- Widziałem paniczny strach, gdy chcieliśmy się dowiedzieć prawdy - przekazał senator KO i członek Krajowej Rady Sądownictwa Krzysztof Kwiatkowski, mówiąc o roli, jak stwierdził "kluczowej", Tomasza Szmydta w pracach KRS za czasów rządów PiS. - Szmydt to zdrajca, którego tolerował przez lata PiS - stwierdził wicepremier Krzysztof Gawkowski (Lewica). Według Piotra Polaka (PiS) "Szmydt zrobił, co zrobił, zrobił haniebną rzecz".
Senator Krzysztof Kwiatkowski (Koalicja Obywatelska) zasiadający w Krajowej Radzie Sądownictwa, pytany przez reportera TVN24 Radomira Wita o sprawę byłego sędziego Tomasza Szmydta przekazał, że podczas dzisiejszego posiedzenia Rady parlamentarzyści chcieli poznać szczegóły dotyczące pracy Szmydta przed laty w neo-KRS. Przypomniał, że pełnił tam funkcję dyrektora wydziału prawnego. Jak podkreślił, "kluczową".
- Wszystkie nasze wnioski parlamentarzystów w tej sprawie zostały odrzucone, ale odrzucone w atmosferze, która budzi największe zdumienie. Wściekły atak sędziego (Macieja - red.) Nawackiego. Dezawuowanie każdego z tych wniosków. Próba przerzucenia, rozmycia odpowiedzialności, odciągnięcia uwagi - mówił.
- Dzisiaj wszystkie te działania miały miejsce i ja powiem uczciwie: osobiście widziałem tam paniczny strach przy tym, gdy chcieliśmy się dowiedzieć prawdy, czym się zajmował, z kim utrzymywał relacje, jaką informację i jaką wiedzę zdobył w Krajowej Radzie Sądownictwa pan Tomasz Szmydt, czyli zdrajca i jak wszystko na to wskazuje, ruski i białoruski agent - dodał.
Gawkowski: Szmydt to zdrajca, którego tolerował przez lata PiS
Wicepremier i szef Ministerstwa Cyfryzacji Krzysztof Gawkowski (Lewica) ocenił w rozmowie z reporterem TVN24, że "Szmydt to zdrajca, którego tolerował przez lata PiS a służby pod okiem pana (Mariusza) Kamińskiego nie doprowadziły do jego wykrycia".
Polak: rząd Donalda Tuska od pół roku odpowiada za polskie służby
Poseł PiS Piotr Polak pytany był, czy nie szokują go doniesienia o Szmydcie. - Mnie szokuje brak działań pana premiera Donalda Tuska w stosunku do protestujących rolników. Nie chce się spotkać, nie chce rozmawiać o problemach polskiego rolnictwa i wsi. To jest bardzo szokujące - powiedział.
- A pan Szmydt zrobił, co zrobił, zrobił haniebną rzecz - ocenił. Pytany, co służby zrobiły przez ostatnie osiem lat władzy Zjednoczonej Prawicy, odpowiedział: "proszę pytać pana Kierwińskiego, może uda mu się wytłumaczyć, co się działo". Dodał, że rząd Donalda Tuska od pół roku odpowiada za polskie służby.
Sprawa sędziego Szmydta
W poniedziałek na konferencji prasowej w Mińsku Tomasz Szmydt poinformował, że zwraca się do białoruskich władz o azyl. Mówił również o "rezygnacji ze stanowiska sędziego" RP "ze skutkiem natychmiastowym". Przekonywał, że rezygnacja ze stanowiska to wyraz "protestu przeciwko polityce prowadzonej przez władze polskie wobec Białorusi i Rosji". Dotychczas pracował jako sędzia w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie.
Prezes NSA przyjął oświadczenie Tomasza Szmydta o zrzeczeniu się urzędu sędziego. Następnie Sąd Dyscyplinarny przy Naczelnym Sądzie Administracyjnym uchylił immunitet Szmydta, zezwolił na jego zatrzymanie i na zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztowania. Dzięki temu Prokuratura Krajowa wszczęła postępowanie i postawiła już Szmydtowi zarzut szpiegostwa, za który grozi mu nawet dożywocie.
Były już sędzia Tomasz Szmydt jest jednym z bohaterów afery hejterskiej z czasów rządów PiS, która dotyczyła szkalowania sędziów przeciwnych reformom Zjednoczonej Prawicy w sądownictwie.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24