą. To się ludziom nie podoba, jest źle widziane. Na arenach częściej zobaczymy teraz kucyki, wielbłądy, psy, kozy - komentuje Anna Plaszczyk.

Władze największych polskich miast nie wynajmują terenów miejskich na występy cyrków ze zwierzętami. Cyrki jednak obchodzą te restrykcje i wynajmują powierzchnie od prywatnych właścicieli. *** Co będzie dalej z tygrysami zatrzymanymi na białoruskiej granicy? Niektóre z nich - te w najlepszym stanie - mają trafić do azylu w Hiszpanii. Zwierzęta przechodzą obecnie kwarantannę, ale poznańskie zoo poinformowało już, że po oględzinach dokonanych przez zastępcę Głównego Lekarza Weterynarii okres kwarantanny ma być skrócony, aby tygrysy mogły jak najszybciej ruszyć w drogę. "A my już stwarzamy kawałek tygrysiego nieba dla reszty, które pozostaną z nami" - informuje zoo. Sprawą zajmuje się też polska prokuratura. Zarzuty znęcania się nad zwierzętami usłyszeli już Rosjanin i dwaj Włosi, którzy transportowali zwierzęta. Po co naprawdę tygrysy jechały do Rosji? Czy miały być, jak sugerują obrońcy zwierząt, wykorzystane na części? Irina Kulikowskaja, właścicielka zoo w Dagestanie, gdzie miały trafić tygrysy, nie odpowiedziała na wysłane jej pytania. Nie odbiera też telefonu.

Autor: Katarzyna Świerczyńska

Pozostałe wiadomości

Premier Francji Gabriel Attal przekazał po ogłoszeniu sondażowych wyników drugiej tury wyborów parlamentarnych, że w poniedziałek złoży rezygnację ze stanowiska na ręce prezydenta Emmanuela Macrona. - Ugrupowanie polityczne, które reprezentowałem w tej kampanii, nie ma większości - tłumaczył swoją decyzję premier, który obronił mandat posła do Zgromadzenia Narodowego.

Premier Francji zapowiada rezygnację

Premier Francji zapowiada rezygnację

Źródło:
TVN24, Reuters

O 20 w niedzielę zakończyło się głosowanie w drugiej turze wyborów parlamentarnych we Francji. Według sondaży exit poll najwięcej mandatów zdobyła lewicowa koalicja Nowego Frontu Ludowego we Francji, co stawia ją na dobrej drodze do nieoczekiwanego zwycięstwa nad skrajnie prawicową partią Zjednoczenie Narodowe (RN).

Francuzi zdecydowali. Wyniki exit poll zaskoczeniem

Francuzi zdecydowali. Wyniki exit poll zaskoczeniem

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

"W Paryżu entuzjazm, w Moskwie rozczarowanie, w Kijowie ulga. To wystarczy, żeby być szczęśliwym w Warszawie" - napisał premier Donald Tusk po pierwszych sondażowych wynikach drugiej tury wyborów parlamentarnych we Francji.

Tusk komentuje wybory we Francji. "To wystarczy, żeby być szczęśliwym w Warszawie"

Tusk komentuje wybory we Francji. "To wystarczy, żeby być szczęśliwym w Warszawie"

Źródło:
tvn24.pl

"Prezydent, jako gwarant naszych instytucji, uszanuje wybór Francuzów" - podkreślono w oświadczeniu Pałacu Elizejskiego. Jak dodano, Emmanuel Macron nie przewiduje wystąpienia w powyborczy wieczór.

Głos z Pałacu Elizejskiego

Głos z Pałacu Elizejskiego

Źródło:
Reuters, PAP

Skrajna prawica jest dziś skrajnie daleko od większości - stwierdził jeden z liderów Nowego Frontu Ludowego Jean-Luc Melenchon po ogłoszeniu wyników exit poll drugiej tury wyborów parlamentarnych we Francji. Kandydat na premiera z ramienia Zjednoczenia Narodowego Jordan Bardella ocenił z kolei, że wynik wyborów to "rzucenie Francji w ramiona skrajnej lewicy".

Melenchon mówi o "klęsce Macrona", Bardella wieszczy "koniec starego świata"

Melenchon mówi o "klęsce Macrona", Bardella wieszczy "koniec starego świata"

Źródło:
Reuters

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed burzami. Najgroźniejsze są spodziewane na Podkarpaciu - tam obowiązują ostrzeżenia najwyższego stopnia. Sprawdź, gdzie aura będzie groźna.

Ostrzeżenia najwyższego stopnia. Przed nami niebezpieczne godziny

Ostrzeżenia najwyższego stopnia. Przed nami niebezpieczne godziny

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Najpierw przybył do Ukrainy, a trzy później ku zaskoczeniu wszystkich spotkał się w Moskwie z Władimirem Putinem. Teraz premier Węgier Viktor Orban zapowiada "równie zaskakujące" wizyty. W wywiadzie dla szwajcarskiego tygodnika zdradził, że "następna niespodzianka będzie w poniedziałek rano". Jeden z węgierskich portali poinformował, że Orban najprawdopodobniej jest w drodze do Chin.

Orban wrócił z Rosji i zapowiada "równie zaskakujące wizyty"

Orban wrócił z Rosji i zapowiada "równie zaskakujące wizyty"

Źródło:
PAP

Z powodu zmian klimatu Żuławy Wiślane mogą zniknąć pod wodą, ponieważ są depresją - są położone poniżej poziomu morza. W tym stuleciu Żuławy będą regularnie zalewane przez duże sztormy na Bałtyku, którego poziom z całą pewnością wzrośnie. Jeszcze jest czas, by Żuławy ratować. - Polak mądry po szkodzie. Po pierwszym większym zalaniu Żuław się stworzy narodowy program ratowania Żuław i wtedy będzie się robić rzeczy, które powinniśmy byli robić 20-30 lat wcześniej - komentuje prof. Jacek Piskozub.

Żuławy Wiślane mogą zostać zalane przez morze. Co z tym robimy? "Polak mądry po szkodzie"

Żuławy Wiślane mogą zostać zalane przez morze. Co z tym robimy? "Polak mądry po szkodzie"

Źródło:
Fakty TVN

Niedziela w części kraju upływa pod znakiem gwałtownej aury. Superkomórka burzowa przeszła po południu przez Mielec (Podkarpackie). Wiatr łamał drzewa i uszkadzał linie energetycznie. Doszło też do zalań piwnic. Strażacy w całym województwie przeprowadzili ponad 200 interwencji.

Zalane piwnice, brak prądu. Superkomórka przeszła przez Mielec

Zalane piwnice, brak prądu. Superkomórka przeszła przez Mielec

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, TVN24, PAP

To jest rocznica powstania Paktu Północnoatlantyckiego, więc na czele polskiej delegacji powinien być prezes Rady Ministrów, który dysponuje realną władzą, a nie prezydent, który dysponuje władzą tytularną - stwierdził w "Faktach po Faktach" były premier Leszek Miller, mówiąc o przyszłotygodniowym szczycie NATO.

Miller: prezydent sabotuje działania Rady Ministrów i innych instytucji

Miller: prezydent sabotuje działania Rady Ministrów i innych instytucji

Źródło:
TVN24

Co najmniej 12 osób zostało w sobotę rannych na południu Czech w wyniku paniki, która wybuchła podczas festiwalu. Dach namiotu, w którym odbywało się wydarzenie, zaczął uginać się pod naporem ulewnego deszczu.

Panika podczas festiwalu w Czechach. Są ranni

Panika podczas festiwalu w Czechach. Są ranni

Źródło:
PAP

Władze podejmują zdecydowane działania w celu powstrzymania epidemii w Namwom w Korei Południowej. Ponad tysiąc osób zatruło się tam norowirusem po zjedzeniu kimchi - popularnego w Korei dania z fermentowanej kapusty. Norowirusy powodują objawy zatrucia pokarmowego - biegunkę, boleści, wymioty.

Ponad tysiąc osób zatruło się po zjedzeniu kimchi

Ponad tysiąc osób zatruło się po zjedzeniu kimchi

Źródło:
PAP

W sobotę wieczorem przez Polskę przetoczyły się gwałtowne burze. Wiało tak mocno, że w Międzychodzie (Wielkopolskie) pękł ponad stuletni dąb i przewrócił się na samochód. W Radgoszczy silny podmuch wiatru poderwał dwa dmuchane zamki, cztery osoby zostały ranne. Skutki gwałtownej pogody były odczuwalne także w innych regionach.

Powiało tak silnie, że "symbol miasta" runął w kilka minut

Powiało tak silnie, że "symbol miasta" runął w kilka minut

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Dyrektorka szkoły na warszawskim Ursynowie, która prowadziła w lekcję pod wpływem alkoholu, została zdegradowana. Postępowanie w sprawie nauczycielki prowadzą też policja oraz rzecznik dyscyplinarny.

Miała dwa promile, prowadziła lekcję. Dyrektorka szkoły straciła posadę

Miała dwa promile, prowadziła lekcję. Dyrektorka szkoły straciła posadę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Kalisza zostali wezwani do psa zamkniętego w nagrzanym aucie. Mimo wysiłków pracowników lokalnego schroniska, którzy próbowali schłodzić ciało zwierzęcia, nie udało się go uratować.

Nie żyje pies zamknięty w nagrzanym aucie. "Pracownicy schroniska parzyli się o jego ciało"

Nie żyje pies zamknięty w nagrzanym aucie. "Pracownicy schroniska parzyli się o jego ciało"

Źródło:
PAP

Potwierdzimy, że jesteśmy najpotężniejszym sojuszem w historii i że los Ukrainy jest w naszym żywotnym interesie - powiedział w niedzielę przed szczytem NATO w Waszyngtonie szef MSZ Radosław Sikorski podczas wspólnej konferencji ze swoim brytyjskim odpowiednikiem Davidem Lammym. - Nasze zaangażowanie na rzecz Ukrainy jest żelazne, niezachwiane - stwierdził szef dyplomacji Wielkiej Brytanii.

Właśnie stanął na czele brytyjskiej dyplomacji. Przyjechał do Chobielina

Właśnie stanął na czele brytyjskiej dyplomacji. Przyjechał do Chobielina

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP, tvn24.pl, "Guardian"

W mediach społecznościowych znowu masowo rozpowszechniany jest fałszywy cytat przypisywany Robertowi Makłowiczowi. To przykład trollingu internetowego.

Antypolska "wypowiedź" Makłowicza. Drugie życie fake newsa

Antypolska "wypowiedź" Makłowicza. Drugie życie fake newsa

Źródło:
Konkret24

Już za kilka dni termometry pokażą wartości sięgające aż 35 stopni Celsjusza. Jak długo pozostanie z nami skwar? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: spiekota będzie trudna do zniesienia

Pogoda na 16 dni: spiekota będzie trudna do zniesienia

Źródło:
tvnmeteo.pl

Ołena Piech przez prawie sześć lat była więziona przez prorosyjskich separatystów w Donbasie. Została uwolniona w ramach niedawnej wymiany jeńców. O jej losie opowiedziała Monika Andruszewska, która pracuje dla Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich im. Rafała Lemkina przy Instytucie Pileckiego. - Wiemy, że Ołena Piech była wielokrotnie torturowana - podkreśliła.

Lata spędzone w niewoli. "Wiemy, że ją podduszano, wbijano metalowe śruby w kolana"

Lata spędzone w niewoli. "Wiemy, że ją podduszano, wbijano metalowe śruby w kolana"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Jon Landau, laureat Oscara, producent filmów "Titanic", "Avatar" oraz "Avatar: istota wody", nie żyje. Miał 63 lat. O jego śmierci poinformowała rodzina.

Zmarł Jon Landau, producent trzech z czterech najbardziej kasowych filmów w historii kina

Zmarł Jon Landau, producent trzech z czterech najbardziej kasowych filmów w historii kina

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Na stację benzynową w Oakland w Kalifornii napadł blisko stuosobowy tłum. Policja przyjechała na miejsce dopiero po dziewięciu godzinach od zgłoszenia. Właściciel stacji oszacował straty na ponad 100 tysięcy dolarów. Stacja CNN pokazała nagranie z monitoringu.

Napad tłumu na stację benzynową w Kalifornii

Napad tłumu na stację benzynową w Kalifornii

Źródło:
CNN

Młoda mewa utknęła na dachu jednego z budynków w Ustce. Pomogli strażacy, którzy do jej oswobodzenia użyli podnośnika.

Próbowała odlecieć, utknęła na dachu

Próbowała odlecieć, utknęła na dachu

Źródło:
Kontakt24

Na to szkolenie dostają się tylko najlepsi z najlepszych i tylko najlepsi z nich dotrwają do końca. Młodzi piloci, zanim siądą za sterami F-16, muszą oswoić odrzutowe bieliki, a to wymaga nie tylko wiedzy i umiejętności.

Na bielikach szkolą się najlepsi z najlepszych, przyszli piloci F-16. Co ich wyróżnia?

Na bielikach szkolą się najlepsi z najlepszych, przyszli piloci F-16. Co ich wyróżnia?

Źródło:
Fakty TVN

Treściwe, pełnokrwiste relacje, a do tego smoki, miecze i magia Westeros – oto co zdaniem Eve Best, odtwórczyni roli Rhaenys Velaryon, przyciąga widzów do "Rodu smoka". Jej serialowy małżonek u źródeł popularności serialu upatruje połączenia "epickości i kameralności". Jak na planie kreowana jest pierwsza z nich? Jak z kręcone były sceny na morzu i kadry z udziałem smoków? O tych i innych wątkach gwiazdy produkcji opowiadają w rozmowie z reporterką TVN24 Eweliną Witenberg.  

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

Źródło:
TVN24

Posłowie nie posłuchali apelu mediów, teraz czas na senatorów. Chodzi o nowelizację ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Jak przestrzegają najwięksi polscy wydawcy, przepisy w kształcie, który przyjął Sejm, są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Zapytaliśmy największe koncerny o komentarz do nowych regulacji. Na naszą prośbę odpowiedział Google.

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Źródło:
tvn24.pl