Werbowane przez kochanków i mężów, wysyłane po narkotyki. "Połykały, wkładały sobie w układ rozrodczy"

Źródło:
TVN24
"Superwizjer". Pierwsza część reportażu Marcina Wójcika
"Superwizjer". Pierwsza część reportażu Marcina WójcikaSuperwizjer
wideo 2/4
"Superwizjer". Pierwsza część reportażu Marcina WójcikaSuperwizjer

Za usiłowanie przemytu kokainy z Ameryki Południowej do Europy do więzień trafiają każdego roku setki kobiet. W ich zeznaniach powtarza się ten sam motyw - do przemytu namówione zostały przez kochanków, mężów, ojców swoich dzieci. Policjanci rozbijają międzynarodowe gangi wyspecjalizowane w wykorzystywaniu zmanipulowanych kobiet do przemytu. Reporterzy "Superwizjera" TVN trafili na trop nigeryjskiej grupy przestępczej działającej z terenu Polski, której członkowie uwodzili i brutalnie zmuszali Polki do popełniania przestępstw. Kulisy i mechanizmy działania międzynarodowej organizacji przestępczej badał Marcin Wójcik.

13 sierpnia 2013 roku do praskiego szpitala przywieziono kobietę, w której brzuchu pękła kapsuła z metamfetaminą. Pamela H. przewoziła w ciele ponad ćwierć kilograma tej substancji. Amerykanka jest jedną z tysięcy kobiet zatrzymywanych każdego roku na europejskich lotniskach za usiłowanie przemytu narkotyków. Jej zeznania naprowadziły śledczych na trop nigeryjskiej grupy przestępczej operującej z terytorium Polski.

Uwodzili kobiety z państw Europy Zachodniej i Środkowej i manipulowali nimi

- Śledztwo zaczęło się od pojedynczej informacji, która została przesłana do siedziby Centralnego Biura Śledczego, że osoba na czele tej grupy organizuje przemytników. Udało nam się połączyć pewne przestępstwa, które miały miejsce poza granicami kraju, z działalnością tego pana na terenie Rzeczypospolitej - mówi anonimowo oficer operacyjny policji. – Pan Henry I. angażował przede wszystkim osoby pochodzenia nigeryjskiego. Osoby te były jakby najbliżej niego i pomagały mu w organizowaniu kurierek, w bezpośrednim dotarciu do narkotyków, które były następnie przemycane i sprzedawane – dodaje.

Przestępcy uwodzili kobiety z państw Europy Zachodniej i Środkowej i manipulowali nimi, zmuszając je do przemytu na potężną skalę. Reporterzy "Superwizjera" TVN pojechali do Dusseldorfu na spotkanie z byłą żoną szefa tej grupy - Henry’ego I.

- Te kobiety przemycały narkotyki we własnych organizmach. Połykały kapsułki przygotowane przez przemytników. Też wkładały je sobie w układ rozrodczy – mówi Joanna I. – Oni używali wyłącznie kobiet, którym czegoś brakowało. Bardzo chętnie słuchały obiecywania im wspólnej przyszłości, zakładania rodziny – zwraca uwagę. Kobieta wyjaśnia, że "kiedy tylko pojawiały się w takich związkach dzieci, to wszystko stawało się dużo łatwiejsze, dlatego że wtedy dzieci były kartą przetargową". – W tym momencie one były już od tego mężczyzny zależne, tak jak byłam zależna ja od mojego byłego męża – dodaje.

Przestępcy uwodzili kobiety z państw Europy Zachodniej i Środkowej i zmuszali je do przemytuTVN24

"Pewnie wielu ludziom się udaje. Nielicznych złapią"

Kolejna kobieta, do której dotarli dziennikarze "Superwizjera" TVN - Maria S. - zaszła w ciążę z członkiem nigeryjskiej grupy przestępczej, który wymusił na niej przemyt, żeby zarobić pieniądze na utrzymanie dziecka. Przestępcy uwodzili przez portale randkowe, podrywali na uniwersytetach i w dyskotekach.

- Ja go poznałam w pracy i się bardzo zakochałam – przyznaje Maria S. – I to był jedyny powód, dlaczego to zrobiłam. Myślałam, że jest we mnie zakochany, tak jak ja w nim, i to mnie przekonało – dodaje. Wkrótce po narodzinach ich syna partner Marii S. przekonał ją do przemytu kokainy z Peru do Madrytu. Jedyny taki lot odbyła z ponad 200 gramami kokainy w żołądku, w styczniu 2010 roku. Niedługo potem ojciec jej dziecka zniknął, a ją samą aresztowano i skazano po zeznaniach zatrzymanej w Pradze Pameli H.

Maria S. przyznaje, że nigdy wcześniej nie była za granicą. – Miałam rozpiskę, miałam bilety. Było ciężko, bariera językowa była – podkreśla. Kobieta opowiada, że cała podróż w obie strony trwała około siedmiu dni. – Pewnie wielu ludziom się udaje. Nielicznych pewnie złapią – uważa.

"Mówiłam sama sobie, że nie, on taki nie jest"

Joanna I. swojego byłego męża poznała przez portal internetowy. – Zaczepił mnie. Ja wtedy miałam problemy w małżeństwie. Był otwarty, był miły. Słuchał tego, co ja do niego pisałam – mówi.

Reporterom udało się dotrzeć do kolejnej kobiety uwiedzionej przez szefa grupy przestępczej. Henry I. spotykał się z nią przez kilka miesięcy. Jak wszyscy członkowie gangu, on także flirtował nawet z kilkunastoma Polkami jednocześnie, poszukując w ten sposób potencjalnych przemytniczek. Uwodził i szybko proponował kobietom wspólne życie.

- Pojechałam do niego do Krakowa. Zaprosił mnie do swojego mieszkania. Mieszkał sam. Jedyne, co mnie zastanowiło, to po bardzo krótkim czasie on stwierdził, że przeprowadza się do Warszawy, żebym ja nie musiała jeździć – mówi kobieta. – Wynajął mieszkanie. Ja mu pomogłam to mieszkanie znaleźć. Powiedział mi, że ma hurtownię odzieży używanej. Zwiózł te wszystkie ubrania, więc dla mnie to wszystko wyglądało bardzo wiarygodnie, że on się tym rzeczywiście zajmuje – opowiada. – Natomiast dosyć szybko po jego przyjeździe do Warszawy zorientowałam się, że chyba coś jest nie tak. Telefon zawsze miał ukryty, nigdy nie odbierał telefonu, jak był ze mną. Mówiłam sama sobie, że nie, on taki nie jest – dodaje.

O tym, że mężczyzna ten jest brutalnym przestępcą, jak mówi, dowiedziała się od policji, kiedy dostała wezwanie na przesłuchanie. – Teraz sobie dopiero zdaję sprawę, że naprawdę mogłam zostać wplątana w coś, co mogło zniszczyć moje życie, bo naprawdę nie miałam świadomości tego, z kim mam do czynienia – dodaje.

Służby celne potrafią jednego dnia zatrzymać nawet kilkanaście osób za przemyt narkotykówTVN24

"Kiedy już nawet ten szantaż to było za mało, była też przemoc fizyczna"

Oficer operacyjny policji twierdzi, że obranie Polski za cel przez Henry’ego I. było całkowitym przypadkiem. – Poznał osobę z terenu Polski. Na terenie Unii Europejskiej pojawiła się taka możliwość, żeby zalegalizować swój pobyt i trafił w ten sposób tutaj. Posiadał dosyć rozliczne kontakty, a dowodem tego są prowadzone przeciwko niemu postępowania nie tylko w Polsce, ale też na terenie innych krajów Unii Europejskiej – przekazuje śledczy. – Mówimy o współpracy z kartelem meksykańskim, Peru, Boliwia. Pan Henry, jak wskazuje zgromadzony materiał dowodowy, jest osobą bardzo brutalną – dodaje.

Joanna I. zgodziła się na ślub z Henrym I. Nie wiedziała, że miał już dwie żony, w Nigerii oraz na Węgrzech. Oszustwo wyszło na jaw po narodzinach pierwszego dziecka. Kobieta powoli odkrywała dziesiątki romansów męża. Była zmuszana najpierw do przemytu, a potem do organizowania biletów lotniczych dla innych wykorzystywanych kobiet, i prania brudnych pieniędzy. Każda próba wycofania się z tej relacji kończyła się dla niej tragicznie.

Na jednym ze zdjęć widać, jak pozuje wtulona w swojego męża. – To był może faktycznie jeden z dwóch, trzech wieczorów, gdzie spędziliśmy je razem. Oczywiście przy obecności innych kolegów czy kuzynów, którzy właściwie nie odstępowali nas o krok – mówi Joanna I. Podkreśla, że wszystkie te osoby były zaangażowane w werbowanie kobiet i przemyt narkotyków. – Chciałam zrezygnować wielokrotnie, ale wtedy był stosowany wobec mnie szantaż. W późniejszym czasie, kiedy już nawet ten szantaż to było za mało, była też przemoc fizyczna – wyjaśnia kobieta. – Złamany nos, podbite oczy, posiniaczona twarz, to było kilkakrotnie – wylicza i podkreśla, że mimo wszystko "przemoc fizyczna nie boli tak, jak przemoc psychiczna". – Siniaki znikną, a przemoc psychiczna i to poczucie, że człowiek jest najgorszy i do niczego nie jest zdolny, i nie jest wystarczająco dobry, to zostaje potem na długi czas – dodaje.

"Superwizjer". Pierwsza część rozmowy w studiu
"Superwizjer". Pierwsza część rozmowy w studiuSuperwizjer

"Nie wiedziałem, że te kobiety trafiały do więzienia"

Dziennikarze polecieli do Walencji na spotkanie z mężczyzną, który przez lata tkwił w sercu narkotykowej mafii. Zwerbowany jako nastolatek, pomagał Nigeryjczykom wozić narkotyki po Europie. Poznał strukturę i metody działania grupy Henry'ego I. Był świadkiem pozyskiwania kobiet do przemytu i w końcu sam w nim uczestniczył.

- Ja w wieku 18 lat nie znałem życia i nie wiedziałem, jak to wszystko wygląda. Zaoferowali mi podróż, pieniądze i żadnego ryzyka. Zgodziłem się, mówię: wyjadę teraz, za dwa tygodnie będę w Polsce z powrotem i podejdę do sesji na uniwersytecie. Wyjechałem za granicę i przez kolejnych 12 lat nie mogłem wrócić do kraju – opowiada Michał. Przyznaje, że w pewnym momencie zaimponowało mu przebywanie w środowisku gangsterów. – Kupowaliśmy samochody drogie, żyliśmy w drogich apartamentach, przychodziły do nas kobiety na imprezy. Myślę, że podobało mi się mieć pieniądze po prostu – wyjaśnia. – Przyjeżdżali ludzie z Ameryki Północnej, z Ameryki Łacińskiej. Mieli ze sobą większe ilości narkotyków. Jeździliśmy po Europie – dodaje.

Michał przyznaje, że akceptował to, że ludzie, z którymi współpracował, wykorzystywali kobiety do przemytu. – Aczkolwiek nie miałem świadomości, że te kobiety trafiały do więzienia – podkreśla.

Jedna osoba potrafi przemycać w organizmie nawet kilkadziesiąt kapsuł z narkotykamiTVN24

"Na przełyku mogły wziąć na przykład pół kilo kapsuł"

Kokaina z Ameryki Południowej przemycana jest przez największe porty lotnicze w Hiszpanii, Niemczech i Holandii. Na każdym z dużych europejskich lotnisk zatrzymuje się nawet kilkuset przemytników rocznie, wielu z nich to kobiety. Funkcjonariusz pracujący na lotnisku opowiada, że na lotnisku w Amsterdamie jednego dnia uda się złapać jedną osobę, a innego nawet 15.

Policja lotniska Schiphol używa aresztu skonstruowanego specjalnie dla narkotykowych kurierów. Jest tam między innymi toaleta służąca do oczyszczania wydalonych kapsuł z narkotykami. – Obserwujemy ich przez kamery, bo ludzie, którzy nie wiedzą, że ich widzimy, wyjmują kapsuły z toalety i na nowo je połykają. Gdy spuszczą wodę w toalecie, kapsuły i inne rzeczy trafiają do maszyny, która je obmywa. Potem konfiskujemy kapsuły z narkotykami – opowiada funkcjonariusz. U rekordzisty znaleziono 286 kapsuł z narkotykami.

60 procent kokainy pochodzącej z Kolumbii, największego producenta tego narkotyku na świecie, trafia do Europy. Popyt na narkotyki rośnie, wykrywalność przemytu jest tutaj mniej skuteczna niż w Stanach Zjednoczonych, a kary dla przestępców - niższe. Międzynarodowa policja Unii Europejskiej - Europol - coraz częściej zatrzymuje potężne ładunki narkotyków dostarczane na stary kontynent drogą morską. Największą partią przechwyconą jednorazowo w ubiegłym roku był statek wyładowany dwudziestoma tonami kokainy. Drugą najpopularniejszą metodą przemytu jest droga lądowa, trzecią – przerzut na pokładach samolotów, w którym wyspecjalizowały się nigeryjskie grupy przestępcze. Gdy informator "Superwizjera" TVN zdobył zaufanie Henry'ego I., został wysłany do Ameryki Południowej, gdzie pomagał w przerzucie narkotyków do Europy.

- Pewnego wieczoru, kiedy byliśmy wszyscy razem w domu, powiedzieli mi, że kupili dla mnie bilet i lecę do Limy. Ja nie wiedziałem, co to jest Lima, nie wiedziałem, co to jest Peru. Później okazało się, że wysłali do mnie parę dziewczyn na przemyt, które zwerbowali gdzieś w Europie. Robiliśmy razem kapsuły, które później te dziewczyny brały – opowiada Michał. – Wkładały sobie do pochwy, do odbytu, "leciały na przełyk". Na przełyku mogły wziąć na przykład pół kilo kapsuł – dodaje.

Kobiety były werbowane w Europie, wysyłane do Ameryki Południowej po narkotyki. - Później przylatywały z tymi narkotykami tutaj i te narkotyki były dystrybuowane na dalszy rynek. Czasami w różnych, bardzo dziwnych miejscach na terenie Europy, na przykład Tatabanya na Węgrzech - mówi Joanna I. – Jakieś wioski w Austrii, małe miejscowości na terenie Niemiec. Można wynająć sobie mieszkanie, żeby tam przetrzymywać narkotyki, przetrzymywać kobiety, bo tam nikt nie będzie pytał, nikt nie będzie słuchał – dodaje.

"Superwizjer". Druga część reportażu Marcina Wójcika
"Superwizjer". Druga część reportażu Marcina WójcikaSuperwizjer

"W innych krajach Unii Europejskiej także widzimy wzrost przemocy"

Nigeryjczycy wykorzystują przemytników na wielką skalę pomimo dużego ryzyka wpadki, ponieważ zarobki w branży narkotykowej są niebotyczne. Kilogram kokainy zakupiony w Ameryce Południowej za dwa do czterech tysięcy dolarów rozcieńczany jest w Europie chemikaliami i zwiększa swoją wagę nawet trzykrotnie. Uzyskany tak narkotyk można sprzedać za prawie sto dwadzieścia tysięcy euro. Kokaina zalewa europejskie rynki, a Nigeryjczycy rywalizują o prymat w ulicznym handlu narkotykami z gangami innych narodowości.

- W tym kręgu pieniądze się zdobywało, sprzedając narkotyki, ale żeby sprzedać, trzeba je było też przywieźć. Zawsze obrót narkotyków i pieniądza to było coś na porządku dziennym – mówi Michał. Mężczyzna informuje, że poza przemytem nigeryjskie grupy zajmują się nielegalnymi ślubami, sprzedażą kradzionych samochodów, przemytem nielegalnej broni. – Robisz, co ci mówią, bo nie masz innego wyjścia – podkreśla.

Międzynarodowe grupy wyspecjalizowane w handlu narkotykami, bronią i ludźmi powoli przejmują władzę nad tradycyjnymi strukturami mafii w Europie. Siatka powiązanych ze sobą nigeryjskich organizacji przestępczych przejmuje kontrolę między innymi nad nielegalnym przepływem imigrantów do Europy od włoskiej mafii. Joanna I. podejrzewa, że dzięki kontaktom z nigeryjskimi handlarzami ludźmi, Henry I. kilkukrotnie nielegalnie przekraczał granice Unii Europejskiej.

- Mój były mąż został skazany na terenie Niemiec za usiłowanie zabójstwa, potem zmieniono mu zarzuty na ciężkie pobicie i tym samym wyszedł na wolność. Po czym zniknął i jakimś sposobem pojawił się znowu. On nie miał możliwości przyjazdu do Europy legalnie – twierdzi Joanna I.

W Hadze dziennikarze spotkali się z szefem departamentu zwalczania przestępczości zorganizowanej Europolu, policji Unii Europejskiej. – Obserwujemy wiele różnych rodzajów zorganizowanych grup przestępczych przebywających tutaj spoza granic Unii Europejskiej – mówi Jari Liukku. – Spotykamy się z północnoafrykańskimi, azjatyckimi i południowoamerykańskimi grupami przestępczymi. Gdy przyjrzeć się na przykład sytuacji w Szwecji, to w ubiegłym roku miało miejsce tam ponad 350 strzelanin, ponad 250 zamachów bombowych. W innych krajach Unii Europejskiej także widzimy wzrost przemocy – dodaje.

Szef departamentu zwalczania przestępczości zorganizowanej zwraca uwagę, że zwiększa to zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego w Unii Europejskiej. – Nigeryjskie grupy przestępcze działają w Unii Europejskiej od dziesięcioleci. Są uważane za piątą największą organizację mafijną we Włoszech. Nie zajmują się pojedynczymi rodzajami przestępstw, jak handel ludźmi czy narkotykami. Popełniają wszystkie rodzaje przestępstw. Powiedziałbym, że są pośród kluczowych graczy w większości krajów członkowskich – dodaje Jari Liukku.

Funcjonariusze Europolu ustalili, że w Europie działa około 50 tysięcy międzynarodowych grup przestępczychTVN24

"Wielu z nich przyjeżdża w desperacji. Są zagubieni z powodu różnic kulturowych"

Joanna I. podejrzewa, że fakt, iż ludziom tym udaje się uniknąć odpowiedzialności, popełniając masę przestępstw, wynika z tego, że "oni potrafią zmieniać swoją tożsamość". – Dysponują dużą ilością dokumentów, które mogą sobie kupić u siebie w kraju. Przesyłają sobie nawzajem dokumenty, dzięki którym potem przedostają się do Europy – wyjaśnia. – W większych miastach europejskich, czy jest to Wiedeń, czy jest to Madryt, czy jest to Budapeszt, mają swoje małe społeczeństwa, gdzie kumulują się na przykład w swoich sklepach, restauracjach, kościołach. Do takiej grupy bardzo łatwo można wstąpić – dodaje.

W Warszawie działa baptystyczna wspólnota religijna prowadzona przez pastora Jamesa Okwudiliego Ezeha. Dziennikarze "Superwizjera" TVN ustalili, że duchowny został poproszony o pomoc w znalezieniu prawnika przez jednego z członków grupy Henry’ego I. Ikennę O. skazano niedawno prawomocnym wyrokiem sądu w Katowicach.

- Pomagać nie znaczy to samo, co wspierać, więc nie powiedziałbym, że pomagam komuś, kto popełnia przestępstwo. Raczej stwarzam platformę, na której może wyjaśnić, dlaczego zrobił to, co zrobił – wyjaśnia James Okwudili Ezeh. Pastor zapewnia, że to jedyna taka sprawa, dotycząca narkotyków. – Wielu z nich przyjeżdża w desperacji. Są zagubieni z powodu różnic kulturowych. Przeciętny Nigeryjczyk mieszkający w Polsce musi utrzymać rodzinę w Nigerii. Żyją pod presją. Jeśli nie mają dobrego wzorca postępowania, żeby skierować energię we właściwym kierunku, kończą między innymi handlując narkotykami – dodaje. James Okwudili Ezeh podkreśla, że myśl o tym, że inni Nigeryjczycy robią takie rzeczy, łamie mu serce. – Czuję się z tym strasznie – przyznaje.

Członek grupy Henry’ego I., Ikena O., który zwrócił się do pastora o pomoc, został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery, między innymi za udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz podżeganie do przemytu narkotyków. Śledztwo trwa.

"Superwizjer". Druga część rozmowy w studiu
"Superwizjer". Druga część rozmowy w studiuSuperwizjer

"Zostałem wystawiony przez ludzi, którym oddałem całe zaufanie"

Tylko w ubiegłym roku funkcjonariusze Europolu ustalili, że w Europie działa około pięciu tysięcy międzynarodowych grup przestępczych podobnych do tej, jaką kierował Henry I. Z powodu ich działalności do południowoamerykańskich więzień trafiło dziesiątki kobiet. Po kilku latach pracy dla organizacji przestępczej wpadł także informator "Superwizjera" TVN.

- Po drugiej kobiecie, która przyleciała, został towar, który ja musiałem wziąć i wtedy zostałem zatrzymany na lotnisku. Policja powiedziała mi, że oni na mnie czekali dlatego, bo wiedzieli, że będę przechodzić przez lotnisko i że będę mieć towar – mówi Michał. – Zostałem wystawiony przez ludzi, którym oddałem całe zaufanie – dodaje. Został aresztowany z pięcioma kilogramami kokainy w bagażu na lotnisku w Limie. Za kratami spędził dziewięć lat.

- W więzieniu wielkości małego sklepu żyje 480 osób. Ludzie śpią na podłogach, śpią po dwie osoby na jednym materacu. Pot na skórze przyciąga karaluchy, które cię zaczynają żreć w nocy i budzisz się rano z ranami. Jest dużo ludzi uzależnionych od narkotyków. Wszyscy biorą narkotyki w więzieniu, bo jest łatwiej dostać narkotyki niż jedzenie – opowiada mężczyzna. – Zwłaszcza rano, kiedy ludzie są na głodzie, dochodzi do bójek, dochodzi do gwałtów. Ludzie z wycieńczenia padali na ziemię martwi, wynosili ich na noszach – dodaje.

W więzieniach Ameryki Południowej kary odbywa obecnie kilkuset Polaków i Polek. Większość z kobiet schwytanych na usiłowaniu przemytu do Europy została zwerbowana przez nigeryjskie gangi. Michał mówi, że historia nauczyła go nie ufać ludziom, którzy przychodzą i oferują ci pieniądze, którzy błyszczą złotem i diamentami. Przyznaje jednak, że nie myślał nad tym, że za procederem kryją się również tragedie kobiet. – Miałem tylko siebie na uwadze i to, że chciałem pieniądze. Odsiedziałem karę w więzieniu. Przeszedłem przez piekło, stawka jest zbyt wysoka – wyjaśnia.

Za przemyt narkotyków wiele Polek odbywa wyroki w więzieniach w krajach Ameryki PołudniowejTVN24

"Na pewno nie możemy mówić, że zjawisko to zniknęło"

Podobnych historii jest coraz więcej. Według statystyk Europolu liczba organizacji przestępczych rośnie, a nigeryjska mafia stanowi coraz poważniejsze zagrożenie. Policja podejrzewa, że sama tylko grupa Henry’ego I. brutalnie wykorzystała dziesiątki kobiet z różnych krajów.

- Skala osób, która brała w tym udział, na chwilę obecną jest trudna do określenia, ponieważ osoby te pochodzą z terenu nie tylko Unii Europejskiej, ale z Ameryki Południowej i Ameryki Północnej, mówimy o krajach afrykańskich – przyznaje oficer operacyjny policji. – Przypuszczać mogę tylko, iż ta sprawa jeszcze jakiś czas będzie kontynuowana. Na pewno nie możemy mówić, że zjawisko to zniknęło. To wyłącznie przykład jednej z prawdopodobnie wielu sytuacji, które mają miejsce równolegle na terenie kraju – dodaje.

Joanna I. mówi, że w końcu uciekła od męża. - Gdyby nie moja ucieczka razem z dziećmi do domu samotnej matki, to nie byłoby mnie tutaj dzisiaj. Dlatego, że cudem uniknęłam śmierci. Mąż pod wpływem narkotyków i alkoholu zdemolował mieszkanie, powybijał szyby w drzwiach, zabrał dokumenty tożsamości dzieci, zabrał moje dokumenty i po prostu wyszedł zabierając dzieci – opowiada. – Wtedy zdecydowałam się pójść na policję i poinformować o wszystkim, co się stało. Przy pomocy policji uciekłam. Po tym wszystkim, co przeszłam, jedyne o czym teraz myślę, to o tym, żeby uchronić moje dzieci od tego piekła – podkreśla. Kobieta chce, żeby jej dzieci nigdy nie miały możliwości być "po żadnej z tych stron".

Śledztwo w sprawie działalności grupy przestępczej Henry’ego I. trwa. Jak dotąd zatrzymano osiem, a skazano sześć osób. Na podstawie ich zeznań można mówić o dziesiątkach ofiar grupy, ale dokładne liczby nie są jeszcze znane. Dochodzenie utrudnia międzykontynentalny charakter działalności organizacji. Wielu podejrzanych znajduje się w krajach, z którymi współpraca policji jest utrudniona z powodów politycznych bądź gospodarczych. Sam Henry I. oczekuje na ekstradycję do Polski w niemieckim więzieniu. W Polsce będzie prawdopodobnie sądzony za prowadzenie zorganizowanej grupy przestępczej, przemyt i handel narkotykami oraz przymuszanie innych do przemytu nielegalnych substancji.

ZOBACZ CAŁY ODCINEK "SUPERWIZJERA" >>>

Autorka/Autor:asty//rzw

Źródło: TVN24

Pozostałe wiadomości

Zakończyły się wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii. Tuż po zamknięciu lokali poznaliśmy wyniki sondaży exit poll. Wygrała Partia Pracy, uzyskując 410 mandatów w 650-osobowej Izbie Gmin.

Wybory w Wielkiej Brytanii. Wyniki exit poll

Wybory w Wielkiej Brytanii. Wyniki exit poll

Źródło:
PAP

Łukasz Smółka został nowym marszałkiem województwa małopolskiego. Radni sejmiku, w którym większość ma PiS, dopiero za szóstym razem porozumieli się co do poparcia dla kandydata własnej partii. Wcześniej pięciokrotnie odrzucili Łukasza Kmitę. Łukasz Smółka był w ostatniej kadencji wicemarszałkiem województwa, wcześniej znany był jako hojnie nagradzany człowiek ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka. Działał także w ochotniczych strażach pożarnych.

Strażak, samorządowiec i człowiek Adamczyka. Kim jest Łukasz Smółka, nowy marszałek Małopolski?

Strażak, samorządowiec i człowiek Adamczyka. Kim jest Łukasz Smółka, nowy marszałek Małopolski?

Źródło:
tvn24.pl

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski komentował doniesienia o wywieraniu nacisku przez Mateusza Morawieckiego na włoską premier Giorgię Meloni, aby odmówiła przyjęcia polskiego ambasadora wyznaczonego przez rząd. - Sprawdziłem tę pogłoskę i niestety potwierdza się - powiedział Sikorski w "Kropce nad i".

Morawiecki naciskał na Meloni? Sikorski: sprawdziłem tę pogłoskę i niestety potwierdza się

Morawiecki naciskał na Meloni? Sikorski: sprawdziłem tę pogłoskę i niestety potwierdza się

Źródło:
TVN24

Po wyborze nowego zarządu województwa małopolskiego radna PiS Barbara Nowak złożyła swój mandat. To akt sprzeciwu wobec działania polityków tej partii, którzy wykazali się nieposłuszeństwem względem prezesa Jarosława Kaczyńskiego. - Zdrajcy nie powinni zasiadać na wysokich stanowiskach i dostawać nagrody za to, co zrobili - powiedziała dziennikarzom.

Barbara Nowak złożyła mandat radnej. "Zdrajcy nie powinni dostawać nagród"

Barbara Nowak złożyła mandat radnej. "Zdrajcy nie powinni dostawać nagród"

Źródło:
tvn24.pl

Pół żartem, pół serio lekarze zastanawiają się, czy przeszczep wątroby, który wykonali, będzie refundowany, bo był tylko tymczasowy. Lekarze wszczepili pacjentce wątrobę zmarłego dawcy, ale tylko na czas, aż jej wątroba się zregeneruje. No i udało się.

Po wypadku straciła 80 procent wątroby. Nową dostała na 11 dni. "To jest pierwsza taka operacja na świecie"

Po wypadku straciła 80 procent wątroby. Nową dostała na 11 dni. "To jest pierwsza taka operacja na świecie"

Źródło:
Fakty TVN

W mediach pojawiły się nieoficjalne informacje o planowanym spotkaniu premiera Węgier Viktora Orbana z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Na doniesienia mediów zareagował premier Donald Tusk. "Plotki o pańskiej wizycie w Moskwie nie mogą być prawdziwe" - napisał po angielsku premier i oznaczył Orbana we wpisie na platformie X.

Tusk zaczepia Orbana w sieci. "Plotki nie mogą być prawdziwe. Czy jednak mogą?"

Tusk zaczepia Orbana w sieci. "Plotki nie mogą być prawdziwe. Czy jednak mogą?"

Źródło:
PAP

- Wydatki na obronność w deklaracji ministra obrony narodowej nie ulegną obniżeniu - powiedział w "Faktach po Faktach" Jacek Siewiera. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego był także pytany o to, z jakim celem polska delegacja uda się na szczyt NATO w Waszyngtonie.

Szef BBN: wydatki na obronność nie ulegną obniżeniu

Szef BBN: wydatki na obronność nie ulegną obniżeniu

Źródło:
TVN24

W centrum Krakowa doszło do awarii sieci wodociągowej - pękła jedna z rur. Zalane zostały okolice budynku dawnej Poczty Głównej. Z kolei część ulic Wielopole, Kopernika i Westerplatte jest odcięta od wody. Rozkopano jezdnię - prace naprawcze będą tam trwały przez cały piątek.

Awaria wodociągów w Krakowie. Centrum miasta pod wodą, zamknęli ulicę

Awaria wodociągów w Krakowie. Centrum miasta pod wodą, zamknęli ulicę

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas swojego przesłuchania na komisji do spraw Pegasusa nie złożył pełnego przyrzeczenia przed swoimi zeznaniami. Komisja wnioskowała o nałożenie grzywny na Kaczyńskiego. Wniosek został pozytywnie rozpatrzony przez Sąd Okręgowy, ale od tej decyzji odwołał się prezes PiS. Sąd Apelacyjny utrzymał jednak w mocy postanowienie sądu I instancji.

Kaczyński odwoływał się od grzywny. Jest decyzja sądu

Kaczyński odwoływał się od grzywny. Jest decyzja sądu

Źródło:
PAP

- My nie chcemy od nikogo jałmużny. My chcemy, żeby ci, którzy korzystają z naszych treści, za to płacili - powiedział w programie "Fakty po Faktach" na antenie TVN24 Andrzej Stankiewicz, zastępca redaktora naczelnego Onet.pl, pytany o postulat polskich mediów w sprawie zmian w ustawie o prawie autorskim. - Tak naprawdę chodzi o jakość demokracji. Bo bez wolnych, niezależnych i silnych mediów, które są coraz słabsze przez monopolistyczne zabiegi takich koncernów jak Google, nie ma w ogóle reklam - dodał Roman Imielski, pierwszy zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej".

"Biorą sobie za darmo to, co my miesiącami w pocie i trudzie tworzymy"

"Biorą sobie za darmo to, co my miesiącami w pocie i trudzie tworzymy"

Źródło:
tvn24.pl

Przedstawiamy apel wydawców mediów cyfrowych skierowany do polityków. Ma zwrócić uwagę na regulacje odnośnie relacji gigantów technologicznych z mediami. Platformy takie jak Google i Facebook regularnie korzystają z treści mediów, obracając nimi, monetyzując, ale nie dzieląc się zyskami, co uderza bezpośrednio w redakcje i dziennikarzy.

Polskie media apelują do polityków

Polskie media apelują do polityków

Wielu wydawców mediów regionalnych przyłączyło się do protestu dotyczącego nierównych relacji z platformami cyfrowymi. Po opublikowaniu na Facebooku wpisów z wyrazami poparcia akcji, zostały one momentalne zablokowane, a w niektórych przypadkach zawieszano całe profile lokalnych portali. - Odebraliśmy to jako pogrożenie palcem przez Facebooka - siedźcie cicho, bo jak będziecie fikać, to zablokujemy wam Facebooka - mówi w rozmowie z sekcją biznesową portalu tvn24.pl dziennikarz serwisów lokalnych ziemiadebicka.pl, mojepieniny.pl i mojebieszczady.com.pl Krzysztof Czuchra.

Opublikowali post, momentalnie zniknęli z Facebooka. "To pogrożenie palcem"

Opublikowali post, momentalnie zniknęli z Facebooka. "To pogrożenie palcem"

Źródło:
tvn24.pl

Świadkowie wyciągnęli nieprzytomnego starszego mężczyznę z jeziora Tałty na brzeg w okolicy plaży w Skorupkach (woj. warmińsko-mazurskie). Mimo reanimacji około 90-letni mężczyzna zmarł.

Nieprzytomnego 90-latka świadkowie wyciągnęli z wody. Nie żyje

Nieprzytomnego 90-latka świadkowie wyciągnęli z wody. Nie żyje

Źródło:
TVN24

Pierwsza prezes Sądu Najwyższego domagała się blisko 400 tysięcy złotych od państwa za pełnienie funkcji dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury (KSSiP). Jak podaje "Rzeczpospolita", Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił jej pozew i uznał jej roszczenia za bezzasadne.

Manowska chciała blisko 400 tysięcy złotych. Jest decyzja sądu

Manowska chciała blisko 400 tysięcy złotych. Jest decyzja sądu

Źródło:
"Rzeczpospolita"

Donald Trump od dawna próbuje przekonać Amerykanów, że Joe Biden z uwagi na stan fizyczny i psychiczny jest niezdolny do sprawowania urzędu prezydenta Stanów Zjednoczonych. Teraz, kiedy po bardzo słabym występie Bidena w debacie obawy te zaczęła podzielać część demokratów, kandydat republikanów nieco ograniczył swoje ataki. Bo Trump, choć robi wszystko, by politycznie zniszczyć swojego rywala, wcale nie chce, by Biden rezygnował z wyścigu o Biały Dom - pisze "New York Times".

"Trump usiadł wygodnie na tylnym siedzeniu". Nie chce przerywać demokratom 

"Trump usiadł wygodnie na tylnym siedzeniu". Nie chce przerywać demokratom 

Źródło:
tvn24.pl, Reuters, New York Times, PAP

Niektórzy operatorzy telekomunikacyjni, rozpoczęli już proces wyłączania sieci 3G, uznając ją za przestarzałą. Zmiana ta ma jednak dwie strony. Ta pozytywna, to umożliwienie korzystania z szybszego internetu na tych samych częstotliwościach. Ta druga, to konieczność wymiany części aparatów telefonicznych.

Niektóre telefony trafią do szuflady. Trwa wyłączanie sieci 3G

Niektóre telefony trafią do szuflady. Trwa wyłączanie sieci 3G

Źródło:
tvn24.pl

Najpierw wyrwali ze ścian kable i rury. Potem wyprowadzili ludzi z mieszkań poniżej. Teraz zabiorą się za cięcie żelbetonowych konstrukcji, które będą ściągać na dół dźwigiem. Na koniec odbudują dach i kominy. Operacja pochłonie trzy miliony złotych i do rozbiórki zostaną jeszcze dwie części budowli, która zadziwiała kształtem i lokalizacją przez 30 lat. Willa przypominająca statek stoi na bloku w Jastrzębiu-Zdroju ostatnie dni.

"Statek kosmiczny" tną na kawałki. Ruszyła rozbiórka słynnej willi na dachu bloku

"Statek kosmiczny" tną na kawałki. Ruszyła rozbiórka słynnej willi na dachu bloku

Źródło:
tvn24.pl

Lokalna policja otrzymała w środę wieczorem zgłoszenie w sprawie wyjątkowo brutalnego zabójstwa w miejscowości Pannarano we Włoszech. Śledczych zawiadomił sam sprawca, Benito Miarelli. Wcześniej 59-latek zadał swojemu bratu Annibale'owi ciosy nożem i pozbawił go głowy. Trwają czynności mające na celu ustalenie motywu zbrodni - informuje dziennik "La Stampa". Bracia mieli od dłuższego czasu toczyć spór.  

Wyrzucił głowę brata przez balkon. Makabryczna zbrodnia we włoskim miasteczku  

Wyrzucił głowę brata przez balkon. Makabryczna zbrodnia we włoskim miasteczku  

Źródło:
ANSA, La Stampa, Sky TG24

Absolwenci szkół podstawowych poznali wyniki egzaminu ósmoklasisty, do którego podeszli w maju. Jak mówiła na antenie TVN24 dziennikarka Karolina Słowik z "Gazety Wyborczej", wyniki pokazują, że z językiem angielskim i matematyką poradzili sobie lepiej uczniowie z dużych miast. Według Słowik może być to spowodowane korepetycjami, naciskiem rodziców, a także trudniejszą rekrutacją do szkół ponadpodstawowych.

Ósmoklasiści poznali wyniki egzaminu. "Wielkie miasta nam odjechały"

Ósmoklasiści poznali wyniki egzaminu. "Wielkie miasta nam odjechały"

Źródło:
TVN24, "Gazeta Wyborcza"

Proboszcz parafii w Rzejowicach pod Radomskiem był pijany podczas pogrzebu i usnął w jego trakcie - donosi "Gazeta Radomszczańska". Duchowny mszę rozpoczął od kazania, a potem zasnął w trakcie jej odprawiania. - Pogrzeb musiał dokończyć inny duchowny - przekazuje ks. Mariusz Bakalarz, rzecznik częstochowskiej kurii.

Pijany ksiądz usnął na pogrzebie. Ceremonię musiał dokończyć inny duchowny

Pijany ksiądz usnął na pogrzebie. Ceremonię musiał dokończyć inny duchowny

Źródło:
tvn24.pl, Gazeta Radomszczańska

Posłowie nie posłuchali apelu mediów, teraz czas na senatorów. Chodzi o nowelizację ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Jak przestrzegają najwięksi polscy wydawcy, przepisy w kształcie, który przyjął Sejm, są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Zapytaliśmy największe koncerny o komentarz do nowych regulacji. Na naszą prośbę odpowiedział Google.

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Źródło:
tvn24.pl

Amerykańskie służby zamierzają zabić 450 tysięcy puszczyków kreskowanych, by uratować przed wyginięciem inny gatunek sowy, puszczyka plamistego. Plan budzi kontrowersje. Niektórzy twierdzą, że urzędnicy postępują jak "prześladowcy dzikiej przyrody".

Zabiją 450 tysięcy sów jednego gatunku, by ratować drugi

Zabiją 450 tysięcy sów jednego gatunku, by ratować drugi

Źródło:
ABC News, NBC News

Rodzice byli na zakupach. Z dziećmi została babcia. Przewijała niemowlę. Wtedy, za jej plecami, 2,5 letni wnuk wszedł na wersalkę pod oknem, które było otwarte. Gdy spadał na ziemię z trzeciego piętra, rodzice wchodzili po schodach do mieszkania. Usłyszeli płacz syna.

Wchodzili do domu, usłyszeli płacz. 2,5-letni syn leżał za oknem trzy piętra niżej

Wchodzili do domu, usłyszeli płacz. 2,5-letni syn leżał za oknem trzy piętra niżej

Źródło:
tvn24.pl

Szacowana stopa bezrobocia w Polsce wyniosła 4,9 procent i była niższa o 0,1 procent w porównaniu do ubiegłego miesiąca - przekazało w czwartek Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. To najniższy poziom bezrobocia od sierpnia 1990 roku.

Takiego poziomu bezrobocia nie było od 34 lat

Takiego poziomu bezrobocia nie było od 34 lat

Źródło:
PAP

Przyjaciele i współpracownicy żegnają Emilię Rennhack, z domu Kowalczyk - pochodzącą z Polski amerykańską policjantkę. Zginęła po tym, jak kierowca SUV-a wjechał w salon kosmetyczny niedaleko Nowego Jorku. "Serca nam pękają" - przekazał w mediach społecznościowych związek zawodowy nowojorskich policjantów.

Wyjechała z Polski w wieku 12 lat. Nowojorska policja żegna Emilię, ofiarę głośnego wypadku

Wyjechała z Polski w wieku 12 lat. Nowojorska policja żegna Emilię, ofiarę głośnego wypadku

Źródło:
fox5ny.com, tvn24.pl

Apel brzmi dramatycznie, ale sprawa jest wyjątkowej powagi. "Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów!" - nagłówki tej treści są dziś w gazetach, na portalach, można je usłyszeć i zobaczyć w radiu i telewizji. Problem polega na tym, że globalni giganci technologiczni bezkarnie i nieodpłatnie przejmują treści tworzone przez dziennikarzy. Zarabiają krocie, a zyski transferują za granicę.  

Media we wspólnym proteście. "Jest kolejny przeciwnik, z którym musimy się zmierzyć"

Media we wspólnym proteście. "Jest kolejny przeciwnik, z którym musimy się zmierzyć"

Źródło:
Fakty TVN

Polskie media protestują przeciwko nowelizacji ustawy o prawie autorskim. Wydawcy ostrzegają, że obecnie proponowane przepisy są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Z tym samym problemem mierzą się media także w innych państwach - jakie tam znaleziono rozwiązania?   

Apel o zmianę ustawy o prawach autorskich. Jakie rozwiązania przyjęto w innych państwach?

Apel o zmianę ustawy o prawach autorskich. Jakie rozwiązania przyjęto w innych państwach?

Źródło:
BBC, France24, Le Figaro,  Le Monde, Reuters Institute, The Guardian, tvn24.pl

To bardzo ważny apel mediów i resort kultury powinien jak najszybciej się do niego odnieść - powiedział wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że MKiDN jest odpowiedzialne za nowelizację ustawy o prawie autorskim. Posłanka Anna Maria Żukowska przekazała, że Lewica w Senacie "ponowi poprawki w obronie mediów, które składała w Sejmie". - W związku z tym, że polskie państwo jest zagrożone ogromnymi karami, bo zaniedbania poprzedników są wieloletnie, musimy tę ustawę przyjąć - oświadczyła wiceszefowa komisji kultury Urszula Augustyn (KO). Dodała, że na 10 września zwołane zostanie Forum Prawa Autorskiego, "na którym chcemy rozmawiać o kształcie tej ustawy".

Kosiniak-Kamysz oczekuje stanowiska minister kultury, Lewica zapowiada ponowienie poprawek

Kosiniak-Kamysz oczekuje stanowiska minister kultury, Lewica zapowiada ponowienie poprawek

Źródło:
PAP, tvn24.pl

"Godzilla i Kong: Nowe imperium" debiutuje dzisiaj na platformie Max. Film z tytułowymi tytanami okazał się jedną z najchętniej oglądanych produkcji tego roku. Wszedł na ekrany kin pod koniec marca, zarabiając 194 mln dolarów w sam weekend otwarcia.

"Godzilla i Kong: Nowe imperium" do zobaczenia online

"Godzilla i Kong: Nowe imperium" do zobaczenia online

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

David i Victoria Beckham obchodzą okrągłą, 25. rocznicę ślubu. Z tej okazji para zamieściła w mediach społecznościowych serię archiwalnych zdjęć. Małżonkowie podzielili się też z fanami efektami okolicznościowej sesji fotograficznej.  

Beckhamowie świętują 25. rocznicę ślubu. Wyjątkowa sesja pary  

Beckhamowie świętują 25. rocznicę ślubu. Wyjątkowa sesja pary  

Źródło:
OK! Magazine, People, tvn24.pl

Stacja TVN24 w czerwcu była ponownie najchętniej oglądanym kanałem informacyjnym w kraju, osiągając 5,47 procent udziału w widowni w grupie ogólnej (widzowie powyżej 4. roku życia) - wynika z danych Nielsen TV Audience Measurement. "Fakty" TVN także pozostawiły konkurencję w tyle. Z kolei portal tvn24.pl po raz kolejny jest najczęściej czytanym serwisem internetowym stacji telewizyjnej.

Rewelacyjne wyniki TVN24, "Faktów" TVN i tvn24.pl. Dziękujemy Widzom i Czytelnikom!

Rewelacyjne wyniki TVN24, "Faktów" TVN i tvn24.pl. Dziękujemy Widzom i Czytelnikom!

Źródło:
tvn24.pl