Werbowane przez kochanków i mężów, wysyłane po narkotyki. "Połykały, wkładały sobie w układ rozrodczy"

Źródło:
TVN24
"Superwizjer". Pierwsza część reportażu Marcina Wójcika
"Superwizjer". Pierwsza część reportażu Marcina WójcikaSuperwizjer
wideo 2/4
"Superwizjer". Pierwsza część reportażu Marcina WójcikaSuperwizjer

Za usiłowanie przemytu kokainy z Ameryki Południowej do Europy do więzień trafiają każdego roku setki kobiet. W ich zeznaniach powtarza się ten sam motyw - do przemytu namówione zostały przez kochanków, mężów, ojców swoich dzieci. Policjanci rozbijają międzynarodowe gangi wyspecjalizowane w wykorzystywaniu zmanipulowanych kobiet do przemytu. Reporterzy "Superwizjera" TVN trafili na trop nigeryjskiej grupy przestępczej działającej z terenu Polski, której członkowie uwodzili i brutalnie zmuszali Polki do popełniania przestępstw. Kulisy i mechanizmy działania międzynarodowej organizacji przestępczej badał Marcin Wójcik.

13 sierpnia 2013 roku do praskiego szpitala przywieziono kobietę, w której brzuchu pękła kapsuła z metamfetaminą. Pamela H. przewoziła w ciele ponad ćwierć kilograma tej substancji. Amerykanka jest jedną z tysięcy kobiet zatrzymywanych każdego roku na europejskich lotniskach za usiłowanie przemytu narkotyków. Jej zeznania naprowadziły śledczych na trop nigeryjskiej grupy przestępczej operującej z terytorium Polski.

Uwodzili kobiety z państw Europy Zachodniej i Środkowej i manipulowali nimi

- Śledztwo zaczęło się od pojedynczej informacji, która została przesłana do siedziby Centralnego Biura Śledczego, że osoba na czele tej grupy organizuje przemytników. Udało nam się połączyć pewne przestępstwa, które miały miejsce poza granicami kraju, z działalnością tego pana na terenie Rzeczypospolitej - mówi anonimowo oficer operacyjny policji. – Pan Henry I. angażował przede wszystkim osoby pochodzenia nigeryjskiego. Osoby te były jakby najbliżej niego i pomagały mu w organizowaniu kurierek, w bezpośrednim dotarciu do narkotyków, które były następnie przemycane i sprzedawane – dodaje.

Przestępcy uwodzili kobiety z państw Europy Zachodniej i Środkowej i manipulowali nimi, zmuszając je do przemytu na potężną skalę. Reporterzy "Superwizjera" TVN pojechali do Dusseldorfu na spotkanie z byłą żoną szefa tej grupy - Henry’ego I.

- Te kobiety przemycały narkotyki we własnych organizmach. Połykały kapsułki przygotowane przez przemytników. Też wkładały je sobie w układ rozrodczy – mówi Joanna I. – Oni używali wyłącznie kobiet, którym czegoś brakowało. Bardzo chętnie słuchały obiecywania im wspólnej przyszłości, zakładania rodziny – zwraca uwagę. Kobieta wyjaśnia, że "kiedy tylko pojawiały się w takich związkach dzieci, to wszystko stawało się dużo łatwiejsze, dlatego że wtedy dzieci były kartą przetargową". – W tym momencie one były już od tego mężczyzny zależne, tak jak byłam zależna ja od mojego byłego męża – dodaje.

Przestępcy uwodzili kobiety z państw Europy Zachodniej i Środkowej i zmuszali je do przemytuTVN24

"Pewnie wielu ludziom się udaje. Nielicznych złapią"

Kolejna kobieta, do której dotarli dziennikarze "Superwizjera" TVN - Maria S. - zaszła w ciążę z członkiem nigeryjskiej grupy przestępczej, który wymusił na niej przemyt, żeby zarobić pieniądze na utrzymanie dziecka. Przestępcy uwodzili przez portale randkowe, podrywali na uniwersytetach i w dyskotekach.

- Ja go poznałam w pracy i się bardzo zakochałam – przyznaje Maria S. – I to był jedyny powód, dlaczego to zrobiłam. Myślałam, że jest we mnie zakochany, tak jak ja w nim, i to mnie przekonało – dodaje. Wkrótce po narodzinach ich syna partner Marii S. przekonał ją do przemytu kokainy z Peru do Madrytu. Jedyny taki lot odbyła z ponad 200 gramami kokainy w żołądku, w styczniu 2010 roku. Niedługo potem ojciec jej dziecka zniknął, a ją samą aresztowano i skazano po zeznaniach zatrzymanej w Pradze Pameli H.

Maria S. przyznaje, że nigdy wcześniej nie była za granicą. – Miałam rozpiskę, miałam bilety. Było ciężko, bariera językowa była – podkreśla. Kobieta opowiada, że cała podróż w obie strony trwała około siedmiu dni. – Pewnie wielu ludziom się udaje. Nielicznych pewnie złapią – uważa.

"Mówiłam sama sobie, że nie, on taki nie jest"

Joanna I. swojego byłego męża poznała przez portal internetowy. – Zaczepił mnie. Ja wtedy miałam problemy w małżeństwie. Był otwarty, był miły. Słuchał tego, co ja do niego pisałam – mówi.

Reporterom udało się dotrzeć do kolejnej kobiety uwiedzionej przez szefa grupy przestępczej. Henry I. spotykał się z nią przez kilka miesięcy. Jak wszyscy członkowie gangu, on także flirtował nawet z kilkunastoma Polkami jednocześnie, poszukując w ten sposób potencjalnych przemytniczek. Uwodził i szybko proponował kobietom wspólne życie.

- Pojechałam do niego do Krakowa. Zaprosił mnie do swojego mieszkania. Mieszkał sam. Jedyne, co mnie zastanowiło, to po bardzo krótkim czasie on stwierdził, że przeprowadza się do Warszawy, żebym ja nie musiała jeździć – mówi kobieta. – Wynajął mieszkanie. Ja mu pomogłam to mieszkanie znaleźć. Powiedział mi, że ma hurtownię odzieży używanej. Zwiózł te wszystkie ubrania, więc dla mnie to wszystko wyglądało bardzo wiarygodnie, że on się tym rzeczywiście zajmuje – opowiada. – Natomiast dosyć szybko po jego przyjeździe do Warszawy zorientowałam się, że chyba coś jest nie tak. Telefon zawsze miał ukryty, nigdy nie odbierał telefonu, jak był ze mną. Mówiłam sama sobie, że nie, on taki nie jest – dodaje.

O tym, że mężczyzna ten jest brutalnym przestępcą, jak mówi, dowiedziała się od policji, kiedy dostała wezwanie na przesłuchanie. – Teraz sobie dopiero zdaję sprawę, że naprawdę mogłam zostać wplątana w coś, co mogło zniszczyć moje życie, bo naprawdę nie miałam świadomości tego, z kim mam do czynienia – dodaje.

Służby celne potrafią jednego dnia zatrzymać nawet kilkanaście osób za przemyt narkotykówTVN24

"Kiedy już nawet ten szantaż to było za mało, była też przemoc fizyczna"

Oficer operacyjny policji twierdzi, że obranie Polski za cel przez Henry’ego I. było całkowitym przypadkiem. – Poznał osobę z terenu Polski. Na terenie Unii Europejskiej pojawiła się taka możliwość, żeby zalegalizować swój pobyt i trafił w ten sposób tutaj. Posiadał dosyć rozliczne kontakty, a dowodem tego są prowadzone przeciwko niemu postępowania nie tylko w Polsce, ale też na terenie innych krajów Unii Europejskiej – przekazuje śledczy. – Mówimy o współpracy z kartelem meksykańskim, Peru, Boliwia. Pan Henry, jak wskazuje zgromadzony materiał dowodowy, jest osobą bardzo brutalną – dodaje.

Joanna I. zgodziła się na ślub z Henrym I. Nie wiedziała, że miał już dwie żony, w Nigerii oraz na Węgrzech. Oszustwo wyszło na jaw po narodzinach pierwszego dziecka. Kobieta powoli odkrywała dziesiątki romansów męża. Była zmuszana najpierw do przemytu, a potem do organizowania biletów lotniczych dla innych wykorzystywanych kobiet, i prania brudnych pieniędzy. Każda próba wycofania się z tej relacji kończyła się dla niej tragicznie.

Na jednym ze zdjęć widać, jak pozuje wtulona w swojego męża. – To był może faktycznie jeden z dwóch, trzech wieczorów, gdzie spędziliśmy je razem. Oczywiście przy obecności innych kolegów czy kuzynów, którzy właściwie nie odstępowali nas o krok – mówi Joanna I. Podkreśla, że wszystkie te osoby były zaangażowane w werbowanie kobiet i przemyt narkotyków. – Chciałam zrezygnować wielokrotnie, ale wtedy był stosowany wobec mnie szantaż. W późniejszym czasie, kiedy już nawet ten szantaż to było za mało, była też przemoc fizyczna – wyjaśnia kobieta. – Złamany nos, podbite oczy, posiniaczona twarz, to było kilkakrotnie – wylicza i podkreśla, że mimo wszystko "przemoc fizyczna nie boli tak, jak przemoc psychiczna". – Siniaki znikną, a przemoc psychiczna i to poczucie, że człowiek jest najgorszy i do niczego nie jest zdolny, i nie jest wystarczająco dobry, to zostaje potem na długi czas – dodaje.

"Superwizjer". Pierwsza część rozmowy w studiu
"Superwizjer". Pierwsza część rozmowy w studiuSuperwizjer

"Nie wiedziałem, że te kobiety trafiały do więzienia"

Dziennikarze polecieli do Walencji na spotkanie z mężczyzną, który przez lata tkwił w sercu narkotykowej mafii. Zwerbowany jako nastolatek, pomagał Nigeryjczykom wozić narkotyki po Europie. Poznał strukturę i metody działania grupy Henry'ego I. Był świadkiem pozyskiwania kobiet do przemytu i w końcu sam w nim uczestniczył.

- Ja w wieku 18 lat nie znałem życia i nie wiedziałem, jak to wszystko wygląda. Zaoferowali mi podróż, pieniądze i żadnego ryzyka. Zgodziłem się, mówię: wyjadę teraz, za dwa tygodnie będę w Polsce z powrotem i podejdę do sesji na uniwersytecie. Wyjechałem za granicę i przez kolejnych 12 lat nie mogłem wrócić do kraju – opowiada Michał. Przyznaje, że w pewnym momencie zaimponowało mu przebywanie w środowisku gangsterów. – Kupowaliśmy samochody drogie, żyliśmy w drogich apartamentach, przychodziły do nas kobiety na imprezy. Myślę, że podobało mi się mieć pieniądze po prostu – wyjaśnia. – Przyjeżdżali ludzie z Ameryki Północnej, z Ameryki Łacińskiej. Mieli ze sobą większe ilości narkotyków. Jeździliśmy po Europie – dodaje.

Michał przyznaje, że akceptował to, że ludzie, z którymi współpracował, wykorzystywali kobiety do przemytu. – Aczkolwiek nie miałem świadomości, że te kobiety trafiały do więzienia – podkreśla.

Jedna osoba potrafi przemycać w organizmie nawet kilkadziesiąt kapsuł z narkotykamiTVN24

"Na przełyku mogły wziąć na przykład pół kilo kapsuł"

Kokaina z Ameryki Południowej przemycana jest przez największe porty lotnicze w Hiszpanii, Niemczech i Holandii. Na każdym z dużych europejskich lotnisk zatrzymuje się nawet kilkuset przemytników rocznie, wielu z nich to kobiety. Funkcjonariusz pracujący na lotnisku opowiada, że na lotnisku w Amsterdamie jednego dnia uda się złapać jedną osobę, a innego nawet 15.

Policja lotniska Schiphol używa aresztu skonstruowanego specjalnie dla narkotykowych kurierów. Jest tam między innymi toaleta służąca do oczyszczania wydalonych kapsuł z narkotykami. – Obserwujemy ich przez kamery, bo ludzie, którzy nie wiedzą, że ich widzimy, wyjmują kapsuły z toalety i na nowo je połykają. Gdy spuszczą wodę w toalecie, kapsuły i inne rzeczy trafiają do maszyny, która je obmywa. Potem konfiskujemy kapsuły z narkotykami – opowiada funkcjonariusz. U rekordzisty znaleziono 286 kapsuł z narkotykami.

60 procent kokainy pochodzącej z Kolumbii, największego producenta tego narkotyku na świecie, trafia do Europy. Popyt na narkotyki rośnie, wykrywalność przemytu jest tutaj mniej skuteczna niż w Stanach Zjednoczonych, a kary dla przestępców - niższe. Międzynarodowa policja Unii Europejskiej - Europol - coraz częściej zatrzymuje potężne ładunki narkotyków dostarczane na stary kontynent drogą morską. Największą partią przechwyconą jednorazowo w ubiegłym roku był statek wyładowany dwudziestoma tonami kokainy. Drugą najpopularniejszą metodą przemytu jest droga lądowa, trzecią – przerzut na pokładach samolotów, w którym wyspecjalizowały się nigeryjskie grupy przestępcze. Gdy informator "Superwizjera" TVN zdobył zaufanie Henry'ego I., został wysłany do Ameryki Południowej, gdzie pomagał w przerzucie narkotyków do Europy.

- Pewnego wieczoru, kiedy byliśmy wszyscy razem w domu, powiedzieli mi, że kupili dla mnie bilet i lecę do Limy. Ja nie wiedziałem, co to jest Lima, nie wiedziałem, co to jest Peru. Później okazało się, że wysłali do mnie parę dziewczyn na przemyt, które zwerbowali gdzieś w Europie. Robiliśmy razem kapsuły, które później te dziewczyny brały – opowiada Michał. – Wkładały sobie do pochwy, do odbytu, "leciały na przełyk". Na przełyku mogły wziąć na przykład pół kilo kapsuł – dodaje.

Kobiety były werbowane w Europie, wysyłane do Ameryki Południowej po narkotyki. - Później przylatywały z tymi narkotykami tutaj i te narkotyki były dystrybuowane na dalszy rynek. Czasami w różnych, bardzo dziwnych miejscach na terenie Europy, na przykład Tatabanya na Węgrzech - mówi Joanna I. – Jakieś wioski w Austrii, małe miejscowości na terenie Niemiec. Można wynająć sobie mieszkanie, żeby tam przetrzymywać narkotyki, przetrzymywać kobiety, bo tam nikt nie będzie pytał, nikt nie będzie słuchał – dodaje.

"Superwizjer". Druga część reportażu Marcina Wójcika
"Superwizjer". Druga część reportażu Marcina WójcikaSuperwizjer

"W innych krajach Unii Europejskiej także widzimy wzrost przemocy"

Nigeryjczycy wykorzystują przemytników na wielką skalę pomimo dużego ryzyka wpadki, ponieważ zarobki w branży narkotykowej są niebotyczne. Kilogram kokainy zakupiony w Ameryce Południowej za dwa do czterech tysięcy dolarów rozcieńczany jest w Europie chemikaliami i zwiększa swoją wagę nawet trzykrotnie. Uzyskany tak narkotyk można sprzedać za prawie sto dwadzieścia tysięcy euro. Kokaina zalewa europejskie rynki, a Nigeryjczycy rywalizują o prymat w ulicznym handlu narkotykami z gangami innych narodowości.

- W tym kręgu pieniądze się zdobywało, sprzedając narkotyki, ale żeby sprzedać, trzeba je było też przywieźć. Zawsze obrót narkotyków i pieniądza to było coś na porządku dziennym – mówi Michał. Mężczyzna informuje, że poza przemytem nigeryjskie grupy zajmują się nielegalnymi ślubami, sprzedażą kradzionych samochodów, przemytem nielegalnej broni. – Robisz, co ci mówią, bo nie masz innego wyjścia – podkreśla.

Międzynarodowe grupy wyspecjalizowane w handlu narkotykami, bronią i ludźmi powoli przejmują władzę nad tradycyjnymi strukturami mafii w Europie. Siatka powiązanych ze sobą nigeryjskich organizacji przestępczych przejmuje kontrolę między innymi nad nielegalnym przepływem imigrantów do Europy od włoskiej mafii. Joanna I. podejrzewa, że dzięki kontaktom z nigeryjskimi handlarzami ludźmi, Henry I. kilkukrotnie nielegalnie przekraczał granice Unii Europejskiej.

- Mój były mąż został skazany na terenie Niemiec za usiłowanie zabójstwa, potem zmieniono mu zarzuty na ciężkie pobicie i tym samym wyszedł na wolność. Po czym zniknął i jakimś sposobem pojawił się znowu. On nie miał możliwości przyjazdu do Europy legalnie – twierdzi Joanna I.

W Hadze dziennikarze spotkali się z szefem departamentu zwalczania przestępczości zorganizowanej Europolu, policji Unii Europejskiej. – Obserwujemy wiele różnych rodzajów zorganizowanych grup przestępczych przebywających tutaj spoza granic Unii Europejskiej – mówi Jari Liukku. – Spotykamy się z północnoafrykańskimi, azjatyckimi i południowoamerykańskimi grupami przestępczymi. Gdy przyjrzeć się na przykład sytuacji w Szwecji, to w ubiegłym roku miało miejsce tam ponad 350 strzelanin, ponad 250 zamachów bombowych. W innych krajach Unii Europejskiej także widzimy wzrost przemocy – dodaje.

Szef departamentu zwalczania przestępczości zorganizowanej zwraca uwagę, że zwiększa to zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego w Unii Europejskiej. – Nigeryjskie grupy przestępcze działają w Unii Europejskiej od dziesięcioleci. Są uważane za piątą największą organizację mafijną we Włoszech. Nie zajmują się pojedynczymi rodzajami przestępstw, jak handel ludźmi czy narkotykami. Popełniają wszystkie rodzaje przestępstw. Powiedziałbym, że są pośród kluczowych graczy w większości krajów członkowskich – dodaje Jari Liukku.

Funcjonariusze Europolu ustalili, że w Europie działa około 50 tysięcy międzynarodowych grup przestępczychTVN24

"Wielu z nich przyjeżdża w desperacji. Są zagubieni z powodu różnic kulturowych"

Joanna I. podejrzewa, że fakt, iż ludziom tym udaje się uniknąć odpowiedzialności, popełniając masę przestępstw, wynika z tego, że "oni potrafią zmieniać swoją tożsamość". – Dysponują dużą ilością dokumentów, które mogą sobie kupić u siebie w kraju. Przesyłają sobie nawzajem dokumenty, dzięki którym potem przedostają się do Europy – wyjaśnia. – W większych miastach europejskich, czy jest to Wiedeń, czy jest to Madryt, czy jest to Budapeszt, mają swoje małe społeczeństwa, gdzie kumulują się na przykład w swoich sklepach, restauracjach, kościołach. Do takiej grupy bardzo łatwo można wstąpić – dodaje.

W Warszawie działa baptystyczna wspólnota religijna prowadzona przez pastora Jamesa Okwudiliego Ezeha. Dziennikarze "Superwizjera" TVN ustalili, że duchowny został poproszony o pomoc w znalezieniu prawnika przez jednego z członków grupy Henry’ego I. Ikennę O. skazano niedawno prawomocnym wyrokiem sądu w Katowicach.

- Pomagać nie znaczy to samo, co wspierać, więc nie powiedziałbym, że pomagam komuś, kto popełnia przestępstwo. Raczej stwarzam platformę, na której może wyjaśnić, dlaczego zrobił to, co zrobił – wyjaśnia James Okwudili Ezeh. Pastor zapewnia, że to jedyna taka sprawa, dotycząca narkotyków. – Wielu z nich przyjeżdża w desperacji. Są zagubieni z powodu różnic kulturowych. Przeciętny Nigeryjczyk mieszkający w Polsce musi utrzymać rodzinę w Nigerii. Żyją pod presją. Jeśli nie mają dobrego wzorca postępowania, żeby skierować energię we właściwym kierunku, kończą między innymi handlując narkotykami – dodaje. James Okwudili Ezeh podkreśla, że myśl o tym, że inni Nigeryjczycy robią takie rzeczy, łamie mu serce. – Czuję się z tym strasznie – przyznaje.

Członek grupy Henry’ego I., Ikena O., który zwrócił się do pastora o pomoc, został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery, między innymi za udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz podżeganie do przemytu narkotyków. Śledztwo trwa.

"Superwizjer". Druga część rozmowy w studiu
"Superwizjer". Druga część rozmowy w studiuSuperwizjer

"Zostałem wystawiony przez ludzi, którym oddałem całe zaufanie"

Tylko w ubiegłym roku funkcjonariusze Europolu ustalili, że w Europie działa około pięciu tysięcy międzynarodowych grup przestępczych podobnych do tej, jaką kierował Henry I. Z powodu ich działalności do południowoamerykańskich więzień trafiło dziesiątki kobiet. Po kilku latach pracy dla organizacji przestępczej wpadł także informator "Superwizjera" TVN.

- Po drugiej kobiecie, która przyleciała, został towar, który ja musiałem wziąć i wtedy zostałem zatrzymany na lotnisku. Policja powiedziała mi, że oni na mnie czekali dlatego, bo wiedzieli, że będę przechodzić przez lotnisko i że będę mieć towar – mówi Michał. – Zostałem wystawiony przez ludzi, którym oddałem całe zaufanie – dodaje. Został aresztowany z pięcioma kilogramami kokainy w bagażu na lotnisku w Limie. Za kratami spędził dziewięć lat.

- W więzieniu wielkości małego sklepu żyje 480 osób. Ludzie śpią na podłogach, śpią po dwie osoby na jednym materacu. Pot na skórze przyciąga karaluchy, które cię zaczynają żreć w nocy i budzisz się rano z ranami. Jest dużo ludzi uzależnionych od narkotyków. Wszyscy biorą narkotyki w więzieniu, bo jest łatwiej dostać narkotyki niż jedzenie – opowiada mężczyzna. – Zwłaszcza rano, kiedy ludzie są na głodzie, dochodzi do bójek, dochodzi do gwałtów. Ludzie z wycieńczenia padali na ziemię martwi, wynosili ich na noszach – dodaje.

W więzieniach Ameryki Południowej kary odbywa obecnie kilkuset Polaków i Polek. Większość z kobiet schwytanych na usiłowaniu przemytu do Europy została zwerbowana przez nigeryjskie gangi. Michał mówi, że historia nauczyła go nie ufać ludziom, którzy przychodzą i oferują ci pieniądze, którzy błyszczą złotem i diamentami. Przyznaje jednak, że nie myślał nad tym, że za procederem kryją się również tragedie kobiet. – Miałem tylko siebie na uwadze i to, że chciałem pieniądze. Odsiedziałem karę w więzieniu. Przeszedłem przez piekło, stawka jest zbyt wysoka – wyjaśnia.

Za przemyt narkotyków wiele Polek odbywa wyroki w więzieniach w krajach Ameryki PołudniowejTVN24

"Na pewno nie możemy mówić, że zjawisko to zniknęło"

Podobnych historii jest coraz więcej. Według statystyk Europolu liczba organizacji przestępczych rośnie, a nigeryjska mafia stanowi coraz poważniejsze zagrożenie. Policja podejrzewa, że sama tylko grupa Henry’ego I. brutalnie wykorzystała dziesiątki kobiet z różnych krajów.

- Skala osób, która brała w tym udział, na chwilę obecną jest trudna do określenia, ponieważ osoby te pochodzą z terenu nie tylko Unii Europejskiej, ale z Ameryki Południowej i Ameryki Północnej, mówimy o krajach afrykańskich – przyznaje oficer operacyjny policji. – Przypuszczać mogę tylko, iż ta sprawa jeszcze jakiś czas będzie kontynuowana. Na pewno nie możemy mówić, że zjawisko to zniknęło. To wyłącznie przykład jednej z prawdopodobnie wielu sytuacji, które mają miejsce równolegle na terenie kraju – dodaje.

Joanna I. mówi, że w końcu uciekła od męża. - Gdyby nie moja ucieczka razem z dziećmi do domu samotnej matki, to nie byłoby mnie tutaj dzisiaj. Dlatego, że cudem uniknęłam śmierci. Mąż pod wpływem narkotyków i alkoholu zdemolował mieszkanie, powybijał szyby w drzwiach, zabrał dokumenty tożsamości dzieci, zabrał moje dokumenty i po prostu wyszedł zabierając dzieci – opowiada. – Wtedy zdecydowałam się pójść na policję i poinformować o wszystkim, co się stało. Przy pomocy policji uciekłam. Po tym wszystkim, co przeszłam, jedyne o czym teraz myślę, to o tym, żeby uchronić moje dzieci od tego piekła – podkreśla. Kobieta chce, żeby jej dzieci nigdy nie miały możliwości być "po żadnej z tych stron".

Śledztwo w sprawie działalności grupy przestępczej Henry’ego I. trwa. Jak dotąd zatrzymano osiem, a skazano sześć osób. Na podstawie ich zeznań można mówić o dziesiątkach ofiar grupy, ale dokładne liczby nie są jeszcze znane. Dochodzenie utrudnia międzykontynentalny charakter działalności organizacji. Wielu podejrzanych znajduje się w krajach, z którymi współpraca policji jest utrudniona z powodów politycznych bądź gospodarczych. Sam Henry I. oczekuje na ekstradycję do Polski w niemieckim więzieniu. W Polsce będzie prawdopodobnie sądzony za prowadzenie zorganizowanej grupy przestępczej, przemyt i handel narkotykami oraz przymuszanie innych do przemytu nielegalnych substancji.

ZOBACZ CAŁY ODCINEK "SUPERWIZJERA" >>>

Autorka/Autor:asty//rzw

Źródło: TVN24

Pozostałe wiadomości

To "decydujący moment" w walce z Rosją - ocenił prezydent Litwy Gitanas Nauseda, reagując na decyzję Joe Bidena w sprawie zezwolenia Ukrainie na użycie amerykańskich pocisków do ataków na cele w głębi Rosji.

"Nadszedł ten dzień. To decydujący moment w walce z agresorem"

"Nadszedł ten dzień. To decydujący moment w walce z agresorem"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Najwyższa Izba Kontroli złożyła w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Kamila Bortniczuka, byłego ministra sportu i turystyki w rządzie Zjednoczonej Prawicy - potwierdził rzecznik prasowy NIK Marcin Marjański.

NIK zawiadamia prokuraturę w sprawie Kamila Bortniczuka

NIK zawiadamia prokuraturę w sprawie Kamila Bortniczuka

Źródło:
PAP
18 godzin nagrania z przedszkola. "Proszę pani, jak to przesłuchałam, przeżyłam załamanie nerwowe"

18 godzin nagrania z przedszkola. "Proszę pani, jak to przesłuchałam, przeżyłam załamanie nerwowe"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił spółce Jeronimo Martins Polska zarzut naruszenia zbiorowych interesów konsumentów w dwóch akcjach promocyjnych - podał w poniedziałek Urząd. Jeśli zarzuty się potwierdzą właścicielowi Biedronki może grozić kara do 10 procent obrotu.

Właścicielowi Biedronki grozi wysoka kara. Prezes UOKiK stawia zarzuty

Właścicielowi Biedronki grozi wysoka kara. Prezes UOKiK stawia zarzuty

Źródło:
PAP

Ukraińskie drony po raz pierwszy zaatakowały miasto Iżewsk w rosyjskiej Udmurcji. Iżewsk słynie z produkcji karabinków automatycznych AK, jednak celem bezzałogowców był zakład Kupoł, gdzie są wytwarzane systemy obrony powietrznej i inny sprzęt wojskowy.

Ukraiński Latający Lis uderzył w miasto kałasznikowów. 1200 kilometrów od granicy

Ukraiński Latający Lis uderzył w miasto kałasznikowów. 1200 kilometrów od granicy

Źródło:
The Moscow Times, NV, Defense Express

Plany Władimira Putina są dalekosiężne i nie zmieni tego żadne zawieszenie broni - oceniła w rozmowie politolożka Agnieszka Bryc z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, podsumowując prawie tysiąc dni trwania inwazji zbrojnej Rosji na Ukrainę. Jej zdaniem, Putin "zmienił Rosję w państwo zbójeckie, które z agresji uczyniło sztukę uprawiania polityki".

Putin chce "terminacji" Ukrainy, ale "pozwala się kanibalizować". Jakie ma dalsze plany?

Putin chce "terminacji" Ukrainy, ale "pozwala się kanibalizować". Jakie ma dalsze plany?

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Jadąc jedną z ulic w Piasecznie, zjechał na sąsiedni pas i bez powodu gwałtownie zahamował, doprowadzając do kolizji z innym autem. Wszystko zarejestrowały kamery monitoringu. Kierowca stracił już prawo jazdy, a za swoje zachowanie odpowie jeszcze przed sądem.

"Gwałtownie i celowo wcisnął hamulec, doprowadzając do kolizji"

"Gwałtownie i celowo wcisnął hamulec, doprowadzając do kolizji"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ponad 65 proc. respondentów badanych przez IBRiS chce, by 24 grudnia był dniem wolnym od pracy. Sondaż na zlecenie "Rzeczpospolitej" pokazuje zdecydowane i ponadpartyjne poparcie dla rozpatrywanego przez Sejm projektu wolnych Wigilii.

Polacy zgodnie o wolnej Wigilii. Nowy sondaż

Polacy zgodnie o wolnej Wigilii. Nowy sondaż

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W piątek Radosław Sikorski i Rafał Trzaskowski zmierzą się w prawyborach Koalicji Obywatelskiej, które wyłonią kandydata tego ugrupowania na prezydenta. W poniedziałek od rana obaj politycy zabiegają o głosy. Sikorski publikuje wpisy z "priorytetami", którymi ma się kierować podczas prezydentury, a Trzaskowski napisał "list do przyjaciół z KO", w którym wylicza cechy dobrego prezydenta.

Trzaskowski napisał "list do przyjaciół", Sikorski pokazuje "priorytety"

Trzaskowski napisał "list do przyjaciół", Sikorski pokazuje "priorytety"

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Jacek Sutryk ma teraz związane ręce i nie może pokazać, co tak naprawdę jest w papierach - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 poseł Koalicji Obywatelskiej i były prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Według Karnowskiego "mankament prawny" w sprawie Sutryka polega na tym, że postępowanie nie jest jawne.

Karnowski o "mankamencie prawnym". "Sutryk ma teraz związane ręce"

Karnowski o "mankamencie prawnym". "Sutryk ma teraz związane ręce"

Źródło:
TVN24

Zmasowany rosyjski atak na Ukrainę zachwiał kruchym porozumieniem grupy G20, które - jak podaje Reuters - udało się wypracować po wielu dniach negocjacji. Źródła agencji poinformowały, że europejscy dyplomaci naciskają na zmianę ustalonego pierwotnie zachowawczego stanowiska, w którym mówiono o "potrzebie negocjacji pokojowych" i nie krytykowano wprost żadnego z krajów.

Rosyjski atak na Ukrainę zatrząsł szczytem G20. Porozumienie pod znakiem zapytania

Rosyjski atak na Ukrainę zatrząsł szczytem G20. Porozumienie pod znakiem zapytania

Źródło:
Reuters

Dwaj mężczyźni w maskach z młotami weszli w nocy z 10 na 11 listopada do kantoru w Szczecinie. Przez niemal minutę próbowali rozbić szybę w okienku kasowym, ale nie osiągnęli celu. Prawdopodobnie spłoszył ich alarm i pracownik sąsiedniego kantoru. W poniedziałek policja poinformowała, że zatrzymano sprawców. Właściciele placówki opublikowali nagranie z monitoringu w mediach społecznościowych.

Weszli z młotami i próbowali obrabować kantor. Podejrzani zatrzymani

Weszli z młotami i próbowali obrabować kantor. Podejrzani zatrzymani

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Śledczy nie mają wątpliwości: to były dwa okrutne zabójstwa. Ofiarami były seniorki, obie bezskutecznie próbowały się bronić. Gdy dekadę temu w Poznaniu doszło do tych zbrodni, nie udało się wykryć sprawcy. Po latach sprawą zainteresowało się Archiwum X.

"Zadała ofiarom kilkadziesiąt ciosów". Archiwum X rozwiązało sprawę dwóch morderstw

"Zadała ofiarom kilkadziesiąt ciosów". Archiwum X rozwiązało sprawę dwóch morderstw

Źródło:
tvn24.pl

W sobotę nad ranem na ulicy Mokotowskiej w Warszawie osoba kierująca autem potrąciła pieszego i odjechała z miejsca wypadku. Ranny 36-latek trafił do szpitala. Oprócz właściciela auta, policja zatrzymała trzy osoby, które najprawdopodobniej podróżowały tym pojazdem. Na razie nie wiadomo, kto siedział za kierownicą.

Potrącił pieszego na pasach i odjechał. Cztery osoby zatrzymane

Potrącił pieszego na pasach i odjechał. Cztery osoby zatrzymane

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Płatności z faktur wystawionych w 2022 roku przedawnią się pod koniec bieżącego roku. Obliczenie ich łącznej wartości jest trudne, ale szacuje się, że łącznie to około 122 miliardy złotych - ocenia Kaczmarski Inkasso. Z badania na zlecenie firmy wynika, że problem z nieterminowymi płatnościami ma połowa MŚP.

"Część z tych należności może przepaść w sylwestra"

"Część z tych należności może przepaść w sylwestra"

Źródło:
PAP

Fizyczna obecność pieniędzy nie tylko wpływa na wydatki, ale powoduje powstanie silnego odczucia posiadania. To wynik badania przeprowadzonego w dwóch różnych kulturach i okresach.

"Rozstajemy się też z częścią siebie". Tak gotówka wpływa na ludzi

"Rozstajemy się też z częścią siebie". Tak gotówka wpływa na ludzi

Źródło:
PAP

- Tempo wypłat pomocy dla osób dotkniętych powodzią jest niesatysfakcjonujące i będzie przyspieszone – powiedział w poniedziałek w Radiu RMF24 minister ds. odbudowy Marcin Kierwiński. I jak przekazał, w ciągu najbliższych godzin powinno zostać wypłacone dodatkowe 100 milionów złotych na świadczenia.

Opóźnione zasiłki dla powodzian. "W ciągu najbliższych godzin powinno zostać wypłacone 100 mln zł"

Opóźnione zasiłki dla powodzian. "W ciągu najbliższych godzin powinno zostać wypłacone 100 mln zł"

Źródło:
PAP, TVN24

Republikański senator Markwayne Mullin wezwał Izbę Reprezentantów do udostępnienia Senatowi niepublikowanego dotąd raportu dotyczącego kongresmena Matta Gaetza z Florydy. Gaetz jest kandydatem Donalda Trumpa na przyszłego prokuratora generalnego Stanów Zjednoczonych. Komisja etyki Izby Reprezentantów badała doniesienia o jego rzekomych przestępstwach seksualnych dotyczących 17-latki.

Nominacja Trumpa w cieniu doniesień o skandalu z 17-latką. Senator apeluje: chcemy poznać raport

Nominacja Trumpa w cieniu doniesień o skandalu z 17-latką. Senator apeluje: chcemy poznać raport

Źródło:
Reuters, PAP

Rośnie niepokój Norwegów związany z Rosją. 82 procent ankietowanych boi się aktów dywersji ze strony Moskwy - wynika z sondażu. Według badań uniwersytetu OsloMet największy spadek zaufania nastąpił w regionie Finnmark, który bezpośrednio graniczy z Rosją.

Rośnie obawa o dywersję ze strony Rosji. Sondaż

Rośnie obawa o dywersję ze strony Rosji. Sondaż

Źródło:
PAP

Kim Dzong Un, dyktator Korei Północnej zaapelował do "poprawy zdolności prowadzenia wojny" przez armię. Podczas przemówienia stwierdził, że Półwysep Koreański stał się "największym punktem zapalnym na świecie". Zdaniem dyktatora, napięcie między Koreą Północną i Południową jest "największe w historii".

"Największe w historii" napięcie między Koreami. Kim zaapelował do swoich żołnierzy

"Największe w historii" napięcie między Koreami. Kim zaapelował do swoich żołnierzy

Źródło:
Reuters

Boris Epshteyn, urodzony w Moskwie prawnik prezydenta elekta USA Donalda Trumpa, zaproponował, że zostanie specjalnym wysłannikiem Waszyngtonu ds. wojny w Ukrainie i mediatorem między Kijowem a Rosją - poinformował "The New York Times", powołując się na źródła zaznajomione ze sprawą. Dziennik pisze, że Epshteyn szybko "stał się jedną z najbardziej wpływowych osób" w początkowym etapie przekazywania władzy w Białym Domu.

Zaskakująca propozycja od "strażnika Trumpa". "Kilka osób było zszokowanych"

Zaskakująca propozycja od "strażnika Trumpa". "Kilka osób było zszokowanych"

Źródło:
New York Times, PAP

Spór wokół ogrodzenia postawionego przez katolicką szkołę salezjanów w Toruniu a mieszkańcami. Zdaniem społeczników doszło do złamania prawa, ponieważ płot powstał na terenie zielonym, gdzie rosną rośliny będące pod ochroną. Potwierdziły to wyniki kontroli przeprowadzonej przez inspektorów ochrony środowiska. Prezydent Torunia powiadomił prokuraturę.

Rodzice i księża postawili płot, część mieszkańców protestuje. Sprawę bada prokuratura

Rodzice i księża postawili płot, część mieszkańców protestuje. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

Tragiczny wypadek na trasie Zaborowice-Borszyn Wielki (woj. wielkopolskie). Zginął 18-letni kierowca. Pasażer trafił do szpitala.

18-latek uderzył autem w drzewo. Zginął na miejscu

18-latek uderzył autem w drzewo. Zginął na miejscu

Źródło:
tvn24.pl

- Do tej pory sojusznicy Iranu zniechęcali Izrael do potencjalnego ataku. Teraz, gdy znaleźli się w defensywie, i to dość głębokiej, funkcji tego straszaka już pełnić nie mogą - mówi Marcin Krzyżanowski, orientalista z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Czy zatem Teheran mocniej postawi teraz na rozwój swojego programu nuklearnego? Izraelscy politycy przyznają w kuluarach, że czas, w którym można było go zatrzymać, minął.

Strategia w regionie się nie sprawdziła. To może broń nuklearna? 

Strategia w regionie się nie sprawdziła. To może broń nuklearna? 

Źródło:
tvn24.pl

Nadchodzi załamanie pogody. W najbliższym tygodniu przez Polskę przetoczą się fronty atmosferyczne z opadami deszczu, deszczu ze śniegiem, a także samego śniegu. W południowo-wschodnich regionach będzie sypać obficie. Spodziewamy się też bardzo porywistego wiatru, a nawet burz.

Śnieżyce, burze i wichury. "Sytuacja będzie poważna"

Śnieżyce, burze i wichury. "Sytuacja będzie poważna"

Źródło:
tvnmeteo.pl

IMGW opublikował ostrzeżenia meteorologiczne. W części północnej Polski od rana utrzymywać się ma wietrzna pogoda, a miejscami podmuchy mogą osiągnąć prędkość do 80 kilometrów na godzinę. Sprawdź, gdzie zachować szczególną ostrożność.

IMGW ostrzega. Przez cały dzień może silnie wiać

IMGW ostrzega. Przez cały dzień może silnie wiać

Źródło:
IMGW

W poniedziałek rusza jubileuszowa, 30. edycja Ogólnopolskiego Niezależnego Festiwalu Form Dokumentalnych NURT 2024. Pokazy nominowanych produkcji odbywać się będą w Kieleckim Centrum Kultury przez cztery dni. Wyróżnionych zostało 11 produkcji zrealizowanych przez Warner Bros. Discovery.

Rusza Jubileuszowy festiwal NURT. 11 nominacji dla reportaży Warner Bros. Discovery

Rusza Jubileuszowy festiwal NURT. 11 nominacji dla reportaży Warner Bros. Discovery

Źródło:
tvn24.pl

- To są emocje, które mogą zrozumieć tylko rodzice wcześniaków - tak o doświadczeniach opieki nad takimi dziećmi mówiła Natalia Szewczak. Dziennikarka i mama wcześniaków podzieliła się swoją osobistą historią, która zainspirowała ją do napisania reportażu. Po nim rozpoczęły się prace nad ustawą o dodatkowym urlopie, którą lada dzień zajmie się Sejm. Pomogła w tym Fundacja Koalicja dla Wcześniaka. - Od momentu, kiedy napisałam petycję po naszym spotkaniu, zaczęła się wielka, piękna akcja współdziałania - wspominała wiceprezeska instytucji Elżbieta Brzozowska.

"Który rodzic to przeżył?". Po reportażu zaczęła się "magia". Podpisały się tysiące osób

"Który rodzic to przeżył?". Po reportażu zaczęła się "magia". Podpisały się tysiące osób

Źródło:
TVN24
"W sporcie nie ma bogów. Wszyscy mamy swoje wady i zalety". One są wcześniakami 

"W sporcie nie ma bogów. Wszyscy mamy swoje wady i zalety". One są wcześniakami 

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Najem krótkoterminowy w wielu europejskich krajach jest powodem niezadowolenia lokalnych społeczności. Uważany jest za jedną z głównych przyczyn wysokich cen na rynku najmu. Szereg krajów już zdecydowało się na wprowadzenie ograniczeń prawnych, takich jak choćby konieczność uzyskania licencji czy maksymalną liczbę dni najmu mieszkania w tym systemie. Inne dopiero pracują nad takimi rozwiązaniami.

Fala rozlewa się na całą Europę. Kolejne państwa reagują

Fala rozlewa się na całą Europę. Kolejne państwa reagują

Źródło:
PAP

Arktyczne zimno z północy dotrze do nas w dwóch falach. Jaka pogoda będzie w drugiej połowie listopada i na początku grudnia? Sprawdź długoterminową prognozę na 16 dni, przygotowaną przez przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: zima zrobi pierwszy krok w stronę Polski

Pogoda na 16 dni: zima zrobi pierwszy krok w stronę Polski

Źródło:
tvnmeteo.pl

Słowacka opozycja zwołała wiec w Bratysławie, na którym pojawiło się około 17 tysięcy osób. Manifestacja została zorganizowana w 35. rocznicę wydarzeń, które doprowadziły do upadku komunistycznej władzy w ówczesnej Czechosłowacji. Liderzy opozycji zapewniali, że Słowacja pozostanie częścią zachodniego świata i "nie skończy w objęciach Moskwy".

"Nie skończymy w objęciach Moskwy". Protest w stolicy

"Nie skończymy w objęciach Moskwy". Protest w stolicy

Źródło:
PAP

Joe Biden, na dwa miesiące przed zakończeniem swojej prezydentury, dał Ukrainie zielone światło na użycie dostarczonej przez USA broni dalekiego zasięgu do uderzeń w głębi Rosji - poinformował "New York Times", powołując się na amerykańskich urzędników. Dziennik pisze, że taki krok stanowi "poważną zmianę" w polityce Białego Domu, jeśli chodzi o wojnę w Ukrainie. "Pociski przemówią same za siebie" - skomentował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

"Poważna zmiana" w polityce USA. "Pociski przemówią same za siebie"

"Poważna zmiana" w polityce USA. "Pociski przemówią same za siebie"

Aktualizacja:
Źródło:
New York Times, Reuters, PAP

Te listy do Mikołaja chwytają za serce, bo mieszkańcy DPS-ów proszą albo o dużo - o skrócenie cierpienia czy zdrowie, albo o bardzo mało - brakuje im bluzki z długim rękawem, pary butów czy kredek. Listów z roku na rok jest coraz więcej. W mediach społecznościowych na profilu akcji jest instrukcja, jak przygotować paczkę dla wybranego seniora. Można też przesłać datek.

Mieszkańcy łódzkich DPS-ów napisali listy do świętego Mikołaja. Proszą w nich o książki, kawę czy słodycze

Mieszkańcy łódzkich DPS-ów napisali listy do świętego Mikołaja. Proszą w nich o książki, kawę czy słodycze

Źródło:
Fakty po Południu TVN24