"Rewolucja jest kobietą". Siódmy dzień protestów na warszawskich ulicach

Ulica Wiejska to ostatnie miejsce, w którym są jeszcze protestujący. - Jest tu około kilkuset osób. Są przed Sejmem i wzdłuż ulicy Wiejskiej. W tym momencie jest tu chyba więcej funkcjonariuszy policji niż protestujących. W tej chwili widzimy oddział policji maszerujący w stronę pomnika Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego i głównego wejścia do Sejmu. Protestujący odpalili jeszcze race - opisuje Jan Piotrowski z TVN24.

Warszawski Strajk Kobiet zaprosił na czwartek na manifestację organizowaną wspólnie z partią Razem i środowiskami LGBT. Wydarzenie "Kobiety i LGBT-y razem po równe prawa" ma rozpocząć się o godzinie 18 na Nowym Świecie.

"Partia rządząca kolejny raz potwierdziła swój skrajny brak empatii i szacunku wobec ludzi. Władza nagminnie łamie prawa człowieka. Teraz już otwarcie nawołuje do przemocy! W tej sytuacji nie możemy ustąpić. Wiemy, że naszą największą bronią jest solidarność, więc chodźmy razem! Dość deptania godności kobiet i osób LGBTQ+. Dość deptania naszych podstawowych praw i ograniczania wolności w samostanowieniu. Chcemy legalnej, bezpiecznej aborcji na żądanie. Chcemy równości małżeńskiej. Chcemy, żeby każdy i każda w Polsce czuli się bezpiecznie!" - piszą organizatorzy.

Nieumundurowani policjanci zatrzymali na placu Trzech Krzyży trzy osoby - podaje Onet.pl. Z relacji portalu wynika, że protestujący zostali zaatakowani przez narodowców stojących w czasie przemarszu przed kościołem św. Aleksandra.

Uczestnicy manifestacji rozeszli się już z Nowogrodzkiej. Jak przekazuje Jan Piotrowski z TVN24 grupa protestujących jest teraz przed Sejmem.

- Części tego kilkutysięcznego tłumu, który protestował przed Sejmem przyszła właśnie teraz na Nowogrodzką. Najpierw śpiewali "The Wall" Pink Floydu, później padło hasło "tańczymy poloneza!". Muszę powiedzieć, że kreatywność uczestników tych protestów jest niewyczerpana. To jest zupełnie niezwykły widok na ulicach Warszawy. Ten tłum skandował też przed chwilą "dziękujemy" w stronę policjantów, którzy szczelnie otoczyli siedzibę Prawa i Sprawiedliwości - relacjonuje Jan Piotrowski z TVN24.

Protestujący tańczą poloneza na Nowogrodzkiej. W tle słychać dźwięki utworu z "Pana Tadeusza" skomponowanego przez Wojciecha Kilara.

Z ruchu zostało wyłączone skrzyżowanie Koszykowej i Chałubińskiego. Wstrzymany został ruch tramwajowy. Wcześniej dla samochodów i pojazdów komunikacji miejskiej został też zamknięty plac Konstytucji.

Na Krakowskim Przedmieściu odbywa się kontrmanifestacja. Jej uczestnicy zebrali się przed Kościołem św. Krzyża.

- Jedna grupa protestujących idzie Alejami Ujazdowskimi do placu Trzech Krzyży. Druga grupa przemieszcza się Piękną w stronę placu Konstytucji. Obie ulice są zamknięte - opisuje Piotr Bakalarski z tvnwarszawa.pl.

Jak relacjonował wcześniej reporter TVN24 Jan Piotrowski, przed Sejmem mogło zebrać się nawet kilka tysięcy osób. Widać to między innymi na nagraniu udostępnionym przez posłankę Koalicji Obywatelskiej Joannę Kluzik-Rostkowską.

Większość protestujących w okolicy Sejmu ruszyła w stronę siedziby partii rządzącej na Nowogrodzkiej.

Kobiety protestują też w Górze Kalwarii, gdzie zablokowały drogę krajową numer 50. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych ostrzega przed utrudnieniami w ruchu.

Komenda Stołeczna Policji ocenia, że środowe protesty przebiegają spokojniej niż w poprzednich dniach. "Zdarzają się jednak wśród manifestujących zachowania prowokacyjne" - czytamy we wpisie na Twitterze. Policjanci przywołują tu napis wykonany sprejem na pomniku Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego. Potwierdzają też, że protestujący sami go usunęli.

"Gdy dochodzi do agresywnych zachowań policjanci interweniują. Jedna osoba została zatrzymana po naruszeniu nietykalności policjanta" - podaje stołeczna policja.

Protestujący przed Sejmem śpiewają Mazurka Dąbrowskiego.

- Kulminację dzisiejszych protestów zaplanowano przed Sejmem, bo to tam wieczorem są politycy partii rządzącej. Protestujący zamierzali zablokować wyjazdy z Sejmu i prawie im się to udało - relacjonuje Jan Piotrowski z TVN24. Tłum odciął trzy z czterech wyjazdów. Tylko jeden odgrodzony jest przez policję. Jak opisuje reporter, niedawno odbył się koncert Marii Sadowskiej. Później protestujący zaczęli wznosić wulgarne, antyrządowe okrzyki. - Były także skierowane do policji, gdy nad protestującymi pojawił się śmigłowiec. Są też odpalane race, słychać petardy hukowe - opisuje Piotrowski.

Uczestnicy manifestacji, którzy wyruszyli po godzinie 18 sprzed Uniwersytetu Warszawskiego w stronę Sejmu, połączyli się już z grupą protestujących tam od wczesnego popołudnia. Na miejscu jest dużo policji, nad centrum krąży też policyjny śmigłowiec Bell. Kordon funkcjonariuszy w kaskach stoi wzdłuż barierek ustawionych przed Sejmem.

Umieszczenie napisów na pomniku Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego potępił premier Mateusz Morawiecki. "To barbarzyńskie i bezprawne, ale to przede wszystkim wymagające potępienia przez wszystkich i ukarania przez organy ścigania" - napisał na Facebooku.

Policja zablokowała wjazd z Wisłostrady na most Poniatowskiego. Dodatkowo, jak dowiedział się Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl, kierowcy jadący od strony Pragi do centrum mogą przejechać nad Wisłą, ale będą musieli opuścić most korzystając ze zjazdu na Wisłostradę.

- Od strony Kruczej nie ma możliwości dojazdu do placu Trzech Krzyży, który również nadal wyłączony jest z ruchu. Zablokowane są też bezpośrednio prowadzące do niego ulice. Nieprzejezdne są między innymi Aleje Ujazdowskie. Na wysokości Pięknej policjanci kierują na objazdy - opisuje ArturWęgrzynowicz z tvnwarszawa.pl.

Jak dodaje, w środę wieczorem na ulicach Warszawy zarówno ruch pieszy, jak i samochodowy są większe niż zwykle. - Odczuć to można choćby na Wisłostradzie, która jest zakorkowana w kierunku Żoliborza - zaznacza.

Tłum wraca w stronę placu Trzech Krzyży i parlamentu – przekazuje Agata Zamęcka z TVN24. A Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl dodaje, że policja blokuje wjazd na plac ulicą Kruczą. Cały czas nieprzejezdne są Aleje Jerozolimskie między Nowym Światem a Marszałkowską.

Jak donosi Agata Zamęcka z TVN24, dużo osób zgromadziło się wokół ciężarówki Strajku Kobiet, z której płynie muzyka. - Kordon policji otacza kościół Świętego Krzyża. Oddziela protestujących od kilkudziesięciu zamaskowanych mężczyzn - relacjonuje. I dodaje, że słychać pojedyncze okrzyki w stronę kościoła. - Na razie bez zaczepek - zastrzega.

- Duże grupy protestujących gromadzą się na rondzie de Gaulle'a i rondzie Dmowskiego. Wstrzymano ruch tramwajowy w Alejach Jerozolimskich i na Marszałkowskiej. Składy kierowane są na objazdy - informuje Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl.

Przed Sejmem od strony Wiejskiej zabrzmiało "Imagine" Johna Lennona z refrenem wyśpiewanym przez uczestniczki strajku. Jak przekazuje Jan Piotrowski rozluźniło się przy wejściu od Górnośląskiej, gdzie wcześniej doszło do przepychanki.

Grupa protestujących udała się przed siedzibę Trybunału Konstytucyjnego przy alei Szucha. Skakali skandując "Kto nie skacze, ten za PiS-em, hop hop hop". Potem ruszyli dalej: w stronę placu Unii Lubelskiej.

Rozrzedza się tłum na ulicy Wiejskiej. Część uczestniczek i uczestników strajku przeniosła się przed bramę główną Uniwersytetu Warszawskiego. Na ścianie pobliskiej kamienicy wyświetlany jest znak błyskawicy - symbol trwających protestów.

Tymczasem prezydent stolicy Rafał Trzaskowski napisał na Twitterze, że "miejskie służby są w drodze i niezwłocznie go (pomnik - red.) oczyszczą. I zaapelował, by nie niszczyć "symboli, które łączą".

Z kolejnych wpisów, filmów i zdjęć wynika, że napisy usunęli sami uczestnicy manifestacji.

Na Twiterze pojawiły się zdjęcia pomazanego Pomnika Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego. Na monumencie pojawił się numer telefonu "Aborcji bez granic".

Przepychanka z policją przy wejściu i wjeździe do Kancelarii Sejmu od strony Górnośląskiej. – To podwórko, przez które można przedostać się Sejmu, do garaży sejmowych. Przez garaże około 20-osobowa grupa próbowała dostać się do Sejmu. Została zatrzymana przez straż sejmową i policję - relacjonuje Jan Piotrowski z TVN24.

Aleje Ujazdowskie zostały udrożnione.

Jak relacjonuje Jan Piotrowski z TVN24, sporo grupa zgromadziła się na ulicy Górnośląskiej, inni zostali na Wiejskiej, ustawiając się wzdłuż ogrodzenia Sejmu. - Chcieli zablokować wszystkie wejścia, ale jest blokada policji - podaje reporter.

Skalę środowej manifestacji pokazują zdjęcia "z lotu ptaka".

- Manifestacja przybrała formę spaceru. Uczestniczki i uczestniczy przechodzą Alejami Ujazdowskimi i Wiejską w stronę placu Trzech Krzyży. Potem wracają – relacjonuje Mateusz Szmelter z tvnwarszawa.pl.

- To jest spontaniczny spacer, dlatego kierunki są wybierane w ten a nie inny sposób. Atmosfera jest spokojna – podkreśla Agata Zamęcka z TVN24. Wejścia do kościoła świętego Aleksandra chronią policjanci. - Nie dochodzi do sytuacji zaczepnych - podaje reporterka.

"W związku zablokowanym przejazdem w rejonie pl.Trzech Krzyży, Al.Ujazdowskie, Pl. Na Rozdrożu, Piękna/Górnośląska/Wiejska. Trwają utrudnienia w kursowaniu linii autobusowych oraz tramwajowych. W związku z dynamiczną sytuacją linie kierowane są najbliższymi przejezdnymi ciągami komunikacyjnymi" - ostrzega Zarząd Transportu Miejskiego. I zachęca do korzystania z metra i SKM, KM i WKD, których nie dotykają utrudnienia.

"W pociągach Kolei Mazowieckich oraz Warszawskiej Kolei Dojazdowej ważne są bilety ZTM z oferty wspólnego biletu (od dobowego wzwyż)" - czytamy w komunikacie.

"Taksówkarze z kobietami". Blokada Alej Ujazdowskich.

"Utrudnienia w ruchu pojazdów dotyczą ciągu: ul. Nowy Świat (od ronda gen. Charles'a de Gaulle'a) przez Plac Trzech Krzyży, Al. Ujazdowskie do ul. Belwederskiej oraz ulic Matejki i Wiejska" – podała na Twitterze komenda stołeczna. Odblokowano ruch obrębie placu Zawiszy.

Aleje Ujazdowskie zablokowali taksówkarze, którzy solidaryzują się z protestującymi kobietami. – To nawet 100-150 aut. Kierowcy trąbią, na niektórych autach pojawiły się hasła "Taksówkarze z kobietami" i inne – relacjonuje reporter tvnwarszawa.pl.

Tablice z komunikatami drogowymi na Wisłostradzie wyświetlają komunikaty "JESTEŚMY Z WAMI", o czym poinformował prezydent stolicy Rafał Trzaskowski:

Rada Kobiet przy Prezydencie Warszawy wyraziła stanowczy sprzeciw w związku z ogłoszonym przez Trybunał Konstytucyjny wyrokiem, który oznacza, że kobietom w Polsce odbiera się podstawowe prawa, bezpieczeństwo i godność – poinformował urząd miasta.

"Jesteśmy zbulwersowane faktem, że decyzja o zasadniczym znaczeniu dla milionów kobiet i ich rodzin podejmowana jest przez organ, którego legitymizacja budzi wiele wątpliwości, bez debaty społecznej i w trakcie pandemii" – czytamy w stanowisku Rady Kobiet.

Cały czas nieprzejezdne są Aleje Ujazdowskie, a to dlatego, że wciąż przybywa ludzi idących w stronę Sejmu. – Obserwuję to od 13-14 minut, tłum cały czas idzie. Mają hasła na transparentach, nie wszystkie cenzuralne. Te które można zacytować, to na przykład "Urodzę wam lewaka" i "Rewolucja jest kobietą" – opisuje reporterka TVN24, która stoi na rogu Matejki i Ujazdowskich.

Tysiące uczestników środowej manifestacji jest już na ulicy Wiejskiej.

Marsz dociera przed gmach Sejmu od strony ulicy Matejki. - Na czele idą policjanci, ale generalnie funkcjonariuszy jest niewielu, nie są zbyt widoczni – relacjonuje Mateusz Szmelter, reporter tvnwarszawa.pl.

Tłum zatrzymał się na skrzyżowaniu Kruczej i Wilczej. Obie ulice są zablokowane.

Ulica Krucza jest nieprzejezdna. Uczestniczki i uczestnicy strajku kierują się w stronę Sejmu przy Wiejskiej.

- Przed gmachem telewizji skandowano hasła "TVP bujaj się". Potem marsz ruszył ulicą Szpitalną w stronę Sejmu. Czoło jest na wysokości tak zwanego placu Pięciu Rogów – relacjonuje Mateusz Szmelter, reporter tvnwarszawa.pl.

Część manifestujących osób przeniosła się przez siedzibę TVP przy placu Powstańców Warszawy.

Komenda Stołeczna Policji ostrzega o utrudnieniach. Zablokowany jest plac Zawiszy, wyłączone z ruchu Towarowa (od Srebrnej), Grójecka (od Niemcewicza), Koszykowa (od al. Niepodległości)