Tragedia 17-latki. Profesor Płatek: policjanci nie dochowali przepisów prawa

Tak jest
Prof. Płatek: policjanci "nie dochowali przepisów prawa"
Źródło: TVN24
Nie milkną dyskusje na temat sprawy Victorii, 17-latki zatrzymanej przez policję. W programie "Tak jest" w TVN24 rzeczniczka prasowa Komendanta Wojewódzkiego Policji z siedzibą w Radomiu podinsp. Katarzyna Kucharska przekonywała, że wszystkie procedury w tej sytuacji zostały dochowane. Innego zdania była prof. Monika Płatek z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.

Olga Orzechowska przedstawiła w swoim reportażu "Ja was zaskarżę" historię 17-letniej Victorii z Mławy. Dziewczyna została zatrzymana przez policję za posiadanie narkotyków i przesłuchana na komendzie, w której spędziła kilkanaście godzin. Matka o zatrzymaniu, przesłuchaniu, a później zwolnieniu leczącej się psychiatrycznie córki nie została poinformowana. Victoria weszła pod jadący pociąg. Przeżyła, ale jest poważnie okaleczona.

OGLĄDAJ: "Ja was zaskarżę"
CNBFoto1 (27)

"Ja was zaskarżę"

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji

W programie "Tak jest" w TVN24 rzeczniczka prasowa Komendanta Wojewódzkiego Policji z siedzibą w Radomiu podinsp. Katarzyna Kucharska podkreśliła, że wszyscy funkcjonariusze są "poruszeni tragedią, która spotkała Victorię". – Zarówno jako policjanci, jak i jako rodzice współczujemy matce młodej kobiety, bo to ogromna tragedia – dodała.

- Ale nie możemy jako policjanci być o nią obwiniani, ponieważ wszystkie procedury w tej sytuacji zostały dochowane, a to, jak pani redaktor przedstawiła przebieg zdarzeń, to jeszcze kilka innych zdarzeń miało miejsce – zastrzegła.

Podinsp. Katarzyna Kucharska zwróciła uwagę, że "policjanci dwukrotnie konsultowali medycznie 17-letnią Victorię". – Raz wezwali pogotowie, ponieważ zaraz po zatrzymaniu dziewczyna była roztrzęsiona. Faktycznie cały pościg był dla niej stresujący, bo uciekała przed policją i miała świadomość, że posiada przy sobie narkotyki – wskazała i dodała, że medycy ocenili, iż 17-latka nie wymaga hospitalizacji.

- Po raz drugi Victoria została zbadana w szpitalu, tuż przed osadzeniem w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych i tam również lekarz wydał zaświadczenie, że może ona być osadzona. To był lekarz udzielający pierwszej pomocy – wyjaśniła.

TVN24 Clean_20250814182823_aac_h264_microsoft_720_5000kbps
Rzeczniczka prasowa KWP: wszystkie procedury w tej sytuacji zostały dochowane
Źródło: TVN24

Prof. Płatek: dziewczynka powinna być poinformowana o obowiązku obecności psychologa i rodzica

Zapytana o te okoliczności prof. Monika Płatek z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego stwierdziła, że trzeba "przestać zamiatać sprawy pod dywan, ponieważ w ten sposób będziemy mieć następne ofiary". – Jeżeli ucieka, jeżeli zakuwamy ją w kajdanki, to znaczy, że bierzemy pod uwagę to, że może być podejrzana o popełnienie przestępstwa – oceniła.

- W związku z tym powinna być poinformowana o swoim prawie do milczenia, powinna być poinformowana o prawie do adwokata, powinna być poinformowana o obowiązku obecności psychologa i rodzica – wskazała.

Prof. Monika Płatek stwierdziła, że "nie byłoby tej sprawy, gdyby policja poinformowała dziewczynkę o tym, co pisze do niej matka w SMS-ach". – Nie byłoby tej sprawy, gdyby dziecko, wrzeszczące i wielokrotnie proszące o pomoc, było wysłuchane – podkreśliła.

TVN24 Clean_20250814183047_aac_h264_microsoft_720_5000kbps
Prof. Płatek: dziewczynka powinna być poinformowana o obowiązku obecności psychologa i rodzica
Źródło: TVN24

Rzeczniczka KWP: na żadnym etapie Victoria nie prosiła o kontakt z matką

Podinsp. Katarzyna Kucharska, odpowiadając na zarzuty prof. Płatek, stwierdziła, że "dziewczyna 17-letnia, zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania karnego, odpowiada jak osoba dorosła".

– Mamy wszystkie dokumenty. Dziewczyna dostała pouczenia w związku z zatrzymaniem jej w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych. Dodatkowo przed przesłuchaniem została pouczona. Mamy podpisane wszystkie pouczenia, które dostała jako osoba, która nie ukończyła lat 18 – dodała.

Rzeczniczka prasowa Komendanta Wojewódzkiego Policji podkreśliła, że 17-latka "dostała nawet wyjaśnienia pouczeń, które też podpisała i otrzymała kopie pouczeń".

TVN24 Clean_20250814183317_aac_h264_microsoft_720_5000kbps
Rzeczniczka prasowa KWP: dziewczyna dostała pouczenia
Źródło: TVN24

Zapytana o kwestię zawiadomienia matki o zatrzymaniu, powiedziała: "telefon był i jest u nas, ponieważ jest zabezpieczony do sprawy dotyczącej posiadania narkotyków" - Został zabezpieczony, ponieważ wymagał czynności procesowych. Nie zgadzam się z tym, żeby obwiniać policję za to, co się stało dwie godziny po wyjściu z komendy. Wykazaliśmy się empatią, zrozumieniem – zapewniła.

- Rozmawiałam dzisiaj z policjantami, przeglądałam dokumenty i na żadnym etapie czynności w komendzie Victoria nie prosiła o kontakt z matką, a wręcz przeciwnie. W protokole zatrzymania jest adnotacja, że nie żąda kontaktu z osobą najbliższą i ona to podtrzymywała cały czas – zwróciła uwagę i dodała, że policjant, który przesłuchiwał Victorię, powiedział, że "ani razu nie wspomniała o tym, że chce kontaktu z matką".

TVN24 Clean_20250814183446_aac_h264_microsoft_720_5000kbps
Rzeczniczka prasowa KWP: na żadnym etapie Viktoria nie prosiła o kontakt z matką
Źródło: TVN24

Prof. Płatek: policjanci "nie dochowali przepisów prawa"

- Jak państwo widzicie, w związku ze skutkami, jakie mamy w sytuacji, kiedy uznajecie, że nic się nie dzieje i wszystko jest w porządku, państwa ocena była wadliwa – stwierdziła prof. Monika Płatek.

Prawniczka i nauczycielka akademicka oceniła, że policjanci "nie dochowali przepisów prawa". – Przerzucacie odpowiedzialność na lekarzy. Skoro mówicie, że dwa razy ktoś był konsultowany medycznie, to znaczy, że były podstawy do konsultowania go medycznie, a jednocześnie zaniedbujecie przepisy, które was wiążą – dodała.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: