Trzy ostre listy, w których ich nadawcy zarzucali m.in. Wisławie Szymborskiej, że "zabrała" Herbertowi Nagrodę Nobla, otrzymała w ostatnich latach poetka - ujawnił na antenie TVN24 jej osobisty sekretarz Michał Rusinek. Przyznał, że poetka trochę się przejmuje uwagami innych.
Szymborska, poetka, laureatka literackiej Nagrody Nobla z 1996 r., odebrała wczoraj na Wawelu z rąk prezydenta Bronisława Komorowskiego Order Orła Białego.
"W lepszej sytuacji niż Miłosz"
Rusinek proszony o komentarz do uwag, że poetka nie zasługuje na Order Orła Białego, bo był taki czas w jej życiu, kiedy była piewczynią komunizmu, odpowiedział: - Są tacy ludzie, którzy mają potrzebę wyłącznych jednoznaczności. Święty Augustyn zanim został świętym zachowywał się bardzo nieprzyzwoicie. W tym samym duchu można by było odbierać mu świętość.
Jego zdaniem, to co robiła i pisała Szymborska, przechyla szalę jednoznacznie na jej korzyść. Dopytywany, czy poetka przejmuje się uwagami innych, odpowiedział: - Myślę, że trochę się przejmuje.
Choć, jak dodał, w korespondencji, którą jej dostarcza od kilkunastu lat, były tylko trzy ostre listy. - Typu: Ty zabrałaś nobla Herbertowi - relacjonował Rusinek. Ale pod tym względem, poetka - jak ocenił - i tak była w bardziej uprzywilejowanej sytuacji niż Czesław Miłosz, który tego typu listów otrzymywał znacznie więcej.
Rusinek, mówiąc o okolicznościach odbierania wyróżnienia na Wawelu, podkreślał, że poetka była zaskoczona tym wyróżnieniem, bo uważała, że poeci nie powinni przyjmować orderów i odznaczeń. Ale w końcu udało się ją przekonać - powiedział Rusinek. I dodał, że dowiadywała się, kto jeszcze zostanie wyróżniony. - Myślała, że schowa się za innymi - podkreślił.
Dymek na przyjęciu
Rusinek przypomniał też na antenie TVN24 kulisy uroczystości w Szwecji, kiedy poetka obierała literacką Nagrodę Nobla.
- Zasada, podczas przyjęcia noblowskiego jest taka, że gościowi nie można zrobić tego, co czego wcześniej nie zrobił król. Nie można np. unieść kieliszka z szampanem, wziąć kęsa dania itp. - powiedział Rusinek. I dodał: - Pani Wisława mogła zapalić, jeśli pod warunkiem, że wcześniej zrobił to król. W popołudniówkach szwedzkich ukazały się zdjęcia palącej pani Wisławy podczas przyjęcia noblowskiego. Czyli wcześniej - w domyśle - musiał zapalić król. I to był skandal.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24