Środa była kolejnym dniem protestów przeciw orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, na czele którego stoi Julia Przyłębska. Przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego protestowano tłumnie w dużych polskich miastach, ale także mniejszych miasteczkach. Pod koniec dnia do niepokojącej sytuacji doszło we Wrocławiu, gdzie zamaskowani mężczyźni napadli na idące kobiety. Jedna z nich została popchnięta i uderzyła o krawężnik.
Największe manifestacje przeszły ulicami Warszawy, Łodzi, Katowic, Krakowa, Poznania, Wrocławia, Szczecina oraz Trójmiasta. Protesty odbywały się także w mniejszych miastach, takich jak Zduńska Wola, Otwock, Lębork, Sztum czy Halinów pod Warszawą.
Na Uniwersytecie Gdańskim 28 października został ogłoszony dniem rektorskim. Na uczelnianym kampusie zorganizowano "Strajk Studentów UG". W środę ulicami Gdańska przeszli też studenci Politechniki Gdańskiej.
Duży protest odbył się także przed Uniwersytetem Warszawskim w stolicy. Wcześniej w Warszawie protestowano pod Sejmem i na placu Trzech Krzyży. Protesty w stolicy nadal trwają. Sprzed Sejmu część manifestantów udała się w kierunku ulicy Nowogrodzkiej. Przed siedzibą PiS manifestanci przeszli w rytm poloneza.
CZYTAJ WIĘCEJ. Relacja z protestów w Warszawie >>>
Tysiące manifestantów w Krakowie i Lublinie
W Krakowie strajk organizowany przez studentki i studentów krakowskich uczelni rozpoczął się w południe. Spotkali się oni przed budynkiem Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego, skąd protestujący wyruszyli ulicami centrum miasta, całkowicie je blokując. Jak poinformowała małopolska policja, pochód liczący około 10 tysięcy osób przeszedł ulicami Piłsudskiego, Retoryka, gdzie znajduje się siedziba małopolskich struktur Prawa i Sprawiedliwości, Zwierzyniecką, Franciszkańską, aby potem dotrzeć na Rynek Główny. Tam rozpoczęła się dalsza część demonstracji.
Wieczorem protestujący zebrali się na placu przed Muzeum Narodowym. Według policji było to 7-8 tysięcy osób, wśród nich około tysiąca rowerzystów, którzy demonstrowali, poruszając się na jednośladach. Ludzie zablokowali skrzyżowania alei Trzech Wieszczów - przy Muzeum Narodowym i Jubilacie. Na koniec pochód przeszedł na Rynek Główny, a następnie wrócił przed Muzeum Narodowe. Policja oceniła, że w kulminacyjnym momencie mogło to być około 20 tysięcy osób.
W Lublinie w proteście uczestniczyło kilka tysięcy osób. Protest rozpoczął się przed Ratuszem, następnie demonstranci przemaszerowali na Plac Litewski w centrum miasta, gdzie odbył się krótki wiec, a potem przeszli dalej ulicami: między innymi Zesłańców Sybiru, Narutowicza, Bernardyńską, Zamojską, Wyszyńskiego. Protest zakończył się pod Ratuszem.
Rzeszów i Poznań protestują
W Rzeszowie protest przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego rozpoczął się przy pomniku w centrum miasta. Piesi, podobnie jak w poniedziałek, przechodzili przez "zebry" na zielonym świetle wokół pobliskiego ronda Dmowskiego. Z protestującymi solidaryzowali się kierowcy, którzy stanęli na rondzie i włączyli klaksony.
W Poznaniu z kolei kilka tysięcy osób zgromadziło się w centrum miasta w okolicach skrzyżowania ulicy Święty Marcin i alei Niepodległości. Jedno z ważniejszych skrzyżowań w centrum miasta zostało zablokowane. Grała głośna muzyka, zebrani wznosili okrzyki. Bezpieczeństwa pilnowała policja.
Chuligani zaatakowali kobietę we Wrocławiu
We Wrocławiu główny protest rozpoczął się o godzinie 18. Z placu Wolności tysiące manifestantów ruszyło w kierunku placu Jana Pawła II. Później protestujący szli głównymi ulicami centrum stolicy Dolnego Śląska. W ramach protestu przez ścisłe centrum miasta przejechało też kilkuset motocyklistów oraz rowerzystów. Wcześniej, po południu, przez miasto przeszła manifestacja studentów.
Do niepokojącego zajścia doszło wieczorem przy ulicy Krupniczej. Jak podają świadkowie, grupa kilkudziesięciu zamaskowanych mężczyzn zaatakowała protestujących. Na nagraniach umieszczonych w mediach społecznościowych widać, jak jeden z rosłych mężczyzn popycha kobietę, która upada na krawężnik.
Demonstracje na ulicach Olsztyna, Łodzi i Kielc
W Olsztynie protest miał formę "spaceru". Uczniowie wyruszyli z mostu świętego Jana, studenci z ulicy Szrajbera, a pozostali uczestnicy sprzed Wysokiej Bramy. Wszystkie trzy grupy spotkały się w okolicach ratusza, skąd zaplanowano przejście między innymi przed biuro PiS.
W Łodzi protesty odbyły się między innymi przed siedzibą PiS na ulicy Piotrkowskiej. Potem protestujący szli głównymi ulicami miasta, blokując skrzyżowania i pasy ruchu łódzkich arterii.
W Kielcach manifestowała grupa około 200 studentów. Demonstranci przeszli z Rynku przed siedzibę kieleckiego PiS. - Pokażemy, że to, co zrobił nam Jarosław Kaczyński rękami upolitycznionego Trybunału Konstytucyjnego, było zwykłym draństwem - skandowano.
Protesty w Opolu, Katowicach i Bydgoszczy
Kilka tysięcy osób uczestniczyło w dzisiejszych akcjach protestacyjnych, jakie odbyły się w kilku miastach województwa opolskiego. Grupy protestujących, które spacerowały z czarnymi parasolami lub hasłami antyrządowymi, można było zobaczyć między innymi na placu Wolności w Opolu, w Brzegu, Kluczborku, Krapkowicach i Kędzierzynie-Koźlu. W Nysie manifestujący zablokowali rondo imienia Lecha Kaczyńskiego.
W Bydgoszczy protest trwał kilka godzin. W południe niezadowoleni z wyroku zaczęli manifestację na Starym Rynku, a później przeszli ulicami miasta. W godzinach szczytu blokowali ruch na komunikacyjnej wschód-zachód, zatrzymując się na dłużej na ulicy Jagiellońskiej, rondzie Jagiellonów i Rondzie Fordońskim. Następnie protestujący przeszli między innymi ulicami Wyszyńskiego, Powstańców Wielkopolskich i Gdańską, gdzie na dłużej zatrzymali się przed biurem PiS.
Co najmniej kilka tysięcy demonstrantów wypełniło w środę wieczorem katowicki rynek, a następnie przylegające ulice. Według reportera TVN24 Jerzego Korczyńskiego mogło to być nawet 12 tysięcy osób. Inaczej niż w poprzednich dniach, wieczorna demonstracja w Katowicach nie rozpoczęła się przed tamtejszą katedrą.
Na charakterystycznej ścianie przylegającego do rynku domu handlowego Skarbek wyświetlano komputerowe animacje, między innymi głowę w masce z symbolem demonstracji - błyskawicą.
Incydent na "czarnym spacerze" w Białymstoku
W Białymstoku zorganizowano "czarny spacer". Uczestnicy wyruszyli z Rynku Kościuszki. Słychać było klaksony samochodów kierowców, którzy w ten sposób wyrażali poparcie dla akcji.
Kiedy marsz zmierzał w miejsce, z którego ruszył i rozciągnął się na alei Piłsudskiego i gdy ostatni jego uczestnicy byli jeszcze w pobliżu Ronda Lussy, z ulicy Kościelnej - jak relacjonowali świadkowie - wybiegło kilka osób, które rzuciły petardy i race w kierunku maszerujących.
Z relacji na żywo w mediach społecznościowych wynika, że pod koniec marszu doszło też do podobnego ataku koło Galerii Jurowiecka, gdzie obrzucono przynajmniej kilka osób racami. Po zakończeniu "czarnego spaceru" jego organizatorzy poprosili uczestników, by rozchodzili się w większych grupach i nie kierowali się w stronę katedry. Dziękowali policji za zabezpieczenie ich środowej akcji.
Policjanci wyjaśniają okoliczności tych incydentów. Rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa zastrzegł, że na razie nie wiadomo, ile czasu potrwają działania funkcjonariuszy na miejscu.
Ustawa aborcyjna
Obowiązująca od 1993 roku Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji w trzech przypadkach. Jednym z nich jest właśnie duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Pozostałe to sytuacja, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24