Maria Kaczyńska pokazała się na okładce grudniowego "Sukcesu". W wywiadzie dla miesięcznika prezydentowa opowiada m.in. o smutnych świętach Bożego Narodzenia w czasie stanu wojennego. - Nie myślałam wtedy o świętach, tylko szukałam męża - wyznaje Maria Kaczyńska.
Maria Kaczyńska spotkała się z dziennikarzami "Sukcesu" w Pałacu Prezydenckim, w swojej ulubionej sali rokoko. To tutaj prezydentowa najczęściej spotyka się z żonami głów państw czy małżonkami ambasadorów. Na ścianach XVIII-wieczne portrety arystokratek, na podłodze gustowny dywan we wzory, a na stole świeże kwiaty - nic dziwnego, że to miejsce działa na nią kojąco.
"Nie myślałam o świętach, tylko szukałam męża"
Pierwsza dama w wywiadzie dla "Sukcesu" opowiada m.in. o radosnej atmosferze Bożego Narodzenia w dzieciństwie (leśniczówka, duża choinka i oczekiwanie na prezenty) oraz smutnych świętach podczas stanu wojennego. - W grudniu 1981 roku wydawało się, że to koniec, że zawalił się świat... W nocy z 12 na 13 zabrali męża z domu. Najpierw myślałam, że na chwilę, a okazało się, że trwała ona prawie rok. Zima była wówczas bardzo mroźna, zasypało całą Polskę. Nie myślałam wtedy o świętach, tylko szukałam męża - wyznaje Maria Kaczyńska. Prezydentowa dodaje, że nikt nie powiadomił jej, gdzie jest mąż.
- Chyba pani żartuje - tak pierwsza dama odpowiada na pytanie dziennikarki o to, czy w wigilię po ogłoszeniu stanu wojennego myślała, że kiedyś trafi do Pałacu Prezydenckiego. - Walczyliśmy o demokrację, o zmiany, i nikt wtedy o żadnych stanowiskach nie myślał - mówi Maria Kaczyńska. I dodaje, że po latach, nawet gdy z sondaży wynikało, że wybory mogą być wygrane, nie wydawało się to jej realne. - Rankiem, po ogłoszeniu wyników, myślałam, że dalej śnię - wyznaje prezydentowa.
Źródło: "Sukces"
Źródło zdjęcia głównego: "Sukces"