Straż Graniczna o sytuacji w rejonie Kuźnicy: czekamy, co nastąpi w nocy, jesteśmy przygotowani

Granica
Rzeczniczka podlaskiej SG: doszło do próby forsowania granicy przez bardzo dużą liczbę osób
Źródło: TVN24

Służby, w tym Straż Graniczna, zapewniają, że zabezpieczają granicę w regionie Kuźnicy, gdzie według informacji polskiej strony koczują migranci, kierowani tam przez służby białoruskie. - Przetrwaliśmy pierwszą próbę masowego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej w pobliżu Kuźnicy, czekamy, co nastąpi za kilka chwil, co nastąpi w nocy, jesteśmy dobrze przygotowani - zapewnił chorąży SG Michał Tokarczyk z sekcji prasowej Komendy Głównej Straży Granicznej.

Relacjonując wydarzenia na granicy, media mogą korzystać niemal wyłącznie z oficjalnych rządowych nagrań i informacji. Do strefy objętej stanem wyjątkowym nie mają dostępu dziennikarze.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Sytuacja w rejonie Kuźnicy

W poniedziałek rano media obiegła informacja, przekazana przez polskie służby i resorty, o dużej grupie migrantów, która planuje przekroczyć granicę Białorusi z Polską. Migranci znajdują się w okolicy Kuźnicy. Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało po południu, że służbom MSWiA i żołnierzom udało się zatrzymać pierwszą masową próbę sforsowania granicy. Obecnie, według oficjalnych informacji, migranci rozbili obóz w rejonie Kuźnicy. Pilnują ich służby białoruskie.

Czytaj więcej: Policja: odparliśmy próbę pierwszego, masowego przerwania granicy

Straż Graniczna: czekamy, co nastąpi za kilka chwil, co nastąpi w nocy

Chorąży SG Michał Tokarczyk, zapytany, jak może rozwinąć się sytuacja na granicy w okolicach Kuźnicy, zaznaczył, że Straż Graniczna zakłada każdy scenariusz.

- Nie wiemy, czym służby białoruskie nas zaskoczą. Musimy powiedzieć jasno, że nic bez ich pozwolenia i aprobaty tam nie dzieje się samo. Każda sytuacja jest pod egidą służb białoruskich. Cudzoziemcy zostali przyprowadzeni przez te służby do linii granicy państwowej, rozbili obozowisko - powiedział.

- My stoimy na straży naszej granicy i nie zamierzamy dopuszczać do jej przekroczenia. Pierwszą falę przetrwaliśmy i czekamy, co nastąpi za kilka chwil, co nastąpi w nocy. Jesteśmy dobrze przygotowani - podkreślił strażnik graniczny.

Rzecznik rządu publikuje nagranie. "Mamy do czynienia ze zorganizowanym niszczeniem umocnień granicznych"
Źródło: Twitter/Piotr Mueller

Czytaj więcej: MON: migranci rozbili obóz w rejonie Kuźnicy

Na pytanie, jak funkcjonariusze planują działać w nocy, odparł, że reagują na bieżąco. - Jeśli potrzeba dodatkowego wsparcia, to jest ono tam dysponowane. Wolę jednak nie zdradzać, jak będą wyglądały nasze działania w nocy - zastrzegł.

- Na pewno będziemy wykonywać jak najlepiej swoją pracę. Jesteśmy profesjonalistami. Granica jest w dobry sposób chroniona 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, 365 dni w roku - zadeklarował chor. Tokarczyk.

>>> Straż Graniczna: od wtorku rano zawieszony do odwołania ruch graniczny na przejściu w Kuźnicy

Drugie nagranie z granicy polsko-białoruskiej opublikowane przez rzecznika rządu
Źródło: Twitter/Piotr Mueller

Sytuacja na granicy

Od wiosny gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie uważają, że to efekt celowych działań reżimu Alaksandra Łukaszenki, który instrumentalnie wykorzystuje migrantów, w odpowiedzi na sankcje.

Od początku roku Straż Graniczna zanotowała - jak twierdzi - ponad 30 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. W ostatnim czasie dochodziło do prób siłowego wejścia na terytorium Polski przez cudzoziemców grupowanych przez białoruskie służby pod granicą, a także do prowokacji ze strony tych służb.

Od 2 września w związku z presją migracyjną w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego przylegających do granicy z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy. Na odcinku granicy z Białorusią w ciągu pierwszego półrocza 2022 roku ma powstać zapora.

Czytaj także: