Czy Donald Tusk, prowadząc kampanię wyborczą do fotela prezydenckiego, pozostanie premierem? Zdaniem dziennikarzy "Rzeczpospolitej", którzy rozmawiali z politykami PO - tak.
Według zastrzegającego anonimowość polityka z otoczenia szefa rządu, Donald Tusk z tej funkcji zrezygnuje dopiero podczas ewentualnej drugiej tury wyborów prezydenckich - pisze "Rzeczpospolita".
Inny polityk znajdujący się we władzach Platformy miał dziennikarzom powiedzieć, że swój start w prezydenckich wyborach Tusk ogłosi dopiero wiosną 2010 roku, podczas wyborów szefa PO. Wcześniej jednak, teki ministra miałby zostać pozbawiony Sławomir Nowak bądź Paweł Graś. Któryś z nich miałby zostać oddelegowany do nadzoru kampanii wyborczej obecnego premiera.
Kaczyński odda władzę PiS?
Głównym powodem zwłoki Tuska w ewentualnym zrzeczeniu się urzędu ma być obawa przed oddaniem inicjatywy w ręce Lecha Kaczyńskiego.
Nie chodzi jednak o rywalizację w kampanii, a możliwość powierzenia misji tworzenia rządu politykom Prawa i Sprawiedliwości. - Dymisja oznaczałaby zamieszanie. Co więcej, istnieje ryzyko, że prezydent i PiS mogą zrobić woltę i nagle powstanie zupełnie inna koalicja - mówi "Rz" polityk PO.
W tym kontekście dziennik cytuje wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który "Gazecie Polskiej" powiedział: - Możliwe, że swojego kandydata zaproponuje prezydent. (...) Neutralnego, bezpartyjnego, z dużym autorytetem.
W wypadku rozwiązania rządu, które zawsze następuje wraz z dymisją premiera, prezydent może powierzyć misję tworzenia rządu innej partii niż zwycięzcy poprzednich wyborów.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka