Sytuacja w Trybunale Konstytucyjnym. "Zaczynają się dziobać nawzajem, jak w kurniku"

Fakty po Faktach
Brejza: Nie ma żadnego Trybunału, pozostał budynek
Źródło: TVN24

Trybunał Konstytucyjny stał się przedmiotem przedłużenia walki politycznej wewnątrz obozu rządowego. I to jest tragiczne - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 senator niezrzeszony Jan Maria Jackowski. Jego zdaniem "to, co się dzieje w ramach obozu Zjednoczonej Prawicy, przekłada się automatycznie na działania Trybunału". - Nie ma żadnego Trybunału, pozostał budynek - komentował Krzysztof Brejza, senator Koalicji Obywatelskiej.

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli na początku maja w Sejmie projekt zmian w ustawie o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Nowe przepisy mają zmniejszyć minimalną liczebność Zgromadzenia Ogólnego z 2/3 liczby sędziów Trybunału (tj. 10 sędziów) do 9 oraz pełnego składu Trybunału z 11 sędziów do 9. Trybunał musi zebrać się w pełnym składzie, by rozpatrzeć nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, którą prezydent przesłał do TK. Jak na razie takie posiedzenie się nie odbyło ze względu na trwający w TK konflikt między sędziami.

Natomiast wtorkowa rozprawa w Trybunale Konstytucyjnym trwała zaledwie kilkadziesiąt sekund. Obrady trzeba było odwołać, bo z piętnastu sędziów Trybunału stawiło się zaledwie dziesięciu. TK miało rozstrzygnąć spór kompetencyjny między prezydentem a Sądem Najwyższym o prawo łaski.

CZYTAJ WIĘCEJ: Przyłębska odwołała rozprawę. Było za mało sędziów >>>

Brejza: nie ma żadnego Trybunału, pozostał budynek

O sytuacji w Trybunale Konstytucyjnym dyskutowali w "Faktach po Faktach" w TVN24 senator niezrzeszony Jan Maria Jackowski i senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza.

- Nie ma żadnego Trybunału, pozostał budynek, w którym tak naprawdę nie ma sędziów, budynek, w którym jedyne przepisy, jakie się liczą, to nie są przepisy konstytucji, tylko przepisy ksiąg kulinarnych - powiedział senator Brejza.

Jego zdaniem przedmiotem wtorkowej rozprawy była "próba uratowania głowy" między innymi Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, obecnego szefostwa MSWiA. Sprawa jest pochodną tego, że w 2015 roku sąd rejonowy skazał Kamińskiego i Wąsika za przekroczenie uprawnień przy prowadzeniu przez CBA działań w tak zwanej aferze gruntowej w 2007 roku. Zanim wyrok się uprawomocnił, jeszcze w 2015 roku prezydent Andrzej Duda ułaskawił oskarżonych. Według senatora Brejzy próba ratowania Kamińskiego i Wąsika "nie udaje się PiS-owi". - Widać, że nawet wśród tych neosędziów jest wielki podział, widać, że tak zwana pani prezes nie panuje nad towarzystwem i widać, że te koterie wprowadzone do TK przez Jarosława Kaczyńskiego, niczym kury, zaczynają się dziobać nawzajem, jak w kurniku - stwierdził.

- Jeden wielki chaos, wzajemne dziobanie się, kto uzyska więcej przestrzeni w samym budynku, ale najgorsze jest to, że to jest strata dla naszych widzów, dla obywateli, którzy nie mają Trybunału Konstytucyjnego. To jest efekt antypaństwowej polityki PiS-u ostatnich lat - ocenił gość TVN24.

fpf 1
Brejza: Nie ma żadnego Trybunału, pozostał budynek
Źródło: TVN24

Jackowski: Trybunał stał się przedmiotem przedłużenia walki politycznej

Senator Jackowski stwierdził, że "polityka weszła do Trybunału Konstytucyjnego". 

- Trybunał Konstytucyjny, jako organ najwyższej władzy sądowniczej w Polsce, który jest uregulowany swoimi odrębnymi przepisami i ma bardzo mocne umocowanie w konstytucji, powinien stać na straży konstytucji i zgodności prawa stanowionego w Polsce z konstytucją - zwracał uwagę.

- Widzimy z różnych sygnałów, dyskusji, że stał się przedmiotem przedłużenia walki politycznej wewnątrz obozu rządowego. I to jest tragiczne, ponieważ faktycznie wszystkie osoby, które zostały powołane (zasiadają obecnie w TK - red.), zostały powołane przez obóz rządzący - kontynuował.

Zaznaczył, że obecnie "nie ma ani jednej osoby zasiadającej w Trybunale Konstytucyjnym, która by nie pochodziła z nominacji obecnego obozu rządzącego". - To spowodowało, że zapewne parytetowo ustalano kandydatury do Trybunału Konstytucyjnego i różne ogniwa tak zwanego obozu Zjednoczonej Prawicy w tej chwili mają swoich przedstawicieli w Trybunale - mówił dalej. Zdaniem Jackowskiego "to, co się dzieje w ramach obozu Zjednoczonej Prawicy, przekłada się automatycznie na działania Trybunału". - Jesteśmy tego świadkami - dodał.

fpf 2
Jackowski: Trybunał Konstytucyjny stał się przedmiotem przedłużenia walki politycznej
Źródło: TVN24

"To jest po prostu życie z godziny na godzinę"

Goście "Faktów po Faktach" mówili także szerzej o politycznym układzie sił wewnątrz obozu rządowego. 

- Jarosław Kaczyński stracił większość w Sejmie, jest szantażowany, rozgrywany przez różnego rodzaju koterie, (...), przekłada się to na sytuację na sali sejmowej, środki z KPO, które powinny trafić na rozwój polskich firm, służyć poprawie życia Polaków, powinny trafić na rozwój służby zdrowia, są zablokowane, (...), z powodu tego, że PiS zniszczył wszystkie instytucje państwa polskiego, łącznie z Trybunałem Konstytucyjnym - ocenił senator Brejza. 

Senator Jackowski dla zobrazowania sytuacji przywoływał między innymi to, że we wtorek PiS chciało odwołać ze składu komisji kilku posłów partii Zbigniewa Ziobry, ale przegrało.

- Nerwowe, niekontrolowane ruchy i brak ogólnej strategii, jakiegoś myślenia szerszego. To jest po prostu życie z godziny na godzinę, już nawet nie z tygodnia na tydzień - komentował senator niezrzeszony. 

Rozłam w Trybunale Konstytucyjnym

W Trybunale Konstytucyjnym od miesięcy trwa spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa TK. Według części prawników, w tym byłych i obecnych sędziów TK, kadencja Przyłębskiej upłynęła po 6 latach, czyli 20 grudnia 2022 roku, i jednocześnie Przyłębska nie ma możliwości ponownego ubiegania się o tę funkcję. Według samej Przyłębskiej, a także premiera Mateusza Morawieckiego i części ekspertów, jej kadencja upływa w grudniu 2024 roku - razem z końcem kadencji jako sędzi TK.

Na początku stycznia sześciu sędziów TK, w tym wiceprezes Mariusz Muszyński, skierowało pismo do Julii Przyłębskiej i prezydenta Andrzeja Dudy, w którym żądali od niej zwołania Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK i wyłonienia kandydatur, spośród których prezydent wskaże nowego prezesa.

CZYTAJ TEŻ: Mariusz Muszyński ujawnia apel do sędziów. "Załatwi się wyrok, dostaniemy KPO"

Na początku marca służby prasowe Trybunału podały, że prezes Przyłębska zwołała Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK, które "bezwzględną większością głosów, w obecności dwóch trzecich sędziów TK podjęło uchwałę, w której stwierdzono brak podstaw do zwołania zgromadzenia w celu wyboru kandydatów na prezesa Trybunału".

Trybunał Konstytucyjny na 30 maja wyznaczył termin rozprawy w sprawie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, która według rządzących ma wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy. Jak wynika z wokandy, TK ma rozstrzygnąć tę sprawę w pełnym składzie pod przewodnictwem prezes Przyłębskiej. Do przeprowadzenia rozprawy w pełnym składzie niezbędne jest zebranie się co najmniej 11 sędziów TK.

CZYTAJ TAKŻE: Przyłębska zapewnia, że Trybunał Konstytucyjny działa i chwali się danymi. Sprawdzamy

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: