Policja opublikowała w mediach społecznościowych kolejne nagranie z granicy polsko-białoruskiej, gdzie nastąpiło zaognienie sytuacji po tym, jak doszło do próby siłowego przekroczenia granicy przez migrantów. "Czuwamy. Życząc wszystkim spokojnej nocy, pozostajemy na posterunku, wspierając Straż Graniczną i Wojsko Polskie" - napisano. Zamieszczono także nagranie, na którym widać zasieki oraz koczowisko ludzi po białoruskiej stronie granicy.
Bez prób siłowego przekroczenia granicy - tak noc z poniedziałku na wtorek na granicy polsko-białoruskiej w okolicach Kuźnicy opisała podlaska policja. "Bez prób siłowego przekroczenia, ale w stronę policjantów w samochodzie poleciał kamień. Skończyło się na wgnieceniu samochodu" - przekazał rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa.
W poniedziałek policja kilkukrotnie publikowała w mediach społecznościowych nagrania z terenów przygranicznych. Informowała także, że odparła próbę "pierwszego, masowego przerwania granicy i agresywnego, siłowego wtargnięcia na teren Unii Europejskiej".
"Czuwamy. Życząc wszystkim spokojnej nocy, pozostajemy na posterunku, wspierając Straż Graniczną i Wojsko Polskie" - napisano wieczorem na Twitterze policji. Zamieściła także nowe nagranie.
Wzrost napięcia na granicy
Według informacji polskich władz i służb oraz filmów zamieszczanych przez nie w mediach społecznościowych od poranka 8 listopada duża grupa migrantów gromadziła się na granicy Białorusi z Polską, w okolicy przejścia granicznego Kuźnica Białostocka - Bruzgi, podejmując próby siłowego przekroczenia granicy. MON przekazało tego dnia po południu, że udało się zatrzymać masową próbę sforsowania granicy. Resort udokumentował to filmem udostępnionym w mediach społecznościowych.
Czytaj więcej: Wzrost napięcia na granicy polsko-białoruskiej. 10 zdarzeń i komentarzy, o których warto wiedzieć
Straż Graniczna przekazała, że od wtorku 9 listopada rano zawieszony jest do odwołania ruch graniczny na przejściu w Kuźnicy.
W związku z zaognieniem się sytuacji obradował sztab kryzysowy z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego, a następnie prezydenta Andrzeja Dudy. Rzecznik rządu Piotr Mueller przekazał, że w pobliżu polskiej granicy jest od 3 do 4 tysięcy migrantów.
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek w orędziu powiedziała, że "rozpoczęła się największa do tej pory próba bezprawnego, masowego i siłowego naruszenia integralności wschodniej granicy Polski i Unii Europejskiej". Na wtorek 9 listopada zwołano dodatkowe posiedzenie Sejmu.
Stan wyjątkowy
Od wiosny gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie uważają, że to efekt celowych działań reżimu Alaksandra Łukaszenki, który instrumentalnie wykorzystuje migrantów, w odpowiedzi na sankcje.
Od początku roku Straż Graniczna zanotowała - jak twierdzi - ponad 30 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. W ostatnim czasie dochodziło do prób siłowego wejścia na terytorium Polski przez cudzoziemców grupowanych przez białoruskie służby pod granicą, a także do prowokacji ze strony tych służb.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w 183 miejscowościach województw podlaskiego i lubelskiego przylegających do granicy z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy. Na odcinku granicy z Białorusią w ciągu pierwszego półrocza 2022 roku ma powstać zapora.
Relacjonując wydarzenia na granicy, media mogą korzystać niemal wyłącznie z oficjalnych rządowych nagrań i informacji. Do strefy objętej stanem wyjątkowym nie mają dostępu dziennikarze.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Polska Policja