Nowy tunel na zakopiance został otwarty w sobotę. Jadący tą trasą kierowcy mogą pokonać drogę między Krakowem a Zakopanem o co najmniej kilkanaście minut szybciej niż dotychczas. Lepiej jednak pilnować prędkości, bo w tunelu obowiązuje jej odcinkowy pomiar. Kamery - jak twierdzą drogowcy - czuwają na całej długości tego fragmentu trasy. Jeśli więc udało ci się przejechać go zbyt szybko, w nieco ponad minutę lub jeszcze krócej, może cię to drogo kosztować.
Nowy tunel pod Lubieniem Małym w Skomielnej Białej (Małopolska) został otwarty w sobotę, skracając trasę między Krakowem a Zakopanem. Od teraz dzięki nowemu fragmentowi zakopianki (trasa S7) całą drogę ze stolicy województwa pod Giewont można pokonać o co najmniej kilkanaście minut szybciej. Kierowcy muszą jednak pamiętać, że na nowym fragmencie zakopianki obowiązuje ograniczenie prędkości do 100 kilometrów na godzinę, a cały około dwukilometrowy tunel objęty jest odcinkowym pomiarem prędkości.
Czytaj też: "Oprócz wizji i odwagi potrzebne są też fundusze". Tunel na zakopiance w połowie sfinansowała UE
Odcinkowy pomiar prędkości w tunelu na zakopiance
Jak informuje Główny Inspektorat Transportu Drogowego, umieszczono tam nad jezdniami osiem kamer. Sczytują one numery rejestracyjne pojazdów wjeżdżających i wyjeżdżających z tunelu w obu kierunkach, wysyłając zdjęcia do systemu CANARD.
Reporter TVN24 Mateusz Półchłopek przejechał w niedzielę nowo otwartym tunelem w ciągu zakopianki. Sprawdził, że ten fragment, o długości ponad dwóch kilometrów, można zgodnie z przepisami przejechać w niecałe dwie minuty. Jeżeli ten czas znacząco się nam skróci, czyli średnia prędkość naszego pojazdu między wjazdem i wyjazdem z tunelu przekroczy 100 kilometrów na godzinę, fotoradar zrobi zdjęcie. Mandat za przekroczenie prędkości może się zaś okazać dotkliwy.
- Kierowcy muszą pamiętać, że są kontrolowani na znacznie dłuższym odcinku niż w przypadku "klasycznego" fotoradaru. Wyliczana jest średnia prędkość na danym fragmencie trasy. Dzięki temu mamy możliwość zdyscyplinowania kierowców, żeby zdjęli nogę z gazu, co służy bezpieczeństwu - powiedziała nam Monika Niżniak, rzeczniczka prasowa Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego (GITD).
Skuteczność odcinkowych pomiarów prędkości
Jak stwierdził w komunikacie Alvin Gajadhur, Główny Inspektor Transportu Drogowego, odcinkowe pomiary prędkości "przynoszą pozytywne efekty". "Tam, gdzie pracują odcinkowe pomiary prędkości, obserwujemy spadek liczby zdarzeń drogowych oraz złagodzenie ich skutków, przede wszystkich minimalizowane jest ryzyko wystąpienia zdarzeń drogowych ze skutkiem śmiertelnym" - napisał szef GITD.
Monika Niżniak oceniła, że spadek liczby najgroźniejszych zdarzeń po ustawieniu jakichkolwiek fotoradarów jest znaczący. - Dla nas skuteczność urządzeń mierzy się nie w liczbie wystawionych mandatów, tylko w liczbie wypadków i kolizji. Z naszych statystyk wynika, że w miejscach, w których ustawiamy klasyczne fotoradary i odcinkowe pomiary prędkości, liczba ofiar śmiertelnych spada o aż 97 procent względem okresu, gdy kamer nie było - powiedziała naszemu portalowi rzeczniczka.
Pytana o wystawione już mandaty na tym odcinku trasy S7 Niżniak przekazała, że dane dostępne będą dopiero po miesiącu od otwarcia tunelu. Dodała, że w całej Polsce prędkość na drogach mierzy 470 klasycznych fotoradarów i 34 systemy odcinkowych pomiarów prędkości.
Nowy tunel pod Lubieniem Małym. Szybciej z Krakowa do Zakopanego
Tunel, któremu nadano imię Lecha i Marii Kaczyńskich, składa się z dwóch nitek, każda z nich ma dwa pasy ruchu oraz pas awaryjny. Drążenie tunelu rozpoczęło się w 2017 roku. Pierwsza komora została przebita w październiku 2019 r., a równoległa - w kwietniu 2020 r.
Termin otwarcia był kilkukrotnie przesuwany. Ostateczne opóźnienie wyniosło około roku.
Źródło: PAP, TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Krzysztof Nalewajko, GDDKiA